JOSHUA I BREAZEALE ZGODNIE ZAPOWIADAJĄ NOKAUT
- Breazeale wydaje się być pewny swego. Muszę go złamać mentalnie, a potem już runie cała reszta - zapowiada Anthony Joshua (16-0, 16 KO), który za niespełna trzydzieści godzin przystąpi do pierwszej obrony pasa IBF wagi ciężkiej, mierząc się z Dominicem Breazeale'em (17-0, 15 KO).
- Powinienem się teraz wyłączyć, zrelaksować i skumulować całą tą pozytywną energię na jutro wieczór. Potrzebuję dużo się ruszać na nogach i dobierać najlepsze akcje. Bo kiedy zabrzmi pierwszy gong, będę chciał się do niego szybko dobrać - nie ukrywa champion.
- Spodziewajcie się prawdziwych fajerwerków od samego początku. Oczywiście kibice będą po stronie rywala, jednak już po wszystkim będą moimi sprzymierzeńcami. Przybyłem tu po wygraną i mam zamiar znokautować Joshuę. Od pierwszego gongu polecą ciężkie ciosy - odgraża się pretendent.
Wtedy co remis i pas zachowuje mistrz, czy obaj przegrywają ?
Widzę, że odstawiłeś neuroleptyki :/
Czyli Baltazar pogodził się już z porażką przez nokaut stąd ta zgodność.
Byle by nie było jak z Martinem i już będzie super... "
martin sie wystraszyl juz wchodzac do ringu I bylo to widoczne chyba dla kazdego. czy tak stanie sie z Breazeale jutro? Mam nadzieje, ze nie. Drugi nasz piesciarz w tej dywizji polegly w UK to nie jest az takie strasznie smieszne. Licze na cos wiecej ze strony Dominic.
Jak już przywołałeś walkę Tysona z Douglasem, to pomimo tego, że Tyson totalnie olał przygotowania do tej walki, "Buster" był zupełnie na innym poziomie niż Brezeale. Dla mnie ta walka będzie mieć podobny przebieg jak pojedynek z Martinem. Ilość rund jest zależna tylko od tego, jak twardą głowę ma Amerykanin.
Dobrze, że walka już jutro. Mam tylko nadzieję, że po wszystkim Amerykanin będzie mógł się w miarę swobodnie wypowiedzieć. "
Nie wiem jak to jest z ta sila ciosu Anthony Joshua. Wydaje mi sie, iz polega on bardziej na precyzji uderzenia, idealnym timingu I umiejetnosci dostrzezenia idalnej szansy na zadaniu nokautujacego ciosu niz na samej jego sile. To duza sztuka w tak mlodym wieku. Nigdy nie widzialem Brita nokautujacego nikogo z takim skutkiem jakim zrobil to Wilder np. z Sergei Liakhovich. Co sadzicie na ten temat...
@cop
Jak już przywołałeś walkę Tysona z Douglasem, to pomimo tego, że Tyson totalnie olał przygotowania do tej walki, "Buster" był zupełnie na innym poziomie niż Brezeale. Dla mnie ta walka będzie mieć podobny przebieg jak pojedynek z Martinem. Ilość rund jest zależna tylko od tego, jak twardą głowę ma Amerykanin. "
Niestety, ale chyba masz racje. Przywolalem wspomnienia z Tokyo bardziej w nadzieji na niespodzianke niz czegokolwiek innego. Mowiac to, waga ciezka ma swoj urok wlasnie dlatego, ze jeden udany cios moze zmienic cala walke I dlatego tez nigdy nie zabieram w tej dywizji szansy na zwyciestwo. Dominic Breazeale moze ale nie musi wcale tak szybko polec jak wiekszosc sadzi.
Też uważam, że Antek bardziej polega na kumulacji ciosów niż precyzyjnym uderzeniu. Pomimo faktu, że jest nie do końca sprawdzony to widzę tylko dwóch pięściarzy, którzy mogliby go pokonać: Tyson Fury i Luis Ortiz.
Chciałbym bardzo, żeby Dominic postawił Antkowi twarde warunki, ale kompletnie go nie widzę w tej walcle. Chociaż i tak ma większe szanse niż Arreola z Wilderem, bo jest duży i ma czym uderzyć.
...widzę tylko dwóch pięściarzy, którzy mogliby go pokonać: Tyson Fury i Luis Ortiz. "
Uwazam, pomimio iz tez go doceniam, ze zbyt czesto wspominacie wszyscy tutaj Kubanczyka. Jest on zawodnikiem niezmiernie niebezpiecznym, ale calkowicie niatrakcyjnym pod wzgledem marketingowym a co sie z tym wiaze finansowym. Dopoki ktos z nim nie bedzie musial walczyc, nie widze dla niego szansy na jakis mistrzowski pas a widzac jak sie wszystko uklada w poszczegolnych federacjach, Ortiz na swoja szanse moze czekac jeszcze nawet 18 miesiecy minimum. On juz teraz jest raczej przy koncu swojej kariery niz w jej prime. Mysle, ze Luis nie mial szczescia w bokserskim biznesie a czas zlecial bardzo szybko.
Chciałbym bardzo, żeby Dominic postawił Antkowi twarde warunki, ale kompletnie go nie widzę w tej walcle. Chociaż i tak ma większe szanse niż Arreola z Wilderem, bo jest duży i ma czym uderzyć. "
Zgadzam sie z twoja opinia.
Prawdopodobnie masz rację i Kubańczyk nie dostanie szansy. Ale ja biorę pod uwagę aspekt sportowy i jeśli ktoś miałby pokonać Joshuę to z pewnością Ortiz. A zmieniając temat: jak Ci się podobała ostatnia walka Łomaczenki? I jak została odebrana za oceanem?
@cop
Prawdopodobnie masz rację i Kubańczyk nie dostanie szansy. Ale ja biorę pod uwagę aspekt sportowy i jeśli ktoś miałby pokonać Joshuę to z pewnością Ortiz. "
Pod tym wzgledem moje podejscie do boksu zawodowego sie rozni od podejscia wiekszosci z was, gdyz ja aspect sportowy traktuje jako tylko jeden z elementow lamiglowki ale nie jedyny I najwazniejszy. Bokserski biznes to skomplikowna machine I nie mozemy jej rozpatrywac jednoplaszczyznowo. Mowiac to, rozumiem jednak o czym piszesz.
...jak Ci się podobała ostatnia walka Łomaczenki? I jak została odebrana za oceanem? "
Rewelacja. To byla pierwsza walka Lomachenko zawodowca, ktora mnie naprawde urzekla. Znakomity przeciwnik pokonany w pieknym, efektownymm stylu I Lomaczenko wskoczyl na mojej liscie wreszcie do pierwszej dziesiatki P4P. Technika Ukrainca, naturalny talent I szybkosc przyswajania elementow boksu zawodowego sa wrecz niespotykane. Calkowity podziw po tej wlasnie walce. Uwazam za blad Aruma wystawieni Lomachenko do walki z Salido tak wczesnie. Rewanz bedzie jednostronna dominacja piesciarza z kraju waszych sasiadow.
TOP 10 P4P
June 2016
by cop
1.
2. Andre Ward
3. Gennady Golovkin
4. Sergey Kovalev
5. Terence Crawford
6. Saul Alvarez
7. Vasyl Lomachenko
8. Keith Thurman
9. Roman Gonzalez
10. Miguel Cotto
Mam dokładnie takie samo zdanie o Łomaczence. Ten facet to fenomen. Szkoda, że walczy tak rzadko, ale oglądanie go w ringu to dla mnie zaszczyt.
Mam dokładnie takie samo zdanie o Łomaczence. Ten facet to fenomen. Szkoda, że walczy tak rzadko, ale oglądanie go w ringu to dla mnie zaszczyt. "
Fenomenem to byl dla mnie w boksie olimpijskim, ale na zawodowych rynkach raczej mnie rozczarowywal az do ostatniej walki. Pokazala ona kim tak naprawde jest Lomachenko I czego mozemy od niego wymagac. po tej potyczce przeszedl z amatorstwa na zawodostwo. Stal sie kims waznym na profesjonalnym markiecie I uzywanie slowa "fenomen" jest juz teraz usprawiedliwione. Czeka na kolejne walki.
A tak na prawdę to mnie ciekawi zestawienie z Parkerem i oby do takowego doszło.
Mnie swój kunszt pokazał już wcześniej, kiedy przez połowę walki walczył jedną ręką. Liczę na rewanż Salido. Jestem przekonany, że tym razem będzie to walka do jednej bramki :)
O amatorce już nie wspominam, bo pierwszy raz zobaczyłem Wasyla na IO w Pekinie w 2008.
Co do Parkera sadze ze walka z aj calkiem bez historii. Przyspiesznie jakie robi silny mlody chlopak niszczy samoatanczyka bardzo szybko. Leniwy takam go mocno cisnal a co dopiero taki wielki byk-dzik?
a kogo to Whyte pokonał, że zakładasz, że każdy by pływał po takim jego ciosie?
To, że AJ miał problemy po ciosie niesprawdzonego zawodnika (nie mówiąc już o tym, że w ogóle taki cios przyjął) świadczy na jego niekorzyść. Jak Whyte potwierdzi siłę swojego ciosu z innymi z czołówki - dopiero wtedy można będzie spojrzeć na tą sytuację w innym świetle. Póki co szczęka AJ jest niesprawdzona (tak jak i jeszcze kilka ważnych na tym poziomie elementów).
no tak, ale wcześniej przyjmował ciosy od zawodników sprawdzonych. Fonfara ma mocną szczękę (ale nie beton), gdyby po 1 kd zachował się mądrzej, ostatnia walka miała szansę potoczyć się inaczej.
Rolan,
Oczywiście? Bo? Jakieś argumenty?
AJ walczył pierwszy raz z kimś, kto stanowi jakiekolwiek zagrożenie i od razu miał kłopoty.
Przyjęcie kilku ciosów i ich ustanie nie jest żadnym dowodem na mocną szczękę.
Zwłaszcza, że bił zawodnik, którego siła ciosu nie była testowana wcześniej (ani później) na zawodnikach klasowych. Mało już było takich, którzy niszczyli bumów i średniaków a weryfikacja z czołówką pokazała, że ich cios jest mniej lub bardziej przereklamowany (nawet w obecnej HW by się kilku takich znalazło)?
Mocną szczękę może potwierdzić wojna ringowa z uznanym zawodnikiem lub (najlepiej) kilka tego typu walk.
Na podstawie fragmentu niedawnej walki RJJ-Macca (nie znając jej zakończenia), też byś twierdził, że Amerykaniec ma mocną szczękę, skoro ustał kilka ciosów mocno bijącego Walijczyka?
Wg mnie Dillian nie stanowił dla Antka zagrożenia, tylko ten widząc swoją przewagę zaczął się bawić(chciał go upokorzyć) i stracił czujność przez co dostał przypadkowym ciosem. Przeżywał duży kryzys, ale ustał, przetrzymał i skosił Whytea
To dowodzi że nie jest np.Artkiem Szpilką :)
Szpilka przeżywał jeszcze większy kryzys z Mollo, przetrwał i wygrał. Tak więc AJ pod tym akurat względem nie jest dużo lepszy (o ile w ogóle).
Nie chodzi mi by hejtować Szpilkę, bo uważam go za dobrego pięściarza tylko on jest przykładem słabej szczęki. Artur fika,fika, dostaje strzała i pada jak rażony prądem
AJ natomiast dostał bardzo niewygodnie bo mocno i niespodziewanie a nie padł na deski
Zresztą jak mawiał nasz góral nie ma słabego ciosu, tylko źle trafiony
To na pewno 10x bardziej zweryfikowany zawodnik niż Whyte.
No i co z tego, że AJ nie padł na deski po niewygodnym ciosie? Wiesz ile takich niewygodnych ciosów zbierali zawodnicy w latach 90 od klasowych oponentów i nic im nie było? Ta "mocna szczęka" AJa po walce z Whytem, to jedna z najbardzisj absurdalnych tez, jakie tu ostatnio krążą, serio.
Szpilka nie ma aż tak słabej szczęki, jak się powszechnie wydaje. Nie licząc Ko z Wilderem (gdzie wszedł na precyzyjny cios punchera) Szpilka dość często padał, ale wstawał i walczył dalej. To raczej zawodnik podobny szczękowo do Gołoty, czy Cunna niż szklarza Price'a a jego głównymi provlemami są bardziej kiepskie warunki fizyczne, związany z nimi, wymagający kondycyjnie styl walki i nieuwaga w obronie niż słaba szczęka.