ANDY LEE WCIĄŻ LICZY NA WALKĘ Z GOŁOWKINEM
Andy Lee (34-3-1, 24 KO) - były mistrz świata wagi średniej, ma nadzieję na powrót do gry na początku jesieni. Irlandczyk pauzuje od końcówki zeszłego roku, gdy niespodziewanie stracił pas WBO na rzecz Billy'ego Joe Saundersa.
- W tej chwili nie ma jeszcze nic na rzeczy, lecz mam nadzieję, że wrócę na jesień. Wcześniejsze trzy lata miałem bardzo intensywne i nawet nie było czasu na chwilę odpoczynku, więc teraz zrobiłem sobie trochę wolnego. Naładowałem akumulatory i wrócę świeży na ring. Po powrocie chciałbym dostać rewanż z Saundersem, albo spotkać się z Danielem Jacobsem. Głównym celem pozostaje natomiast starcie z Giennadijem Gołowkinem - nie ukrywa Lee.
Przypomnijmy, że Lee był już kiedyś szykowany do walki z Kazachem, ale na finiszu przygotowań Gołowkinowi zmarł ojciec i walkę odwołano.
"
Mogli spokojnie wypunktować na korzyść Lee walkę z Saundersem. Słaba, wyrównana walka mogła przecież iść na konto mistrza i mielibyśmy walkę z Gołowkinem. Ale oni woleli dać pas palantowi."
Czy ja wiem?
Dlaczego mieli dać sędziowie punktację na korzyść mistrza?
Przypomnę Ci, ze mistrz 2 razy lizał dechy.
Myślę, ze to zdecydowalo o punktacji.
miales pas to trzeba bylo negocjowac -teraz musztarda po obiedzie