DAMIAN WRZESIŃSKI: MAM NADZIEJĘ, ŻE WRÓCĘ WE WRZEŚNIU

- Szykuję się na jesienny powrót na ring. Niestety byłem zmuszony zrezygnować z ostatniego startu w Szydłowcu. Powodem była kontuzja odcinka lędźwiowego, której zresztą sam nabawiłem się w głupi sposób - przyznaje Damian Wrzesiński (9-0-1, 4 KO), jeden z najlepszych polskich pięściarzy lżejszych kategorii.

Przypomnijmy, iż ostatni raz zawodnika wagi lekkiej mogliśmy oglądać w akcji pod koniec lutego na gali w Radomiu, gdzie pokonał nieznacznie na punkty swojego kolegę z grupy, Michała Leśniaka.

- Dzisiaj wylatuję na ponad miesiąc do Norwegii. Niestety z ostatniego występu w Szydłowcu musiałem zrezygnować, choć powiem szczerze, nie była to dla mnie łatwa decyzja. Kilka dni byłem mocno przybity. Szkoda tych ciężkich przygotowań, ale z drugiej strony nie warto było ryzykować, bo przecież w ringu wszystko może się zdarzyć, a nie chciałbym przegrać przez jakiś przypadek. Urazu nabawiłem się pracując nad siłą. Teraz już wiem, co robiłem źle i w przyszłości na pewno nie popełnię starych błędów. Docelowo szykuję się do powrotu na ring wczesną jesienią. Wprawdzie nie rozmawiałem jeszcze z moim promotorem Mariuszem Grabowskim na ten temat, ale myślę, że termin wrześniowy jest bardzo realny. Lubię walczyć i tak długie przerwy jak teraz są dla mnie bardzo męczące. W ostatnim czasie nawiązałem świetną współpracę z trenerem od przygotowania fizycznego, Kamilem Powroźnikiem, z którym wiążę spore nadzieje na przyszłość. Widać u tego człowieka pełen profesjonalizm we wszystkim co robi. Teraz wybieram się do Skandynawii, gdzie będę przebywał do połowy sierpnia. W tym okresie skupię się głównie nad wytrzymałością. Po powrocie przyjdzie czas na najważniejszy etap, czyli sparingi, które są mi bardzo potrzebne. Będę chciał zrobić ich jak najwięcej. Oczywiście biorę pod uwagę moje rodzinne miasto Poznań, ale również okolice. Z kim będę mógł dobrze potrenować, tam pojadę, nie ma dla mnie żadnego problemu. Być może uda się trochę potrenować z kadrą Polski - dodał Wrzesiński.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.