WSTYD I DUMA, CZYLI ODMIENNE EMOCJE PO WEEKENDZIE
Odmiennie różne emocje towarzyszyły kibicom przy walkach Andrzeja Fonfary (28-4, 16 KO) i Macieja Sulęckiego (23-0, 8 KO). Jeden zawiódł na całego, drugi wykonał plan w stu procentach.
W sobotę w nocy bokserscy kibice przeżyli ogromny zawód. Dopominający się o mistrzowską walkę Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO) po widowiskowych wygranych z Julio Cesarem Chavezem Jr (49-2-1, 32 KO) i Nathanem Cleverlym (29-3, 15 KO) przegrał błyskawicznie z anonimowym Joe Smithem Jr (22-1, 18 KO) już w pierwszej rundzie przez TKO.
W komentarzach po walce mówi się i pisze, że to wielki wstyd, bo Polaka pokonał mało znany i nie w pełni profesjonalny pięściarz, z zawodu murarz. Pewnie tak to można odbierać. Szczególnie, że sam Joe Smith Jr po walce przyznał, iż cios, który otworzył mu drogę do wygranej, rzucił nawet nie widząc twarzy Fonfary, ponieważ był zasypany gradem jego uderzeń.
"Polski Książę" zrobił jeden z podstawowych błędów bokserskiego rzemiosła, czyli opuścił lewą rękę, nad którą Amerykanin posłał bombę wysadzając z wielkim hukiem wielkie plany rewanżu z Adonisem Stevensonem o pas WBC i pozostawiając niesamowite zgliszcza, zwłaszcza w sercach kibiców boksu.
Joe Smith Jr znany był tylko z mocnego ciosy i akurat ten atut wykorzystał. Teraz będzie rozpoznawalny, bo pobił nie tylko twardego i równie mocno bijącego Fonfarę, ale i przede wszystkim boksera, który ciężką pracą – mimo, że w czasach amatorskich nie wyróżniał się niczym szczególnym, doszedł na sam szczyt dywizji półciężkiej.
I o to chyba najbardziej można mieć największe pretensje do Andrzej Fonfary. Przez jego rozluźnienie, zlekceważenie, nieuwagę – ciężka praca na treningach, którą doszedł do pozycji w jakiej był, została obrócona w perzynę, a szansa na walkę o mistrzostwo świata WBC znacznie się oddaliła.
Wszystko teraz trzeba zacząć od nowa, bo waga półciężka obfituje w ciekawych zawodników, którzy nie będą czekać na Fonfarę, żeby ten odbił pas WBC starzejącemu się już Stevensonowi. Nie będzie łatwo, ale liczę, że Fonfara swoją pracowitością odrobi lekcję pokory, jaką zawsze daje w najbardziej nieoczekiwanym momencie okrutny w swej nieprzewidywalności boks.
Zupełnie inne nastroje były po walce Macieja Sulęckiego z Hugo Centeno Jr (24,1, 12 KO). Polak zdominował technicznie i siłowo bardzo wolnego Amerykanina i zrobił to co zapowiadał, czyli "wszedł z butami" w walkę i przeciwnika. Porozbijany i stłamszony Centeno został znokautowany w ostatniej, 10. rundzie pojedynku prawym krzyżowym po serii ciosów. Widać, że Sulęcki boksuje inteligentnie, ważył ciosy, ponawiał akcje, zaskakiwał rywala ruchliwością i uderzeniami w wielu płaszczyznach. Zaryzykuję nawet tezę, że od walki z Grzegorzem Proksą momentami boks Sulęckiego przypomina styl Mayweathera. Był to wielki krok "Stricza" na salony światowego boksu.
Ale na salonach są nie tylko mistrzowie jak Daniel Jacobs (31-1, 28 KO) czy Billy Joe Saunders (23-0, 12 KO), w których mierzy teraz Sulęcki. Warto by było, żeby Maciej stoczył jeszcze jedną lub dwie walki z topem swojej kategorii przed starciem o pas. Centeno miał zero w rekordzie, ale wybitnym pięściarzem nie był. Łukasz Maciec (23-3-1, 5 KO) choć z nim przegrał, miał kilka razy Centeno na widelcu. Warto o tym pamiętać planując skakać co drugi schodek na sam szczyt.
w punkt, w sens
thx!
Jeżeli szybko wróci, najlepiej pokonując Smitha w rewanżu to praktycznie pod koniec roku może być tam gdzie był. Jeżeli zrobi sobie przerwę, później będzie brał walki na "zrzucenie rdzy", "przetarcie", "podtrzymanie aktywności" to może to zająć kilka lat i po drodze może coś znowu pójśc nie tak.
Zgadzam się z Grzelakiem. Rewanż od razu i Fonfara musi to wygrać w efektowny sposób inaczej koniec marzeń o WBC.
Tylko że do rewanżu nie musi wcale dojść i to z winy sztabu Fonfary bo się nie zabezpieczyli i nie było takiej klauzuli w kontrakcie.
Niech trochę odpocznie przemyśli i niech ostro się wezmie na poprawę obrony inaczej znowu dostanie czasówke jak jest gotowy na rewanż z tym Smithem to rewanż za ok 4- 6 miesiecy
dalej mimo tej porazki uwazam go za czolowke polciezkiej.
team Smitha juz mowi o propozycjach dla nich
co da Smithowi rewanz? nic
lepiej juz sprobowac z kims innym i szukac wiekszych pieniedzy
Przed walką Andrzeja, po jego oczach było widać że jest albo chory albo zbijał dużo kilogramów. Na początku myślałem że to po prostu zła jakość zdjęcia, ale później okazało się, że na wszystkich zdjęciach jego oczy są mętne. Wiem coś o tym, bo sam jak w przeszłości zbijałem dużo kilogramów, to po moich oczach było widać że jestem bardzo osłabiony i często kosztowało mnie to dużo zdrowia. Andrzej dobrze zrobił w przeszłości, gdy przeniósł się aż o dwie kategorie wagowe wyżej. Radziłbym mu zrobić to ponownie, może w cruiser będzie odnosił większe sukcesy, bo warunki fizyczne na tą wagę ma.
Nigdy nie był na tyle dobry aby coś ugrać.Jest przeciętny i teraz tylko na PBN.
Nie oglądałem walki na żywo, bo się wqrviłem na Fpnfarę. Oglądałem powtórkę parę dni temu.
Nie wiem, czy to widzieliście, ale zajebiste :-)
https://youtu.be/XrkEPbD96oE?t=1600
Oczywiście zapewne w ostatniej chwili zobaczył co się dzieje, więc być może nieco rękę zwolnił, ale i tak jest śmiesznie. Sędzia twardziel :-)
Kurwa czy tylko mi się wydaje,że Usyk w studio Polsat wygląda na takiego dużego czy mi się wydaje :) chłop wyluzowany bez spiny chyba ma mocną psychę :) przynajmniej takie pierwsze wrażenie sprawia,Krzysiek spokojny jak zawsze
*
*
Usyk jest naprawdę spory. Sporo większy od Głowackiego, z czego zapewne większość nie zdaje sobie sprawy.
zapomnijcie o rewanzu
team Smitha juz mowi o propozycjach dla nich
co da Smithowi rewanz? nic
lepiej juz sprobowac z kims innym i szukac wiekszych pieniedzy
*
*
A ja mówię, że będzie rewanż Smitha z Fonfarą. Ze Stevensonem mu nie wyjdzie, bo ten ma już swoje plany, a Fonfara będzie najlepszy pod względem finansowym.
myślałem,że raczej jest taki typ z tych żylastych zbitych no i wysoki ale kużwa kark szeroki jak u kulturysty i pewność siebie bije od niego naprawdę mocno
Rollins oglądasz Polsat Usyk Głowacki? Usyk siedzi jak u siebie :D
Mi właśnie podoba sie jego podejście na konkurencji jest fajny z nim wywiad i wygląda na spoko gościa
https://twitter.com/garnekmedia/status/745270048302870530
Sam pomysł może nie jest idiotyczny co po prostu przesadzili z czasem. Ale czego się nie robi dla promocji. Wiadomo że Głowacki nie jest żadnym ogromnie rozchwytywanym nazwiskiem więc pewnie będą robić wszystko by starcie rozreklamować.
Wiesz że miałem napisać o tym samym? Co jak co ale Usyk czuje się mega swobodnie i na luzie. Ta pewność siebie robi pozytywne wrażenie. Nie zadziera nosa ale siedzi sobie jak u siebie, żartuje. Wiadomo to nie dzień walki ale mimo wszystko zdaje się że Ukrainiec zna swoją wartość.
do tego przyjazni sie z Łomaczenka ktory jest identycznie pewny swego a to sie pewnie udziela
facet jest duzy silny i zna swoja wartosc wiec czemu ma byc spekany
niektorym sie to nie podoba bo zaczynaja rozumiec ze nie bedzie tak latwo jakby chcieli