ZAGRANICZNE MEDIA PO WALCE FONFARA-SMITH. 'PRAWIE JAK ROCKY'
Dużo miejsca poświęcały w poniedziałek zagraniczne media bokserskie walce Andrzeja Fonfary (28-4, 16 KO) z Joe Smithem Jr (22-1, 18 KO) w Chicago, która zakończyła się sensacyjną porażką Polaka w pierwszej rundzie.
Na oficjalnej stronie internetowej prestiżowego magazynu The Ring pogromcę "Polskiego Księcia" okrzyknięto największym zwycięzcą weekendu. - Nie był to dokładnie "Rocky", ale aura była podobna, robotnik znikąd zastopował znanego pretendenta na antenie ogólnokrajowej telewizji - napisał redaktor naczelny Michael Rosenthal.
Inny znany amerykański dziennikarz Dan Rafael z telewizji i portalu ESPN stwierdził, że to jedna z największych bokserskich niespodzianek w tym roku. - Zupełny szok - przyznał.
Tymczasem brytyjskie Boxing News, najstarsze wciąż wydawane czasopismo bokserskie, usunęło Polaka z rankingu 10 najlepszych zawodników wagi półciężkiej. Do tej pory Fonfara był w nim czwarty. Teraz nie ma go wcale, a na dziesiąte miejsce wskoczył debiutujący w zestawieniu Smith. Pierwszy jest Siergiej Kowaliow, który wyprzedza Adonisa Stevensona oraz Juergena Braehmera.
Widać wyraźnie,że najwięksi dziennikarze się mogą mylić.:P
Fonfara zawsze będzie miał największe problemy z puncherami,którzy walczą z bliska,są duzi i mają solidną szczękę i dobre przygotowanie fizycznie.
Smith Jr to solidny zawodnik,który naprawdę dobrze bije w półdystansie,a zalety jednego wraz z wadami drugiego zawodnika tworzą mieszankę wybuchową.
Fonfara przy swoich atutach w walce z bliska ma swoje wady w postaci obrony i szczęki,która nie jest najsilniejsza.Prezentował się do tej pory bardzo dobrze z zawodnikami,którzy nie biją tak mocno w półdystansie i nie dążą klasycznie do walki z bliska.To był przeciwnik o stylu,o sile z którym Fonfara dawno nie walczył.
To,co mnie najbardziej zadziwia to opinie w stylu:"szczęśliwy cios","miał szczęście,bo Fonfara nie wszedł dobrze w walkę".
Ja w takim proponuje,aby tzw."lucky punch" się nie liczył.Jestem ciekawy kto to będzie oceniał.:P
Ostatecznie jest to wina matchmakingu.:D
Do czasu knockdownu Fonfara robił co chciał. Smith Jr niejednokrotnie próbował tego prawego sierpa, i Fonfara zawsze brał go na gardę. Po bardzo mocnym prawym prostym Polak był już tak pewny siebie, że kompletnie nie myślał o obronie. Oczywiście to tylko i wyłącznie jego wina (że poczuł się tak pewnie), ale na pewno nie ma co robić ze Smitha Jra wielkiego zwycięzcy. To raczej Polak jest przegranym.
teraz Smith bedzie chcial zarobic pieniadze a nie dostac po ryju
a jak dostac w łęb to za odpowiednie siano a sa tacy co zaplaca lepeiej niz Fonfara
totalna amatorka
Tak doświadczony bokser nie ma prawa tak walczyć z gościem który do tej pory boks trenował na pół gwizdka
ale Andrzej walczy tak z każdym :) a ten budowlaniec co trenuje boks na pół gwizdka w każdym wywiadzie podkreślał,że Fonfara strasznie się odkrywa i jest dziurawy jak ser szwajcarski :) mogę ci kilka wywiadów wkleić także tak jak mówił tak zrobił i pierdolenie ludzi o jakimś lucky punch do mnie nie przemawia a do tego jak po tym KO spokojnie i precyzyjnie skończył to już następna sprawa :)
Mnie to tylko dziwi,że to się nie przydarzyło Andrzejowi już w wcześniejszych walkach
No i co z tego?Zawodnik,który był postrzegany przed walką jak nieporozumienie wygrał w najbardziej przekonujący sposób.Ja początkowo myślałem,iż jest to jakiś mały półciężki bokser z watą w rękawicach z niebyt dobrymi nogami-takie miałem momentalne skojarzenie gdy przeczytałem opinie kibiców i dziennikarzy.Mnie ta walka nie interesowała generalnie ze względu na to,iż myślałem iż jest to idealnie skrojony rywal dla Fonfary do tego EURO 2016:D.Po wyniku i przebiegu walki musiałem zmienić moje zdanie,bo nawet nie sprawdzałem kim jest Smith Jr.Byłem zaskoczony rano,gdy sprawdziłem wynik.
Nie chodzi o to,aby widzieć faworyta w Joe,ale spojrzenie chłodnym okiem na atuty rywala,które mogą zagrozić Fonfarze.
THIS IS BOXING!THIS IS HAPPENS ALL THE TIME!
, Trzepnal prawym sierpem po omnacku trafil na punkt zas Andrzej zbyt ambitny by klinczowac. Jesli dojdzie do rewanzu, a powinno to Amerykanin wroci na budowe. Teraz jest jednak jego sekunda, jedyna szansa na extra dobra kase, ale bez przesady, milionow nie dostanie od nikogo bo poza Fonfara to na rekordzie same noname. Nastepna walka to bedzie reality check i spadek do histori. Szkoda Polaka, kasa,duza kasa tuz, tuz, ale gwiazdorstwo nie placa,przekonali sie o tym i Lewis i Tyson i Moore Andrzej nie jest wyjatkiem i wroci.
, Trzepnal prawym sierpem po omnacku trafil na punkt zas Andrzej zbyt ambitny by klinczowac. Jesli dojdzie do rewanzu, a powinno to Amerykanin wroci na budowe. Teraz jest jednak jego sekunda, jedyna szansa na extra dobra kase, ale bez przesady, milionow nie dostanie od nikogo bo poza Fonfara to na rekordzie same noname. Nastepna walka to bedzie reality check i spadek do histori. Szkoda Polaka, kasa,duza kasa tuz, tuz, ale gwiazdorstwo nie placa,przekonali sie o tym i Lewis i Tyson i Moore Andrzej nie jest wyjatkiem i wroci.
fakt ze walil prawym nie patrzac ale wiedzial ze Fonfara po swoim ataku opuszcza lewa reke ktora nie wraca wiec mial zalozenie zeby po kazdej akcji Andrzeja bic swoj prawy
jak mowil tak zrobil
nie ma tu mowy o zadny przypadku czy lucky punchu
nawet jesli ten pierwszy cios uzanc za przypadkowy to kto normalny daje sie rozstzrelac jak gowniarz budowlancowi?
Salete do dzis wszyscy jada po nokaucie od budowlanca ale Fonfare staraja sie jakos wytlumaczyc ze fart i ze wroci mocniejszy tralalala
odyniec i tutaj się z Tobą zgodzę we wszystkim co napisałeś i dodałbym,że niech się Andrzej cieszy ze stało się to teraz i w tak dość łagodny sposób niż bardziej brutalnie później.Tak jest jakaś szansa,że Fonfara coś z tą kiepską obroną zacznie robić.
Wierzysz w to że Fonfara zmieni coś w obronie???bo ja nie przecież on zawsze tą obronę miał słabą i nic nie zrobił aby ją poprawić.Może inaczej chciał ją poprawić ale niestety nie jest w stanie tego zrobić.
Zgodzę się z tym że lepiej że teraz to się stało niż na przykład w pojedynku z Kowaliowem bo wtedy mogłoby się to skończyć tragicznie
Jeśli Andrzej myśli poważnie o rewanżu ze Stevenson to lepiej,że to się przytrafiło teraz i może skupią się w treningu nad tą obroną a czy coś zmieni? zawsze jest taka szansa bo jeśli by się to nie przytrafiło to podejrzewam,że z jego sztabem nic by w tym kierunku nie robili żyjąc w przekonaniu,że wszystko jest ok i wierzyli by w tą wielką siłę Andrzeja,którą przełamie Adonisa :)Dalej będę mu kibicował chociaż chłopak się nie popisał tymi wpisami na tt i fb :( Pozdrowionka
U Fonfary go nie ma. O ile w walce nie jest to aż taki wielki problem, bo być może nie potrafi, być może łatwiej mu bez balansu (są tacy pięściarze), to po nokdaunie pasowałoby poruszać kadłubkiem, żeby utrudnić rywalowi trafianie. Tego Andrzej mógłby się nauczyć