RIO 2016: NA ZAPOWIEDZIACH GWIAZD SIĘ SKOŃCZYŁO
Redakcja, Boxingscene
2016-06-15
Tego można było się spodziewać, bo chyba nikt rozsądny nie brał tych zapowiedzi na poważnie... Wielkie nazwiska, które wcześniej deklarowały chęć startu na igrzyskach, nie przyjęły zaproszenia na turniej kwalifikacyjny na początku lipca.
Na hucznych zapowiedziach Kliczki i Pacquiao się skończyło. Teraz oficjalnie startu w eliminacjach odmówili Amir Khan (31-4, 19 KO) oraz Artur Beterbijew (10-0, 10 KO).
- Naszym priorytetem jest tytuł w gronie zawodowców w jak najszybszym czasie. Artur wróci więc we wrześniu - powiedział Yvon Michel, promotor Beterbijewa.
Przypomnijmy, że turniej w Wenezueli potrwa od 3 do 8 lipca. Tam zawodowcy będą mieli ostatnią szansę zdobycia kwalifikacji olimpijskiej.
Obawiałem się, że Rio wystąpią bokserzy znani, skończy się to klapą i problem sam się rozwiąże, ale na szczęście problem sam się rozwiązał jeszcze przed igrzyskami.
Mielibyśmy zainteresowanie bokserami amatorskimi jeszcze przed przejściem na zawodowstwo- a już zupelny" hype" na nich, gdyby pokonali kogoś znanego. Bo, że tak by się stało, to nie mam wątpliwości. Na moje w około połowie kategorii i tak wygraliby turniej zawodnicy z boksu" amatorskiego"( jedynie z nazwy) nawet, gdyby wszyscy zawodowcy się stawili.
Szkoda, ale na pewno w kolejnych Igrzyskach weźmie udział( ku mojej uciesze) O WIELE WIĘKSZA ilość zawodowców. Tym razem temat po prostu wypłynął za późno. A szkoda.
Wywodzi się to w sumie z tego, co napisałem wcześniej- start nawet gwiazdy danej dywizji wcale nie zagwarantuje jej zwycięstwa w turnieju. Po pierwsze, bo są tam świetni zawodnicy( w niektórych wagach już teraz mogliby zamieszać w zawodowej ścisłej czołówce), a po drugie bo to trochę inny boks niż ten, co na zawodowstwie.
Dlatego tu możesz mieć rację- sam sądzę, że startować będzie czołówka lub zawodnicy dominujący w danej wadze, dla których będzie to" spacerek"( przynajmniej w teorii) po prestiż, bo miejsce w historii. Bo tym niewątpliwie w każdym sporcie jest złoty medal Igrzysk Olimpijskich.
A już na pewno ja bym tak zrobił, gdybym był w miejscu w jakim jest aktualnie Roman Gonzalez, Gołowkin czy Kowaliow ;)
Takich zawodników bym się nie spodziewał, natomiast już ktoś dominujący, pokroju Gołowkina mógłby się skusić na jeszcze jeden atak na mistrzostwo olimpijskie ;)
Ale jak mówię- ten turniej się" nie liczy" bo za mało czasu było, pomysł ocenimy dopiero po następnych Igrzyskach, w 2020 roku.