MACIEJ MISZKIŃ O ŻYCIU PO ZAKOŃCZENIU KARIERY
Mariusz Serafin, Nagranie własne
2016-06-14
Maciej Miszkiń (19-3, 5 KO) w szczytowym momencie swojej kariery - po zwycięstwach nad Gargulą i przede wszystkim Głażewskim, nieoczekiwanie ogłosił zakończenie kariery. Co teraz słychać u Maćka? Przekonajcie się sami - zapraszamy.
A kogo qrva obchodzi forma Miszkinia, skro jest na emeryturze?
zapukał do ciebie do drzwi? ;)
Mądra decyzja o podjęciu decyzji o zakończeniu kariery.
Nawet go lubię jako komentatora. Zawsze coś tam powie w kwestii technicznej.
Mógłby trochę nad dykcją popracować.
To że trenuje to nie ma się co dziwić, nie tylko on kocha boks.
- Chciałbym poinformować, że rozpoczynam pracę jako trener personalny boksu. Treningi dotyczą tylko i wyłącznie osób, które chcą zajmować się boksem rekreacyjnie w ramach zachowania dobrej formy fizycznej oraz nauczenia się samoobrony - poinformował bokser.
Zobaczył, że w boksie paska nie zdobędzie, straci zdrowie, a kasy mało. Wybrał inny rodzaj zarobku i tyle. A jeśli jest świadkiem jehowy to dla boksera nie jest to dobre, bo można stracić życie po dramatycznej walce na ringu to w szpitalu np. nie można przetoczyć krwi.
Bo wg ŚJ to się Bogu nie podoba. To wielki grzech. Dlatego niejednokrotnie umierają w szpitalach odmawiając transfuzji, a także pozwalają umierać swoim dzieciom.
Data: 15-06-2016 14:19:03
Czyli przekonania/religia nie pozwala mu walczyc zawodowo ale sprzedawac ciuchy promujace narkotyki i cala ta smieszna subkulture CHWDP i JP100% wsrod dzieciakow, to juz mu nie przeszkadza. Typowa hipokryzja, jak u wszystkich oszolomow wierzacych w gusla, tylko roznie nazy
Popiepram, Miszkin jehowiec haha
Dzięki za wyjaśnienie xxxczokxxx6000
Lepiej bym tego nie ujął. Właśnie o to chodzi i to jest dramat dla lekarzy i nie-jehowych członków rodziny.