ARUM: ŁOMACZENKO BĘDZIE JAK PACQUIAO
Manny Pacquiao zakończył już karierę, ale promotor Filipińczyka Bob Arum nie musi szukać jego następcy. Ten, przekonuje, boksuje już w jego grupie Top Rank.
Mowa o Wasylu Łomaczence (6-1, 4 KO), który w weekend przeszedł do historii boksu jako zawodnik, który potrzebował najmniejszej liczby walk, aby zostać mistrzem świata w dwóch kategoriach wagowych.
- Muhammad Ali był największy w historii. Łomaczenko jest największych w naszych czasach. Mówię to całkowicie poważnie. Nie będziecie wierzyć własnym oczom, kiedy będziecie w przyszłości oglądać jego występy. Będziemy musieli wydać duże pieniądze, aby przekonać rywali, by z nim walczyli. On pokona każdego - zapewnił 84-latek.
Arum zapewnia, że porównanie do Pacquiao nie jest przesadzone.
- Manny stoczył najlepszą walkę z Oscarem De La Hoyą, gdzie się dużo ruszał, zadawał ciosy i robił uniki. Ten dzieciak już zrobił to samo w walce z Romanem Martinem. A będzie jeszcze lepszy - stwierdził.
Tytułu WBO w wadze super piórkowej, który zdobył w weekend, Ukrainiec będzie bronić prawdopodobnie tylko raz. Potem, jak twierdzi jego menedżer, pokusi się o tytuł w trzeciej dywizji.
Pacmana- gabaryty, szybkość rąk, kombinacje, praca na nogach (zwrotność), walczy z pozycji mańkuta
i
GGG- kontrola dystansu, jab, precyzja, defensywa, inteligencja ringowa.
no i oczywiście siła ciosu, którą mieli obaj.
Łomaczenko jest piekielnie mocny i może przejść do historii jako zawodnik absolutnie wybitny. Mam nadzieję, że dojdzie do rewanżu z Salido, a później może wskakiwać do wyższej kategorii. Już w 2014r. z Russell'em wniósł do ringu 138 funtów, dzisiaj zapewne wnosi więcej, więc nie jest jakimś maluszkiem w super featherweight, to i wyżej mikrusem nie będzie.
A Walters to KURCZAK, który się wystraszył ;)
@tolek78: Może i Oscar był już u schyłku kariery, ale przypomnij sobie jak wyglądały kursy na tą walkę i jak wieszano psy na De La Hoyi za to, że wziął łatwą walkę z małym Pacqiuao. Ten cień Oscara narobił sporo problemów Mayweatherowi niewiele ponad rok przed walką z Pacquiao. Dla wielu ludzi przebieg walki De La Hoya - Pacqiuao był sporym zaskoczeniem więc nie bagatelizowałbym tak zwycięstwa nad Oscarem.
O czym ty do mnie piszesz Oscar w pojedynku z Floydem ważył 154 funty i był o 4 funty cięższy od Moneya.W pojedynku z Pacmanem ważył 147 funtów i był na maksa wykończony limitem to Many w ich pojedynku ważył więcej bo 148,5 funta.
Pojedynek Manego z Oscarem miał tylko marketingowy wydźwięk bo sportowego nie miał praktycznie wcale
Tak tylko uściślę, że Oscar w pojedynku z Floydem ważył 154 funty, ale w trakcie ważenia i nie było limitu wagi w dniu walki, a w pojedynku z Pacmanem na oficjalnym ważeniu wniósł 145 funtów, a 147 funtów ważył, ale w dniu walki, bo taki był umowny limit wagi w dniu walki.
Dokładnie tak było zapomniałem to dodać w swoim poście.Dlatego uważam że ta walka Pacmanowi chluby nie przynosi.
nie ważne jaka waga jak zjebał obóz to trudno,co z tego że Oscar był cięższy od FMJ ile razy cięższy zawodnik przegrywa walke? bardzo często więc wasze wielbienie Floyda nie na miejscu ,gdyby oscar z walki z Mosleyem albo Trinidadem do nich wyszedł to by obu zgasił jak pety.
Tolek
nie ważne jaka waga jak zjebał obóz to trudno,co z tego że Oscar był cięższy od FMJ ile razy cięższy zawodnik przegrywa walke? bardzo często więc wasze wielbienie Floyda nie na miejscu ,gdyby oscar z walki z Mosleyem albo Trinidadem do nich wyszedł to by obu zgasił jak pety.
Czy ty na pewno do mnie piszesz o wielbieniu Floyda????człowieku ja go wręcz nie trawię i nie oglądam jego pojedynków widziałem chyba tylko ze 6.Z Oscarem, z Castillo dwie,Maidaną dwie i z Canelo
Widziałeś pojedynek Pac-Oscar???przecież w tym pojedynku Oscar to się praktycznie przewracał o własne nogi.
Co do pojedynku z Floydem dla mnie to był pojedynek bliski remisu i ja bym wskazał na Oscara.
To że Łomaczenko jest (albo wydaje się) lepszy czysto bokserko od Pacmana nie oznacza że jest albo będzie lepszym pięściarzem. Jest cała masa genialnych techników którzy przegrywali z prymitywniejszymi bokserami bo ci mieli większe serce i nie ustępowali na krok. Na razie do osiągnięć Pacmana Wasylowi daleko. Wątpie aby kiedykolwiek osiągnał też taką popularność. Nie przebije też Filipińczyka w przechodzeniu do wyższych kategorii.
Powiadasz daleko mu do Mannego.To czesciowo prawda ale prawda jest tez taka ze Vasyl przechodzi juz do histori jako jedyny ktory zdobyl 2 mistrzowskie pasy w 2 roznych wagach podczas dopiero 7 staru pro. Pewnie nie zdobedzie pasów w az tylu kategoriach co Pacman ale czy nie bedzie rownie wybitnym i popularnym co Pacman to czas pokaze. Ja bym go nie skreslal absolutnie. Oczywiscie jeszcze duzo pracy przed nim. Pamietajmy ze trenuje go ojciec ktory o pro boksie moze nie wiedziec tylo co np. Taki Fredy Roach czy inny wybitny trener. Ja jestem pod wielkim zachwytem po ostatniej walce. Przeciez od zmiezdzyl niezlego i twardego mistrza. Styl Vasyla jest ofensywny piekny dla oka az sie chce ogladac. Taki Rigo rownie swietny amator jest usypiaczem w pro boksie.
Dodatkowo Wasyl nie jest puncherem jakim był Pacman za dawnych lat. Wykańcza wrogów prezyzją i kumulacją.
Tu bym sie nie zgodzil. Nie jest moze wielkim punczerem ale ma czym uderzyc. Zreszta jego timing precyzja i uzycie calego ciala podczas ciosu robia cala robote w walce.
Wasyl ma jeszcze jeden problem, którego w żaden sposób nie ominie. Są to przeciwnicy. Pacman i Floyd mieli to szczęście, że trafili na okres kiedy w niskich wagach było całe mnóstwo wybitnych, szalenie popularnych pięściarzy. Co z tego że Rigo jest prawdopodobnie lepszy od np Barrery skoro na jego walkach nawet fanatycy boksu mogą usnąć(np. ja).
Tu pelna zgoda.
Vasyl moze miec ciezko sie wybic bo faktycznie brak wybitnych przeciwnikow pod wzglem popularnosci i wielkich umiejetnosci. Pacman wybila sie na JMM , Barrerze czy Moralesie. Ale czas pokaze jest Verdejo, Rigo, Walters... Wyzwania sa...zobaczymy.