'CIĘŻCY' NIE ZAWODZILI
W miniony weekend odbyły się trzy walki z udziałem uznanych zawodników wagi ciężkiej. Faworyci nie zawiedli.
Darmani Rock (2-0, 2 KO), który w młodszych grupach wiekowych należał do światowej czołówki i zdobywał medale najważniejszych imprez, dopisał do swojego rekordu zawodowego drugie ekspresowe zwycięstwo. Ważący ponad 180 kilogramów Bobby Favors (0-3), znany bardziej z MMA niż boksu, został poddany po zaledwie 106 sekundach.
Gdzieś w kuluarach mówi się, że za kilkanaście miesięcy Zhang Zhilei (10-0, 7 KO) - srebrny medalista olimpijski sprzed ośmiu lat, mógłby w swojej ojczyźnie zaatakować Anthony'ego Joshuę i jego pas federacji IBF. Póki co blisko dwumetrowy Chińczyk w drugim starciu zastopował Jamala Woodsa (8-27-6, 8 KO).
Andriej Fiedosow (29-3, 24 KO) po zwycięstwie w turnieju Boxcino mocno awansował w rankingach i... pauzował przez trzynaście miesięcy. W końcu wrócił i porozbijał Mario Heredię (13-2, 11 KO), rzucając go na deski w trzeciej, czwartej, piątej i szóstej rundzie. W połowie szóstej odsłony pojedynek został przerwany, a Rosjanin zdobył wakujący pas WBA Fedelatin.
W 2014 Roku z Jamelem Woods przez TKO ,wygral Adam Kownacki ale jak na razie na Joshue sie nie porywa jak Chinczyk ))
Ale w sumie jedna walka i może wskoczyć do 15 rankingu, a walka o pasy w Chinach powinna się sprzedać.