FELIX VERDEJO ZATARŁ GORSZE WRAŻENIE Z KWIETNIA
Po trochę słabszym kwietniowym występie, dziś nad ranem Felix Verdejo (22-0, 15 KO) w bardzo dobrym stylu odprawił Juana Jose Martineza (25-3, 17 KO), broniąc przy okazji pasa WBO Latino wagi lekkiej.
Portorykańczyk od początku do końca kontrolował potyczkę i nawet gdy oddawał teoretycznie inicjatywę i opierał się o liny, to i tak spokojnie ogrywał przeciwnika. Zbierał jego uderzenia na blok, odpowiadając świetnymi kontrami, najczęściej błyskawicznym lewym prostym bądź lewym sierpowym.
W końcówce piątego starcia Verdejo po dwóch jabach wystrzelił w końcu prawym krzyżowym na punkt. Pod Meksykaninem ugięły się nogi, ale jakimś cudem ustał tę akcję. Tylko że "El Diamante" nie przepuszcza takich okazji i kilkanaście sekund później po krótkiej nawałnicy do akcji wkroczył sędzia, przerywając dalsze męczarnie Martineza.
22 walki - myślę, że czas na poważniejszych rywali, bo trochę za dużo tego obijania ogórków