JACKIEWICZ: PRZYPOMINAM SOBIE, JAKI BYŁEM PIE...Y
- Jesteśmy na końcowym etapie pisania mojej biografii. Do końca czerwca mają być napisane ostatnie rozdziały, które później zostaną jeszcze sprawdzone przez prawnika z wydawnictwa. W sierpniu ukończymy całą pracę, a prawdopodobnie już pod koniec roku pierwsze egzemplarze o moim życiu trafią na półki w księgarni - zdradził Rafał Jackiewicz (48-15-2, 22 KO).
- Ostatnio dużo się dzieje w moim życiu. Oprócz pracy z ludźmi, moich treningów, intensywnie działamy nad wydaniem mojej biografii, która zapowiada się bardzo interesująco. Przypomniałem sobie sporo ciekawych sytuacji, które wydarzyły się w moim życiu i coraz bardziej uświadamiam sobie, jaki byłem kiedyś pi.....ty. Książka będzie nosiła prawdopodobnie tytuł "Granicie, których nie było", choć póki co to jeszcze wstępne plany. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, to pierwsze egzemplarze trafią do księgarni już pod koniec roku i zapewniam, że nikt przy tej lekturze nie będzie się nudził. To co ja przez te lata wyczyniałem, spokojnie można byłoby obdzielić tym kilka osób - nie ukrywa były mistrz Europy i pretendent do mistrzostwa świata w wadze półśredniej.
- Wczoraj obchodziłem czternastą rocznicę mojej "śmierci". Dzień ósmego czerwca zapamiętam na zawsze. Właśnie tego dnia w 2002 roku dosłownie otarłem się o śmierć. Tej daty nie da się wymazać z pamięci - kontynuował "Wojownik" z Mińska Mazowieckiego.
- Cały czas czekam na rozwój sytuacji w sprawie mojego kolejnego zawodowego startu. Mam nadzieję, że już wkrótce poczuję emocje związane z walką. Jestem dumny z tego, że, po pierwsze, udało mi się pobić Darka Snarskiego w ilości przeboksowanych rund. Już w tym momencie mam ich aż 427, podczas gdy on miał ich tylko, albo aż, 415. Po drugie, jestem pierwszym i jedynym Polakiem, który nie tylko zdobył, ale i obronił tytuł mistrza Europy. Zdaję sobie sprawę z faktu, że moja kariera zbliża się już ku końcowi. Mam jeszcze jednak chęci i ambicje, by stoczyć kilka dobrych pojedynków, a przy tym utrzeć niektórym trochę nosa - dodał Jackiewicz.
Cóż, nawet zwykli ludzie którzy mieli (przynajmniej wg nich) ciekawe życie piszą biografię, tak po prostu, żeby coś po nich zostało.
Poza tym niewielki procent polityków było ludźmi wybitnymi :D
Rozumiem, że to popierasz.
Rozum sobie co tam chcesz , ale czy musze zaraz cos popierac, lub potepiac ,czy np moge miec do biografi Jackiewicza stosunek obojetny ?
Nie bardzo widzę sens pisania jego biografii. Interesujące to są biografie ludzi wybitnych, polityków, artystów, także sportowców, ale którzy dokonali czegoś wielkiego. I wtedy chcesz poznać drogę życiową takiego człowieka. A tu mam czytać o chuliganie?
*
*
Myślę podobnie
https://twitter.com/IFLTV/status/740989663066759168
ja biografie jackiewicza kupie i przeczytam, mam nadzieje, ze bedzie napisala przystepnie i ciekawie, bo nie watpie, ze facet mial nieszablonowe i hardkorowe zycie.
gowno mnie obchodzi zycie edyty gorniak czy jaroslawa kaczynskiego. ich zycia sa nudne jak ich wystapienia w telewizji.
Na pewno nietypowa pozycja.
Czasem wydawane są niezłe bzdury.
Ktoś na pewno znajdzie coś dla siebie.
Prasa będzie się rozpisywać.
Nie wiem czemu tak długo to trwa?
Już dawno miała być wydana.
a calkiem realnie.. kto to kupi ? ulamek fanow boksu (marny ulamek). No chyba, ze facet robi to dla siebie a ktos chce to wydac - to ok
A co ma wyjaśniać autobiografia Jackiewicza? Kulisy porażki z Antonio Lauri o której nie wiem nic więcej oprócz tego, że była?
A tematy chuligańskie mało mnie obchodzą, bo to pewnie będzie mocno przekoloryzowane jak kariera Bonusa BGC w MMA.
sami kurwa swieci
ja dorastalem na pograniczu w latach 90tych i wiem o czym Rafal mowi
sam mialem barwne czasy ale na szczescie nie tak barwne jak mogly z latwoscia byc
chlopak pisze biografie i kto chce to ja przeczyta a ci co pierdola ze nie kupia z roznych powodow pewnie i tak w 90% nie przeczytali niczego od czasow szkoly taka jak wiekszosc Polakow
ja chetnie przeczytam - najwyzej stwierdza ze slabe ale nie bede jeczal jak dziwka zanim ksiazka w ogole powstanie
- w Polsce trafiasz na takiego- "co się gapisz w ryj chcesz?"
-w Niemczech jest spokojnie- ale kobiet ładnych b. mało,
-w Holandii kumpel trafiał na żony "wystawiane" przez mężów aby doprawili im "rogi doprawiły",
-w Anglii zaczepiają i piorą się przed dyskotekami aż miło.
w niemcach spokojnie? chyba ze stoi grupa 15 Turasów i stawia sie do kazdego kto nie moze im zagrozic