PIĘŚCIARSKI GRUDZIĄDZ - HISTORIA
90-lecie Kujawsko-Pomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego (cz. 8)
Grudziądzkie wzloty i upadki
Powracamy do cyklu publikacji o historii Kujawsko - Pomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego. Wszak przecież nadarza się ku temu okazja, bowiem w tym roku pięściarstwo tego regionu obchodzi piękny, sędziwy jubileusz 90-lecia istnienia. Nasz cykl rozpoczęliśmy od promocji książki „Twarze Pomorsko-Kujawskiego Boksu”. Finałem było wydanie monografii, które z tejże okazji odbyło się w Bydgoszczy, w gościnnych progach restauracji Triumf, 15 kwietnia br.
Czytelnikom przypomnieliśmy postacie najbardziej zasłużonych pięściarzy, szkoleniowców, sędziów: m.in. Witolda Kaźmierczaka, Henryka Niedźwiedzkiego, Kazimierza Kosińskiego, Jerzego Planutisa, Czesława Kujawy, Franciszka Kujawy, Ryszarda Rybskiego, czy Edwarda Zaborowskiego. Od dziś rozpoczynamy drugą serię.
Mecz i akademia
W popołudniowych godzinach, 15 października w Grudziądzu odbędzie się uroczysta akademia poświęcona 90-leciu istnienia pięściarstwa na Pomorzu i Kujawach. Zaproszona zostanie większość osób, które tworzą historię tego sportu w regionie. Przedtem jednak w hali miejscowego Startu, w przedpołudniowych godzinach, rozegrany zostanie mecz pomiędzy młodzieżową reprezentacją K-P OZB, a szwedzkim Jonkoping. - Mamy zamiar zaprosić ponad 200 osób – mówi Krzysztof Chojnacki, prezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego w Grudziądzu. Akademia odbędzie się w hotelu Rad.
Boks w kinie Tivoli
To właśnie w Grudziądzu w 1926 roku z inicjatywy Henryka Sadłowskiego i Franciszka Koprowskiego zapoczątkowana została działalność bokserska. Powołano tam do życia sekcję pięściarską TS Olimpia. Tymczasem początki były trudne i wyboiste. Klub ten nie posiadał funduszy na kupno drogiego wówczas sprzętu (sprowadzany był głównie z Anglii i Francji), jednak dzięki staraniom i inicjatywie Henryka Sadłowskiego grudziądzcy pięściarze otrzymali z Katowic: 12 par rękawic, worek treningowy, piłkę lekarską, skakanki, gruszkę i inne akcesoria. Henryk Sadłowski z własnych funduszy zakupił również ring. A nauka boksu odbywała się kinie Tivoli, zaś w okresie letnim na stadionie miejskim. Pierwsze pokazowe walki obywały się z zawodnikami Warty Poznań, klubu należącego do krajowej elity. Natomiast w pierwsze oficjalne spotkanie w Grudziądzu, w sali hotelu Złoty Lew, Olimpia rozegrała z bydgoskim Herosem. Oprócz Sadłowskiego i Koprowskiego nestorami boksu w tym mieście są: Henryk Czerniak, Jan Hajec, Henryk Wolski, Alfons Witkowski.
Po założeniu Pomorskiego OZB ukonstytuował się pierwszy zarząd: prezes – Kazimierz Andrut, wiceprezes – Marian Winiecki, wydział sportowy – Paweł Bączyński, wydział sędziowski i kapitan sportowy – Henryk Sadłowski, członkowie – Jan Hajec, Franciszek Koprowski, Ładyga i Licek. W tym czasie na terenie regionu działały kluby: z Grudziądza – Olimpia, Sokół, HiV, PePeGe, a także dwa z Torunia.
Medale Czortka i Kozłowskiego
Dwa lata później (1928) również w Grudziądzu rozegrano pierwsze w historii mistrzostwa Pomorza. Startowały cztery kluby, a tytuły wywalczyli: waga papierowa – Neuman, waga muszą – Bartkowiak, waga kogucia – Wróblewski, waga lekka – Pauzder, waga półśrednia – Ostrowski, waga półciężka – Lubański (wszyscy TS Olimpia Grudziądz). Na grudziądzkim ringu mistrzostwa Pomorza rozgrywano do 1936 roku. W następnych latach odbywały się w Bydgoszczy i Toruniu.
Pierwszym pięściarzem, który zdobył dla Grudziądza mistrzostwo Polski był w wadze muszej, Antoni Czortek. Było to w 1934 roku. W finałowym pojedynku na ringu w Poznaniu, Czortek pokonał Rotholca. Na tym samym turnieju srebrny medal wywalczył inny grudziądzanin, a był nim Tomasz Kozłowski (waga kogucia). - Pan Tomasz przez wiele lat był prezesem Klubu Grudziądzkich Weteranów Boksu, który powstał na początku lat 90, czyli nieco wcześniej, aniżeli działający do dziś Pomorsko-Kujawski Klub Seniora Boksu z siedzibą w Bydgoszczy – zaznacza grudziądzanin Kazimierz Kiczyński, prezes Startu, wcześniej wiceprezes PZB i sternik K-P OZB.
Dodajmy, że Antoni Czortek w 1939 roku na ringu w Dublinie (już jako pięściarz Skody Warszawa) zdobył wicemistrzostwo Europy w wadze koguciej, a dwa lata wcześniej w Mediolanie na tej samej imprezie reprezentował barwy Polski (wygrał z Niemcem Wilkiem, przegrał z Rumunem Oscą). Rywalizował także w igrzyskach olimpijskich w Berlinie (1936 r.). - Rok temu powstała w Grudziądzu ulica Antoniego Czortka. Grudziądzanie wybitnego sportowca, patriotę, więźnia z Oświęcimia i Mathausen wspominają do dziś – stwierdza Kiczyński.
Siedzibą okręgowych władz Grudziądz był do 1932 roku, a dalszy rozkwit pięściarstwa odnotowano w Toruniu, gdzie przeniesiono tam biuro. Takie to były początki działalności bokserskiej na Pomorzu, gdzie miasto nad Wisłą pełniło rolę lidera. Aż dopiero po 72 latach ponownie przeniesiono siedzibę OZB do Grudziądza i tak jest do dzisiaj. Prezesem (już w nowych strukturach) Kujawsko - Pomorskiego OZB wybrano Kazimierza Kiczyńskiego.
Z ojca na... syna
Osoba Kazimierza Kiczyńskiego – związana z grudziądzkim boksem - chyba jest znana najbardziej na teraźniejsze czasy. W latach 1967/68 zaczął pięściarstwo uprawiać w miejscowej Stali, jednak nigdy nie wystąpił w ringu w oficjalnych walkach. Tymczasem był zwolennikiem, wiernym kibicem i interesował się losami grudziądzkiego boksu. Często w rozmowach przypominał losy zawodników z tego miasta. A w historii Grudziądza
było ich wielu. To nie tylko przedwojenni mistrzowie: Antoni Czortek i Tomasz Kozłowski, ale również ci z powojenni: Leszek Leiss, Edmund Montewski, Tadeusz Neuman, Jan Witkowski, Henryk Mielczewski, Stanisław Dulski, Alwin Koenig, Edmund Dominikowski, Zenon Heider, Jan Urbaniak.
- Moją pasję do boksu kontynuował w ringu syn Tomasz, który był wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski seniorów i juniorów. Czołowym zawodnikiem naszego regionu. Ja mu tylko kibicowałem, wspierałem, i życzyłem wielu zwycięstw – tłumaczył kiedyś w rozmowie. Nie występował w ringu jako zawodnik, ale miał możliwość zaprezentowania się w roli arbitra. Sędziował w ringu i na punkty mnóstwo pojedynków. - Na jednym z ligowych meczów za moimi plecami moją przydatność oceniali takie tuzy olimpijskiego boksu jak redaktorzy Jan Wojdyga z Przeglądu Sportowego, czy Lucjan Olszewski z miesięcznika Bokser – powraca do początków sędziowskiej kariery Kazimierz Kiczyński.
Krótko przed Sydney
Uprawnienia bokserskiego arbitra uzyskał w 1983 roku. Trzy lata później został sędzią krajowym. W okresie 1993-2000 pełnił funkcję wiceprezesa ds. sędziowskich OZB w Toruniu. W tym samym roku (1993) był inicjatorem powstania w Starcie Grudziądz sekcji bokserskiej. - Prezesem klubu był Edmund Bryliński, którzy poparł mój pomysł – wtrącił Kiczyński. A wtenczas w Grudziądzu – po zawieszeniu działalności przez Stomil – funkcjonowała szkółka bokserska, będąca pod egidą pobliskiego FAM-u Chełmno. - Miałem aspiracje, by boks ponownie zaistniał w grudziądzkim klubie i to mi się udało – kontynuuje. Od tego czasu w Grudziądzu odbyło się mnóstwo pięściarskich imprez (głównie młodzieżowych), choć w 2000 roku na krótko przed igrzyskami olimpijskimi w Sydney rozegrana została Gala Boksu Amatorskiego, w której brali udział pięściarze kadry olimpijskiej z Grzegorzem Kiełsą na czele.
W europejskim teamie
Kazimierz Kiczyński od 2004 roku był prezesem K-P OZB, a kierowanie związkiem zakończył w 2012. Ponadto w 2004 roku wybrany został do zarządu PZB. Najpierw był tam przewodniczącym wydziału młodzieżowego, sekretarzem, następnie wiceprezesem. W tym czasie również reprezentował PZB w strukturach Europejskiej Federacji Boksu (wiceprezes ds. młodzieżowych). A cztery lata temu zrezygnował z działalności w pięściarskiej centrali.
- Należy dać szansę młodym – stwierdził tajemniczo. I nasz bohater zajął się pracą w macierzystym klubie Starcie. Obecnie jest prezesem i wielokrotnie pełni funkcję supervisora. Poza tym, prowadzi kursy sędziowskie. - Przez te lata spędzone w grudziądzkim Starcie byłem głównym organizatorem (30 – przyp.red.) mistrzostw Polski kobiet oraz współorganizatorem i pomysłodawcą mnóstwa turniejów, i międzypaństwowych meczów pań, jak i mężczyzn – podsumowuje swoją sportową działalność Kazimierz Kiczyński.
Sylwetka
Kazimierz Kiczyński, lat: 65. Mieszka w Grudziądzu. Od 1983 roku sędzia bokserski. Od 2004-12 roku w zarządzie PZB (wiceprezes, przewodniczący wydziału młodzieżowego), od 2004-12 r. prezes K-P OZB. W tym czasie wiceprezes ds. młodzieży Europejskiej Federacji Boksu. Od 2007 r., prezes Startu Grudziądz. Organizator i współorganizator wielu międzypaństwowych meczy kobiet m.in. z Włochami, Węgier, Ukrainą, międzynarodowych turniejów o puchar prezydenta Grudziądza im. Ryszarda Redo. Przez wiele lat współdziała z Pomorsko-Kujawskim Klubem Seniora Boksu. Jeden z twórców książki „Twarze Pomorsko-Kujawskiego Boksu”. Zajmuje się też redagowaniem - o olimpijskim pięściarstwie - artykułów na łamach portalu bokser.org
Walczył w dobrych czasach
Stanisław Dulski, obecnie liczy 64 lata. W ringu występował w latach 60/70. Wychowanek Stali Grudziądz, największe sukcesy osiągnął w wadze muszej. Wywalczył tytuł mistrza Polski juniorów (1970 rok). Wielokrotny mistrz i wicemistrz OZB seniorów i juniorów. Reprezentant Polski. Stoczył 100 walk, wygrał 84, przegrał 14 i zremisował 2. Występował również w Zawiszy. - Był to jeden z najlepszych okresów pomorsko-kujawskiego boksu – wspomina Czesław Kujawa, międzynarodowy sędzia.
Na rozkładzie ma Olecha
Leszek Dzięgelewski, obecnie liczy 65 lat. Boks uprawiał od 1966-75 roku. Najpierw występował w barwach Stali Grudziądz, a od roku 1970 w miejscowym Ruchu. Stoczył 80 pojedynków (53 wygrał, 7 zremisował, 20 przegrał). Największy sukces odniósł, kiedy dwukrotnie pokonał samego wicemistrza olimpijskiego z Meksyku, Artura Olecha. Ponadto wygrał z mistrzem Polski, reprezentantem kraju, uczestnikiem mistrzostw Europy, Krzysztofem Madejem. Walczył w wadze koguciej.
W następnym odcinku...
...przypomnijmy bokserskie kariery dwóch innych grudziądzkich pięściarzy, z lat 60. i 70. ub. stulecia, Zenona Heidera oraz z lat 90. ub. stulecia i 2000., Tomasza Kiczyńskiego.