RIO 2016: IGOR JAKUBOWSKI W GAZIE PRZED ELIMINACJAMI W BAKU
Igor Jakubowski (-91kg) jest naszą nadzieją na awans do turnieju olimpijskiego i być może zdobycie w Rio nawet medalu. Pięściarz z Konina otrzymał zgodę od PZB na indywidualny tok przygotowań i jak zapewnia, jest już gotowy na eliminacje w dniach 14-26 czerwca w Baku w Azerbejdżanie.
- Sparowałem zarówno z pięściarzami olimpijskimi, jak i zawodowcami. Najpierw sparowałem z Adamem Balskim, potem w Dzierżoniowie między innymi z Mateuszem Masternakiem i Kamilem Bednarkiem, a teraz na finiszu sparuję jeszcze z Bartkiem Krasuskim, z którym walczyłem w finale MP Seniorów w 2014 roku. Nikt nie chce przyjeżdżać na kadrę, dlatego postanowiliśmy, że będę przygotowywał się u siebie. Od roku na zgrupowaniach reprezentacji sparowałem na okrągło z Mateuszem Trycem z wagi półciężkiej i takie sparingi już mi nic nie dają. Nic więcej już z nich nie wyciągnę, a nikt też nie potrafi ogarnąć tematu w ten sposób, żeby zaprosić kogoś mocnego na sparingi na zgrupowanie kadry. Najpierw więc posparowałem trzy dni z Balskim. Adam nie bije może jakoś bardzo mocno, ale jest naprawdę szybki i dynamiczny. Łącznie zrobiliśmy dwadzieścia rund. Z Masternakiem i Bednarkiem po dodatkowe cztery starcia. Mateusz po prostu przyjechał żeby mi pomóc. On nie jest przyzwyczajony do tak krótkich dystansów, ale zrobiliśmy dwanaście minut w naprawdę wysokim tempie. Zresztą Mateusz nie zna daty swojej kolejnej walki i taki sparing też mu pomoże zachować jakąś aktywność - powiedział mistrz Unii Europejskiej z 2014 roku i wicemistrz Europy z 2015.
W Azerbejdżanie - przedostatniej kwalifikacji do Rio, jeszcze nie będzie zawodowców, ale już na początku lipca w Wenezueli największe gwiazdy ringów zawodowych będą mogły teoretycznie powalczyć o nominację olimpijską. Igor jednak nie obawia się takiej rywalizacji.
- Według mnie nikt z czołówki nie zdecyduje się na taki krok. Przecież czołowi zawodnicy startujący w limicie 90,7 kilograma na co dzień ważą w okolicach stówki. Zupełnie inaczej się zbija do jednego ważenia, a inaczej się boksuje trzymając wagę przez ponad tydzień czasu na takim turnieju. Taki zawodnik jest kontrolowany z wagą dzień w dzień, codziennie boksuje po trzy rundy, a do tego styl walki na dystansie trzech rund bardzo różni się od boksu na dłuższych dystansach, do jakich przyzwyczajeni są zawodowcy - uważa Jakubowski.
- Po poprzednich nieudanych kwalifikacjach wróciłem do Konina, przez miesiąc czasu siedziałem na siłowni, choć pracowałem też trochę nad kondycją. Boksu wtedy jeszcze było mało, za to więcej siły i biegania. Teraz mam jeszcze raz w tygodniu taką siłownie dynamiczną, ale od jakiegoś czasu skupiliśmy się już tylko na boksie, czyli dużo tarczy, sparingi, technika i worki - kontynuował "Cygan".
IGOR JAKUBOWSKI: SERWIS SPECJALNY >>>
- Na turnieju w Baku groźny będzie Ukrainiec, niezły Irlandczyk, ale generalnie poziom jest wyrównany i dużo będzie zależało od dyspozycji dnia. Od poprzednich eliminacji minęły już prawie dwa miesiące. Wtedy nie zdążyłem jeszcze zbudować formy przez ciągnącą się za mną kontuzję. Teraz jest już znacznie lepiej. Tym razem czuję się naprawdę przygotowany do takiego turnieju. Oczywiście dziś jestem jeszcze trochę przemęczony, ale na 14 czerwca będę przygotowany i w dobrej formie - zapewnia Jakubowski.