SMITH JR OSTRZEGA FONFARĘ: JA BIJĘ MOCNIEJ NIŻ CLEVERLY
Joe Smith Jr (21-1, 17 KO) na pewno nie jest faworytem starcia z Andrzejem Fonfarą (28-3, 16 KO), do którego dojdzie 18 czerwca w UIC Pavilion w Chicago. On sam wierzy jednak, że sprawi niespodziankę i po plecach naszego rodaka wdrapie się po walkę o mistrzostwo świata wagi półciężkiej.
- Występowałem już na gali z serii PBC i było to znakomite doświadczenie. Poprzedzałem starcie Quillina z Jacobsem, nigdy wcześniej nie boksowałem przed taką publicznością. A po tym jak już pobiłem Rosinsky'eg przy takich tłumach, moja pewność siebie znacznie wzrosła. Teraz chcę walczyć na coraz większych galach i przy jeszcze większej publice. Kiedyś podziwiałem walki Willa, wychowywałem się na nich, lecz wiedziałem przy tym, że nadejdzie taki dzień, gdy go pokonam. No i stało się - wspomina pięściarz z Nowego Jorku swój największy sukces.
- Wiem co mam robić żeby wygrać. Muszę przede wszystkim wyjść do ringu z wiarą w siebie. Obejrzałem kilka razy poprzedni występ Fonfary z Cleverlym. Obaj pozwolili pracować swoim rękom, było bardzo dużych ciosów, ale nie było tam mocnych ciosów. Fonfara dużo wtedy przyjął od rywala i nie wydaje mi się, żeby on był w stanie przyjmować takie uderzenia ode mnie. Ja biję mocniej niż Cleverly - przekonuje blisko 27-letni Amerykanin.
- Wielu ludzi nie docenia mnie i lekceważy moje szanse w tej walce. Przyjdzie jednak taki czas, gdy zobaczą mnie w formie i wierzę, iż to właśnie ja zwyciężę. Tuż po ostatniej wygranej z marszu rozpocząłem przygotowania do kolejnej walki. Czekałem na wielkie wyzwanie i to jest właśnie taka szansa. Sukces sprawi, że stanę się bardziej rozpoznawalny i może dostanę walkę z Adonisem Stevensonem - rozmarzył się najbliższy rywal "Polskiego Księcia".
FONFARA: MUSZĘ WYGRAĆ, A WTEDY NA CELOWNIKU BĘDZIE STEVENSON >>>
- W rankingach jest wielu pięściarzy wyżej ode mnie, których z pewnością bym pokonał. Kiedy muszę, mogę boksować technicznie, ale potrafię też przyłożyć i znokautować. Potrafię się dostosować i walczyć tak, jak akurat potrzebuję - dodał Smith Jr.
Tylko nie piszcie mi o strategii bo zbijanie ciosów głową to nie jest strategia tylko brak umiejętności.
Nikt nie będzie ryzykował że dozna rozcięcia, uszkodzenia oka, przypadkowej opuchlizny itd.
Zadawanie ciosów z samych rąk to też nie jest strategia...
Może się skończyć tak jak w walce Bellew vs Makabu.
Makabu ma cios ale nie miał nóg i obrony. Wystarczył średni Bellew (Masternak od Gmitruka poskładałby go, ten od SauerLanda był pospinany i źle trenowany, niemiaszek nawet nie chciał go tarczować) i skończyło się wiadomo.
Fonfara nigdy nie był wybitny ale nad pewnymi elementami musi popracować.