BELLEW GOTOWY WALCZYĆ Z HAYE'EM W WADZE CIĘŻKIEJ
Tony Bellew (27-2-1, 17 KO) zapowiedział, że nie będzie nalegać na wagę junior ciężką ani nawet na umowny limit. Z Davidem Haye'em (28-2, 26 KO) jest gotowy się spotkać w kategorii ciężkiej.
Świeżo upieczony mistrz WBC w dywizji cruiser już przed niedzielną walką z Ilungą Makabu mówił, że chętnie zmierzy się ze swoim rodakiem, ale w kategorii do 200 funtów, w której przed laty boksował także "Hayemaker". W końcu doszedł jednak do wniosku, że dla swojego rodaka zrobi sobie wycieczkę do wagi ciężkiej.
- Gdyby się postarał, należycie trenował, Haye mógłby zejść do junior ciężkiej, ale on cieszy się życiem, a skoro tak, to możemy to zrobić w ciężkiej. To żaden problem. Niech sobie waży, ile chce. To mały ciężki. Nie mówimy tutaj o Furym, Kliczce czy Wilderze. Haye to sztuczny ciężki, jest karłem w tej wadze. Sparowaliśmy w przeszłości i on dobrze wie, co się wtedy stało - powiedział.
Haye oznajmił już, że zmierzy się z Bellewem po tym, jak rozprawi się z Shannonem Briggsem. Jego walka z Amerykaninem planowana jest na wrzesień.
Gdyby BILU się postarał i należycie trenował to do średniej by mógł zbić, a do super średniej to już na pewno. Przecież on już w półciężkiej był zalany, tragedia pod tym względem. Oczywiście bokserem jest przyzwoitym, jednak w jego ustach takie słowa brzmią co najmniej zabawnie.
Po co z Haye'm, moze od razu z Joshua.....? Korpus Bellew jest jak reka AJ'a.....
do Heya może pokszyczeć wiadomo żeby kasę wiekszą zarobić chce,czy dojdzie do walki całkowicie to wykluczyć nie można a Hey i tak się dopcha do joshui,
wątpie że bedzie chciał zawalczyć np Twardym Duhappasem czy PArkere obaj to nie wirtozi bosku ale są twardzi i Hey by znimi miał dużo trudniej niż rozwżeszczanym Brigggsem