BELLEW KPI Z RYWALI HAYE'A. 'BRAKOWAŁO TYLKO HULKA HOGANA'
Już dziś wieczorem Tony Bellew (26-2-1, 16 KO) zaboksuje o wakujące mistrzostwo świata WBC w wadze junior ciężkiej z Ilungą Makabu (19-1, 18 KO). Co potem? Pewny zwycięstwa Anglik jest chętny nawet na pojedynek z Davidem Haye'em (28-2, 26 KO).
- Będę walczyć z tą suką z Bermondsey, o ile zejdzie do swojej naturalnej wagi. On wie, że jego waga to junior ciężka. Niech to zrobi, a wtedy mogę z nim walczyć dowolnego dnia. Tym, co teraz wyprawia, tylko degraduje boks. Davida stać na więcej. Walczył z gościem [Markiem De Morim], który nauczył się boksować na YouTube, śmiechu warte. A ten ostatni koleżka [Anrold Gjergjaj] wyglądał jak Lurch z Rodziny Addamsów. Brakowało tam tylko Hulka Hogana - stwierdził pięściarz z Liverpoolu.
Dodał, że może walczyć z każdym - dosłownie. - Pokażcie mi tylko czek. Gdyby kasa się zgadzała, to mógłbym chyba boksować nawet z własną matką. Nie mówię, że mógłbym walczyć z tymi gigantami, Furym, Price'em czy Joshuą. Ale z mniejszymi ciężkimi mogę walczyć i jestem przekonany, że skopałbym im tyłki - oświadczył.
Transmisję z gali Bellew-Makabu przeprowadzi Polsat Sport. Początek o godzinie 19:30.
Co do walki to widzę KO/TKO na Bellew w drugiej części walki.
Porażka Makabu będzie dla mnie sensacją.
Nawet wałka tu nie przewiduję, nie sądzę by angol to wytrzymał w pełnym dystansie.
Uważam że Makabu wybije mu najbliższe plany z głowy.
"Głowackiego nazwał "Wujkiem Fosterem", też z Adamsów?"
Angolski prymityw musie się na czymś wyładować..., uważa że jest piękniejszy, intelektualnie także-co bym kwestionował... ale pod względem bokserskim to Krzysiek jest dwa poziomy wyżej.