POWIETKIN: CAŁY TEN ZAKAZ TO KIEPSKI ŻART ZE STRONY ZACHODU
Aleksander Powietkin (30-1, 22 KO) cały czas utrzymuje, że zażył meldonium przed tym, jak został zakazany 1 stycznia br. I podkreśla, że sam zakaz, który wprowadziła Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), jest niesłuszny.
- Mildronat [środek, którego substancją czynną jest meldonium] to lek na serce. Zakazywanie jego stosowania to kiepski żart ze strony Zachodu - skomentował.
Meldonium cieszy się szczególnym wzięciem wśród sportowców ze wschodu Europy. Na jego stosowaniu przyłapano m.in. słynną tenisistkę Marię Szarapową, której grozi kilkuletnia dyskwalifikacja.
Nie wiadomo na razie, jaka kara spotka Powietkina. Plany 36-letniego pięściarza w każdym razie się nie zmieniły - nadal chce walczyć o najwyższe laury.
- Nie zamierzam kończyć kariery, wręcz przeciwnie, cała ta sytuacja tylko mnie zmotywowała. Kiedy środek ten został zakazany, przestałem go brać - oświadczył.
Gdyby nie dopingowa wpadka, Powietkin miałby już za sobą walkę o pas WBC z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO). Planowany na 21 maja pojedynek trzeba było jednak odwołać/przełożyć, a "Sasza" sugeruje teraz, że Amerykanin być może od początku nie chciał z nim walczyć.
- Fakt, że nie przyleciał do Rosji na walkę, mimo że niczego wtedy jeszcze nie ustalono [odnośnie anulowania pojedynku], daje do myślenia. Być może to wszystko było zaplanowane, może oni w ogólnie nie byli gotowi na walkę, nie wiem - stwierdził.
Rozumiem całkowicie sztab Wildera, że nawet nie przylecieli do ruskiego koksownika jak wyszło na jaw
wpadl to troche pokory, niech sie zachowa jak na chlopa przystalo.
jak twierdzi ze nie bral to niech zostawi to swojemu sztabowi i niech on sie tym zajmuje i sprzata ten caly bajzel.
To zaden pretekst dla Wildera, z koksiarzami sie nie walczy i tyle. Sam Wilder od ogloszenia walki wzial sie za siebie, mocno pracowal i nie szukal wymowki do przelozenia albo odwolania walki. Robil swoje, a to ze wynikla taka sytuacja a nie inna to juz nie jego wina...
"Zacznijmy od tego, że to w ogóle nie powinno być zakazane".
"Ale jeśli już imperialiści zakazali, to nie brałem"
"Obóz Wildera nie przyjechał do Rosji, bo od początku nie chcieli tej walki".
A na końcu dodaje "nie wiem".
Powyższe to model tłumaczenia się wyuczony przez KGB, itp. służby.
Jasne, ekipa Wildera nie chciała zarobić kilku baniek...
Powietkin mógł sobie wpuścić do pęcherza mocz kolegi tuż przed badaniami.
To tłumaczy skąd u niego śladowe ilości Meldonium gdzieś między badaniami które nic nie wykazały.
Jak jesteś chory na serce to możesz sobie brać.
Jak boksujesz to nie oszukuj.
Nie niszcz czyjegoś zdrowia dokonując oszustwa.
Powiedziałem już, że czysty Powietkin to powtórka walki z Huckiem !
Jak mistrz olimpijski mógł przegrać z takim zawodnikiem?
USS Cunningham złamał mu szczękę, Mistrz Głowacki znokautował go.
"Mildronat [środek, którego substancją czynną jest meldonium] to lek na serce. Zakazywanie jego stosowania to kiepski żart ze strony Zachodu - skomentował".
Skoro ukrywasz chorobę serca to faktycznie przyda ci się odpoczynek od sportu.
Biegaczki narciarskie przynajmniej wyrobiły sobie papier na astmę oskrzelową, żeby przyjmować dopuszczone do obiegu leki podnoszące wydolność.
1. Nie brałem, zawsze byłem czysty.
2. Chorym na serce zabroniono przyjmowania mildronatu.
3. Zachód jest Zły. Nie zna się na żartach.
4. Rosja jest jedynym rozsądnym państwem, orędownikiem sprawiedliwości i pokoju we wszechświecie.
5. Jestem bokserem wszech czasów i wszech Rosji, ale padłem ofiarą międzygalaktycznego spisku.
6. Tylko Rosja obroni planetę Ziemia przed inwazją kosmitów.
A o "nagonce politycznej" mówiło się u kacapów od zawsze (pewnie już od wojny krymskiej), od czasów bolszewizmu szczególnie mocno. Kacapska władza po prostu musi trzymać swoich obywateli w poczuciu permanentnego zagrożenia, tak najłatwiej jest sterować masami i robić je w chuja.
Połowa biedy jak kończy się propagandzie, gorzej jak Putin ze swoją wesołą ekipą rodem z KGB zabijają własnych obywateli (incydent riazański).
Czy ty aby jesteś przy zdrowych zmysłach?Czy nie wybierasz się na kolejną pielgrzymkę lub do Lichenia. Co cię boli Putin? Patrz u siebie w swoim burdelu.
Dobrze że są ludzie którzy to widzą. Nagonka jest ogromna. Nawet jak samolot strącili przez co zginęli piloci to oczywiście wina Rosjan///
Pomijając wpadkę Powietkina zakaz dla meldonium ma jawne przesłanie "pozasportowe".
GROiLLORT
Czy ty aby jesteś przy zdrowych zmysłach?Czy nie wybierasz się na kolejną pielgrzymkę lub do Lichenia. Co cię boli Putin? Patrz u siebie w swoim burdelu.
xxx
Chłopcze, muszę cię zmartwić, nie prowadzę burdelu, musisz szukać szczęścia gdzie indziej.
Co do Putina - jeżeli jesteś Polakiem (co jest wątpliwe patrząc na to w jaki sposób kaleczysz jeżyk polski) po prostu musisz wiedzieć, że kacapy byli od zawsze wrogo nastawieni do Polski. Ale czego się spodziewać po nieznających historii, niewykształconych tłukach jak ty, czy @spamdog wierzących w "jedność słowiańską" i łykających każdą propagandową ruską bzdurę.
I żeby nie było - to, że nie lubię kacapów nie oznacza, że uważam, że powinniśmy drażnić ich przy każdej możliwej okazji, w żadnym wypadku.
Widzę że Povietkin jak nasz Adamek im mniej mówi tym lepiej dla niego... :|
Strategie są dwie. Albo przyjmujesz ofensywną, albo defensywną. Dlaczego kogoś, kto nastawia się wyłącznie na ofensywę "drażni" u drugiego poprawa jego zdolności defensywnych, czyli możliwości bronienia się? Rusz głową.
Jak zrezygnujemy z możliwości obrony, to nas nie napadną? A czy to rozdrażnienie nie wynika z faktu, że ma być zupełnie odwrotnie? Rosjanie od wieków prą na wschód. Nigdy z tych planów nie zrezygnują, bo niby dlaczego? To są ich aspiracje. Ambicje. Są rozdrażnieni bo prześladuje ich koszmar że nie podołają Polakom, albo poniosą dużo większe od zakładanych straty.
Jak widzę, na forum pojawili się nie tylko eksperci od badań antydopingowych. Są również specjaliści, zajmujący się badaniem i analizą treści pojawiającej się na forum. Ich ciężka praca wnosi wielki wkład w rozpoznawanie i właściwą ocenę mowy nienawiści, a w szczególności niezwykle nagannego i groźnego rusofilstwa. W świetle powyższych rozważań Aleksander Powietkin jest niewątpliwie ofiarą Polskiego faszyzmu, agresji, nienawiści, a w szczególności niewdzięczności za dziesiątki lat opieki oraz ochronnego parasola, który nad Polską rozpościerała Rosja. Co za niewdzięczność!
Jesteśmy prawdopodobnie za słabi by w globalnej grze działać całkowicie na własną rękę, fakt. Ale sytuacja nie jest tak prosta, jak ją przedstawiłeś wyżej.
Niestety, jako państwo jesteśmy w wyjątkowo kiepskiej sytuacji - smutna prawda wygląda tak, że bezpieczeństwo, które zapewnia nam obecnie NATO jest tak naprawdę symboliczne. Tarcza antyrakietowa nie uchroni nas przed ruskimi rakietami, tak jak przed działaniami konwencjonalnymi nie uchroni nas ta śmieszna garstka żołnierzy, która ma stacjonować w naszym kraju. Niestety, o ile zachód zdecydowałby się w ogóle na działania w obronie Polski, to biorąc pod uwagę niejasne natowskie procedury, dysproporcję sił, brak stosownych planów oraz teoretyczny czas, który według założeń NATO jest potrzebny na obronę naszego kraju - byłoby za późno. Z resztą, patrząc na to co się działo w przeszłości, szczerze wątpię czy stronę Rosji poleciałyby rakiety, czy też raczej skończyłoby się na symbolicznej pomocy i "oburzeniu" zachodnich polityków w mediach.
Wyżej chodziło mi jednak nie o kwestie militarne, a o niedającą nic w praktyce retorykę, czy symboliczne gesty, które nic nam nie dają w praktyce a tylko zaostrzają stosunki z Rosją. W stosunkach międzynarodowych polscy przywódcy powinni się kierować zimną, cyniczną, wyrachowaną logiką, zadając sobie na wstępie pytanie:
"Co da to Polsce w praktyce?"
Forumowy @GROiLLORT może sobie napisać, że nie lubi kacapów, na naszych politykach spoczywa jednak trochę większa odpowiedzialność i absolutnie nie powinni dążyć do bezsensownej konfrontacji.
Nie trzeba być rusofilem by starać się zrozumieć drugą stronę. Ja nie jestem ani po stronie jankesów ani kacapów. Staram spojrzeć na tą sprawę racjonalnie, obiektywnie. Ja rozumiem, ze możesz mieć uprzedzenia do Rosjan za historię i kierują tobą emocje, to jest uzasadnione, nie robię z tego zarzutu, ale emocje nie mają zbyt wiele wspólnego z racjonalną oceną. Sprawa z dopingiem u Powietkina ma więcej pytań niż odpowiedzi i według mnie z osądem należałoby się wstrzymać do oficjalnego stanowiska VADA, które samo jeszcze nie ma w pełni udokumentowanych badań nad Meldonium, no i poczekać na stanowisko WBC.
Dla mnie liczy się wyłącznie pełna suwerenność i niepodległość. Obecnie jesteśmy w otyle lepszej sytuacji, że nie zagrażają nam militarnie Niemcy. Po drugie, Rosjanie nie poradzili sobie z Gruzją, a teraz mimo wielkich nakładów, nie radzą sobie zbyt dobrze w Donbasie. Trochę to cieszy. Nie powinniśmy liczyć na żadną pomoc. Ale NATO jest nam potrzebne, chociażby w wymiarze symbolicznym. "Może" nam pomóc, jest to "prawdopodobne", ale musimy spełnić pewne minimum i być w stanie bronić się sami co najmniej dwa miesiące. Jestem przekonany, że stać nas na znacznie więcej. Ale potrzeba ku temu wiele ciężkiej pracy.
Ghostbuster
Tak, kryją się pod tym emocje, jak we wszystkim. Nawet cynizm nie jest pozbawiony emocji. Dzięki, że nie robisz mi z tego powodu zarzutów.
Żałosne, ogłupione do szczętu, lemingi.
Nigdy nie zrozumieją, że są głupi, ponieważ są głupi.
Gdyby w Rosji system polityczny był znośny, powinniśmy się modlić o czołgi rosyjskie ostrzeliwujące sejm RP. To właśnie tą zasadę obrazując JKM mówił półżartem, że najlepiej dla Polski napaść na USA i szybko przegrać.
Oczywiście, to nie jest rozwiązanie problemu. Owszem, jeśli trzymasz w domu złodzieja, który nie tylko cię okrada, ale również gwałci twoją rodzinę, to lepiej go wymienić na takiego, który tylko kradnie. Ale przecież najlepiej po prostu pozbyć się złodzieja z domu.
Wy zaś nie macie żadnego problemu ze złodziejem i gwałcicielem. Ba! On może być nawet mordercą, byle tylko był Polakiem.
masz sporo racji w tym sensie, że rzeczywiście - tzw. suwerenność to iluzja i lepiej żyć w państwie "niesuwerennym" a silnym, bogatym i zdrowo zarządzanym, sęk w tym, że w okolicy takiego państwa brakuje a już na pewno nie jest nim współczesne kacapowo. Tak więc popieranie ostrzału naszego "wspaniałego" sejmu przez czołgi należące do "zdrowej" Rosji to całkowicie oderwana od rzeczywistości fantastyka.
Jak mowil wasilewski w kuluarach mowi sie ze drozd bral tego zdrowego na serce witaminowego srodka ze teraz nie moze dojsc do ladu ze zdrowiem.
pieprzysz głupoty kolego. Nie ma "przyjaciół" w geopolityce. Na czym niby polega "wkorwianie Rosji"? Na tym, że wypadliśmy z jej strefy wpływów i nie ślemy już "darów" na wschód? Nie "wymieniamy się" już z nimi surowce-produkt przetworzony? Nie uiszczamy opłat za "bratnią pomoc" stacjonującą przy zachodniej granicy?
Co nam może zaoferować Rosja na dzisiaj? Nic. Rosja nie ma żadnego interesu, żeby nas traktować po partnersku. Dzisiejsza Rosja to imperium w stanie rozkładu, tylko nikt nie odważy się tego powiedzieć, żeby nie wywołać z nią wojny. Historia się powtarza, ekonomia się walnęła i zmieniły się priorytety. Kierunek w jakim administracja rosyjska przekazuje kapitał wskazuje jak na dłoni, że nie ma w planach rozwoju prowincji tylko jak najszybsze złupienie. W tym sensie ZSRR i Rosja Romanowów rozkwitały - Rosja Putina się kurczy - maleją rynki zbytu, spada jej wiarygodność wśród inwestorów, spada zaufanie (w związku z tym niemal wszyscy jej sąsiedzi planują wzmocnienie potencjału obronnego) i do tego jeszcze Chiny zaczynają traktować ją przedmiotowo we własnej dyplomacji.
Dla Niemców natomiast jesteśmy przede wszystkim rynkiem zbytu i partnerem gospodarczym, jako, że dostosowaliśmy swój przemysł do przemysłu Niemieckiego. To dla Polski stanowi największą barierą w rozwoju, a nie mainsreamowe media, którą służą tylko do lokowania produktu. Z resztą media tradycyjne tracą na znaczeniu. Na dzień dzisiejszy Niemcy rządzą i dzielą na naszym rynku w wielu, wielu, wielu branżach i będzie nam szalenie trudno wygrać z nimi konkurencję, ale spróbujmy robić cyrki, a natychmiast zaczną się cyrki. Jesteśmy z nimi bardzo mocno powiązani gospodarczo i w tym sensie jesteśmy im "przyjaciółmi" bardziej niż jakiekolwiek inne państwo w Europie. Tyle, że od Niemców możemy się nauczyć kultury administracyjnej i kultury gospodarczej, od kolegów ze wschodu lepiej przykładu nie brać, co najwyżej w dziedzinie wojskowości, fizyki i w przemyśle kosmicznym.
Mrzonki o sojusznikach w USA możemy sobie wsadzić w dupę. USA rozmawia z nami przez Berlin. Nasz wpływ na Waszyngton jest tak mały, że w ich planach geopolitycznych jesteśmy na w kategorii "inni"
"mamy tez Ukraincow ,ktorzy nas nienawidza" - stek bzdur. To, że banda kołków napisze na murze "śmierć Lachom" nijak nie zmienia stosunku Ukrainy do Polski. Od czasu upadku ZSRR Ukraińcy puszczają nam oko, podobnie jak zrobili to Białorusini zanim Łukaszenka doszedł do władzy. Tylko nie ma w Polsce lidera z jajami, który potrafiłby to wykorzystać. Wymiana studentów powinna iść pełną parą - programy kulturalne również.
"Armii prawie nie mamy" - tu się zgadzam i to sprawia, że Rosja będzie przedstawiała każdą sytuację (na przykład obalenie pomnika jakiegoś czerwonego zbrodniarza stalinowskiego) jako granie jej na nerwach.
Z tego co ja pamiętam Wasilewski nie mówił, że Drozd zrobił przerwę z powodu Meldonium, ale z powodu zbyt wielu różnego rodzaju środków wspomagających, które mogły mu zaszkodzić. Nie wymienił konkretnego specyfiku.
skoro ja pieprze bzdury to co Ty twierdzisz ze Polska jest w sytuacji komfortowej ?
albo sie zle zrozumielismy,nigdzie nie napisalem o jakichs przyjazniach z kimkolwiek,a ze Rosje wkorwiamy to niestety prawda ,tarcza antyrakietowa ,ktora jest zbedna ,a nawet szkodliwa ,gdyz przezuca automatycznie pole dzialan wojennych na teren Polski,bo pomniki ,czy nocne wilki to pikus ,jedynie sie osmieszamy .Nigdzie tez nie pisalem ze mozna liczyc na Ameryke ,bo to chyba najbardziej zdradziecki sojusznik ,a Ukraincy niech sobnie puszczaja oczko ,gdzie indziej ,jestem ze wschodniej Polski troche ich poznalem i ukrainiec nie bedzie moim bratem ,aczkolwiek zle im nie zycze ,nawet bede z nimi celrbrowal swieta na czesc ich bohaterow narodowych (narodowych) np Stefana Bandery ,bardzo zacnego czlowieka ,ktory mial spory wklad na poprawnosc stosunkow Polsko Ukrainskich .Tak aby bylo milo ,swego wlasnego Dziadka bende nazywal bandyta ,gdyz ganial po lasach za banderowska bohaterka armia ,normalnie wstyd mi za niego