WŁODARCZYK ZASTOPOWAŁ KURZAWĘ
Krzysztof Włodarczyk (51-3-1, 37 KO) rozbił Kai'a Kurzawę (37-5, 25 KO) w czwartej rundzie w głównej walce wieczoru gali w Szczecinie, zdobywając przy okazji interkontynentalny pas organizacji IBF kategorii junior ciężkiej.
Stylowo obaj się dopasowali, tym bardziej, że Niemiec sam narzucał wymiany w półdystansie. W połowie pierwszej rundy wyprzedził akcję Krzyśka, trafił czysto lewym sierpowym, lecz "Diablo" przyjął to bez zmrużenia oka. W drugiej zbierał obszerne sierpy Kurzawy na blok, sam zaś uruchomił sztywny jab, którym przestawiał przeciwnika. Wciąż jednak Niemiec starał się wywierać pressing. - Otwórz go sobie ciosami na dół - usłyszał w narożniku Włodarczyk od trenera Fiodora Łapina. I tak zrobił. Najpierw kilka razy uderzył prawym na korpus, by nagle huknąć prawym sierpowym w okolice skroni. Kurzawa się zachwiał, sprytnie przyklęknął, wypluł również ochraniacz na zęby i po liczeniu do ośmiu zyskał kilka dodatkowych sekund.
Kai przetrwał do przerwy, ale tuż po niej prawy overhand "Diablo" znów nim lekko zachwiał. Wtedy obyło się jeszcze bez nokdaunu, lecz minutę później Włodarczyk doskoczył akcją lewy-prawy, przebił gardę, trafił na górę i Kurzawa przyklęknął po raz drugi. Powstał na dziewięć, jednak arbiter Grzegorz Molenda zastopował dalszą potyczkę.
- Czułem, że moje ciosy przynoszą efekt. Po lewym prostym widziałem u niego skwaszoną minę. Będę pracował jeszcze, żeby ten lewy pracował jak maszyna, z automatu, a z obrony żebym wychodził swoim ciosem. Celem jest tytuł mistrza świata i mam nadzieję, że jeszcze dopadnę Szumenowa - powiedział po wszystkim Włodarczyk.
KRZYSZTOF WŁODARCZYK: SERWIS SPECJALNY >>>
- Dawno nie widziałem tak rozluźnionego i dobrze dysponowanego Krzyśka - dodał zadowolony Andrzej Wasilewski, promotor byłego dwukrotnego mistrza świata.
Rudy niczym nie zachwycił... zadawał jakieś ciosy? A mógł wsiąść przykład z Wacha i przyjmować wszystko na facjatę i też by pewnie wygrał.
Walka mistrzowska? Pewnie tak, ale jakaś interkontynentalna lub jakieś EBU i inne wynalazki...
Na prawdziwą walkę mistrzowską wydaje mi się że to zdecydowanie nie ten poziom.
Serio takie coś strzelił? Kto jak kto ale on powinien wiedzieć kiedy i w jakim towarzystwie można się z takimi tekstami wychylać.
Co do Diablo to dał dobrą walkę. Wyglądał dobrze, zadawał w miarę sporo ciosów no i znów przypomniał o tym swoim uderzeniu które działa z opóźnieniem krzywiąc gęby rywalom.
Tyle że ja bym jednak trochę wstrzymał się z tymi zachwytami czy tekstami o "mistrzowskim" Diablo. Na tle takiego rywala wszystko zagrało ale pewnie gdyby do ringu wszedł Drozd to by zaczęło się wszystko momentalnie sypać i powracać do tradycyjnej postawy po której trzeba szukać wymówek.
Dobra walka Diablo, daje nadzieje na przyszlosc. Krzysiek jak nie Krzysiek, nie przespal pierwszych rund. Widac ze Diabel pierdolniecie caly czas ma, nie ma kozaka w tej wadze zeby ustal te sierpowe czy krzyzowe, jesli dochodza na czysto. Czestotliwosc zadawanych ciosow caly czas do poprawy, natomiast widac ze Krzysiek nad tym cay czas pracuje chociaz przy jego asekuracyjnym i poprawnym technicznie stylu nigdy pewnie nie zobaczymy jakiegos gradu ciosow i kombinacji. Diablo to typowy "lowca" z kowadlem w lapie, zawsze niebezpieczny ale do wyboksowania przez uwaznego, dobrze wyszkolonego technicznie i przede wszystkim aktywnwnego przeciwnika.
Tak czy inaczej dobra walka rokujaca pozytywnie na przyszlosc, Wlodarczyk o jakis pas moze jeszcze spokjnie powalczyc i wygrac ma szanse tak naprawde z kazdym w tej wadze.
Były uniki, ciosy w tempo (właśnie po takim ciosie przeciwnik zrobił telemark).
Zadawał po dwa ciosy.
Były nogi.
Trochę za dużo lewych sierpów jako pierwszy cios- to widać i lepszy przeciwnik skontruje.
Takiego Włodarczyka widziałem w pierwszej rundzie walki z Fragomenlim 3 (w USA).
Nie oszukujmy się, Kurzawa to emeryt.
Ciekawy jestem Włodarczyka w walce z lepszymi przeciwnikami.
Czy powtórzy taki sposób walki czy będzie walczył asekuracyjnie jak zawsze.