WASHINGTON LICZY NA WALKĘ Z WILDEREM
Przedwczoraj informowaliśmy Was o tym, że Gerald Washington (17-0-1, 11 KO) jest jednym ze sparingpartnerów Dominica Breazeale'a (17-0, 15 KO) podczas jego przygotowań do walki o pas IBF w wadze ciężkiej z Anthonym Joshuą (16-0, 16 KO). Ale Washington jest przekonany, że wkrótce może doczekać się swojej mistrzowskiej szansy.
W związku z aferą dopingową z Aleksandrem Powietkinem w roli głównej władze federacji WBC dały zielone światło na to, by Deontay Wilder (36-0, 35 KO) podszedł do czwartej dobrowolnej obrony tytułu. Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze, kto mógłby być jego rywalem. Washington ma nadzieję, że to on wskoczy teraz w miejsce Rosjanina i spotka się niedługo z Wilderem.
Obaj pięściarze są prowadzeni przez Ala Haymona, a do tego były zawodnik futbolu amerykańskiego w ostatni dzień kwietnia zanotował największe zwycięstwo w karierze, pokonując wysoko na punkty cenionego Eddiego Chambersa. W poprzednim rankingu organizacji WBC wskoczył na piętnaste miejsce, a co za tym idzie, nabył też prawa pretendenta.
GERALD WASHINGTON POMAGA BREAZEALE'OWI PRZED WALKĄ Z JOSHUĄ >>>
- Taka walka jest bardzo prawdopodobna. Jestem gotowy na taki pojedynek w każdym momencie. Na wszelki wypadek wróciłem z Hawajów do ciężkiej pracy na sali. W razie czego będę więc gotowy. Obaj jesteśmy zawodnikami Ala Haymona, wystarczy więc jeden telefon. Z pewnością jestem od niego silniejszy i to byłoby dla mnie coś ekscytującego - stwierdził Washington.
Będzie Arreola