FURY: ŻARTOWAŁEM! JESTEM W FANTASTYCZNEJ FORMIE
Najpierw Tysonem Furym (25-0, 18 KO) poniewierał zawodnik wagi półciężkiej, później sfrustrowany jego formą wujek i trener opuścił obóz, a potem okazało się... że to wszystko nieprawda.
- Nabrałem was wszystkich. Czuję się jak szef. Chwila, ja jestem szefem! - napisał Fury na Instagramie obok kolejnego filmu, który opublikował w środę późnym wieczorem.
Jeszcze kilkanaście godzin wcześniej mistrz wagi ciężkiej żalił się kibicom, że trzykrotnie padał na deski podczas sparingu z belgijskim bokserem występującym w dywizji półciężkiej. Mówił o siniakach i rozcięciach na twarzy.
- Jak widzicie, nie mam żadnych rozcięć. Tylko lekkie obtarcia od sznurowania na rękawicach. Ci, co mnie znają, wiedzą, że podczas sparingów nie używam kasku. Żadnych rozcięć, jestem w fantastycznej formie! - stwierdził.
Fury przygotowuje się do walki rewanżowej z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO). Dojdzie do niej 9 lipca w Manchesterze.
co gorsza nawet zlamana szczeka nie powstrzyma go przed pisaniem na instagramie
Uwielbiam typa xDD
Momentami to już jest żałosne te jego pierdolenie
Tak sie zastanawiam czy Fury nie ma jakiejś choroby psychicznej typu rozdwojenie jazni czy innej.
Do tego trzeba mieć jakieś zaburzenia psychiczne?
A może to nie tyle marketing, choroba psychiczna ile po prostu on to lubi? Nie pomyśleliście o tym? Taki komik amator, całkiem na serio opowiada wymyślone historie, tyle, że na własny temat.
....Wypisz wymaluj ty na orgu
Fury robi to perfekcyjnie.
Perfekcyjnie potrafi się wypromować. Wnosi mnóstwo życia i humoru do wagi ciężkiej. Sprawia, że naprawdę jest ciekawie.
Co jest jeszcze ciekawego...
Jeśli obóz np Kliczki chciałby zorientować się przed walką co do formy Fury'ego, nastawienia psychicznego itd, to chyba nic z tego :-)