ANDRZEJ FONFARA: RYWAL PRZYPOMINA MI SAMEGO SIEBIE SPRZED LAT
- Zacząłem obóz prawie osiem tygodni temu. Na początku byłem w Big Bear, następnie w Chicago i Houston. Dzięki temu, że obóz był długi, już teraz czuję, że jestem doskonale przygotowany kondycyjnie - mówi w rozmowie z Interią nasz najlepszy półciężki, Andrzej Fonfara (28-3, 16 KO). "Polski Książę" spotka się 18 czerwca w UIC Pavilion w Chicago z Joe Smithem Jr (21-1, 17 KO).
- Dałem mu szansę, by się ze mną zmierzył i liczę na to, że będzie w najwyższej formie. To waleczny zawodnik, który na pewno zostawi serce w ringu. On nie przyjedzie po pieniądze, tylko po chwałę i zwycięstwo - mówi o najbliższym przeciwniku Fonfara, który jest dziś zaliczany do absolutnej i ścisłej czołówki wagi półciężkiej na świecie.
- On cały czas prze do przodu, bardzo mocno bije. Większość walk wygrał przed czasem, chociaż nie mierzył się jeszcze z naprawdę groźnymi zawodnikami. Trochę przypomina mi... Andrzeja Fonfarę z młodych lat. Ja też musiałem przejść testy z Glenem Johnsonem czy Gabrielem Campillo. Smith tak samo jak ja jest głodny sukcesu i w ringu będą szły iskry. Nie lekceważę go, ale wiem, że na koniec to moja ręka pójdzie w górę - dodał Fonfara.
Przypomnijmy, że Adonis Stevenson (27-1, 22 KO), na którego Andrzej poluje, w lipcu spotka się prawdopodobnie w Kanadzie z Thomasem Williamsem Jr (20-1, 14 KO), a jeśli wygra, w obowiązkowej obronie będzie musiał zmierzyć się z oficjalnym pretendentem WBC, Eleiderem Alvarezem (19-0, 10 KO). To by znaczyło, że Polak może poczekać na upragniony rewanż około roku.
to jest ścisła czołówka swojej wagi to co ma mówić?? sie czepiasz.. Je tam nie uważam żeby odbiła mu sodówka. Andrzej po prostu zna swoją wartość. Moim zdaniem jest to jeden z nielicznych polskich bokserów, któremu warto kibicować