DIMITRIJ BIWOL: JESTEM GOTOWY NA DWANAŚCIE RUND
Wczoraj Dimitrij Biwol (6-0, 6 KO) przeniósł się ze swojego obozu z Petersburga do Moskwy, gdzie w najbliższą sobotę w zaledwie siódmym występie zaatakuje Felixa Valerę (13-0, 12 KO) i należący do niego pas mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBA w wersji tymczasowej.
- Na finiszu przygotowań sparowałem z miejscowymi pięściarzami boksu olimpijskiego z Petersburga. Mój najbliższy przeciwnik boksuje w sposób unikalny, zmienia pozycję i bardzo dużo się rusza, więc praca z pięściarzami amatorskimi dużo mi dała. Oni walczą w podobny sposób co on - analizował oponenta niezwykle utalentowany Rosjanin.
- Codziennie biegałem pięć kilometrów. Jeśli miałem jakiś kryzys, schodziłem do trzech, tylko w soboty robiłem dziesięć kilometrów. Chciałbym mierzyć się z najlepszymi zawodnikami mojej dywizji i choć dotąd wszystkie walki kończyłem przed czasem, to jestem gotowy w razie czego na pełen dystans dwunastu rund. Zresztą zawsze zakładam, że pojedynek może potrwać do ostatniego gongu. Jednym z najpoważniejszych błędów jest nastawienie się na nokaut. Trzeba wyjść i robić swoje, a nie dążyć za wszelką cenę do wygranej przed czasem. Sparowałem na długich dystansach i na to się szykuję - dodał Biwol, który najpierw próbował swych sił w hokeju, ale na szczęście zdecydował się ostatecznie na boks.