HAYE PRZYRÓWNAŁ FURY'EGO DO BUSTERA DOUGLASA
Sławna już scenka, gdy Tyson Fury (25-0, 18 KO) ściągnął koszulkę i pokazał Władimirowi Kliczce (64-4, 53 KO) swój wielki brzuch krzycząc do niego "Zobacz, nie potrafiłeś pokonać grubasa", przeszła już do legendy. Niektórych to bawi do łez, innych żenuje. W tej drugiej grupie jest na pewno David Haye (27-2, 25 KO), który nie omieszkał teraz odnieść się do tamtej sytuacji.
- Przypuszczałem, że sprawa rewanżu między nimi jest już przesądzona, ale zwątpiłem, gdy zobaczyłem Fury'ego na konferencji prasowej. Przykro było patrzeć na młodego mistrza, który ma aż taką nadwagę. Dziesięć tygodni przed terminem jego zmartwieniem nie powinno być zbijanie kilogramów, ale martwienie się o taktykę, tajming, rytm czy strategię - uważa "Hayemaker", który w drugim pojedynku ze sportowej emerytury spotka się w najbliższą sobotę z Arnoldem Gjergjajem (29-0, 21 KO).
- To mi przypomniało "Bustera" Douglasa, który pokonał Mike'a Tysona, a potem niemal przeżarł się na śmierć - mówi dawny król kategorii cruiser i mistrz wagi ciężkiej.
- Nie ma co narzekać na mojego rywala. To niepokonany, duży chłop, który co prawda nie spotykał się z wielkimi nazwiskami, co wcale nie oznacza, że z takimi zawodnikami by nie wygrał. Przecież w ciągu ostatnich czterech lat przeboksowałem jedną rundę. Ten pojedynek będzie doskonałym przygotowaniem do wrześniowej konfrontacji z Shannonem Briggsem. To największa dostępna teraz na rynku walka, w której stawce nie będzie tytuł - dodał Haye.
buahahaha
I jeszcze Audley Harrison. hehe