KRZYSZTOF ZIMNOCH: ROBIĘ SWOJE I WRACAM DO CIĘŻKIEJ PRACY
- Przygotowania miałem naprawdę dobre i czuję moc w swoim ciele. Jesteśmy też zadowoleni ze sparingów, bo choć nie sparuję aktualnie ze znanymi zawodnikami, ale potrafią boksować i wygląda to bardzo dobrze - mówi Krzysztof Zimnoch (18-1-1, 12 KO), który po niespodziewanej wpadce z niedocenianym Mike'em Mollo powróci do gry 28 maja w Szczecinie potyczką z Konstantinem Airichem (23-16-2, 18 KO).
- Trenuję dwa razy dziennie, więc wszystko jest tak, jak być powinno. Wróciłem na salę zaraz po tej porażce z Mollo i wszystko wróciło do normy. Nie ma ani chwili zwątpienia, jest za to jeszcze większa chęć do pracy i walki. Mogę powiedzieć, że mocniej teraz idę do przodu i widzę same pozytywy. Ani przez moment nie byłem zrezygnowany. Niestety nie dojdzie do naszego rewanżu w Szczecinie, bo Mollo wybrał Rudenkę, mam jednak nadzieję, że kiedyś uda się doprowadzić do naszego drugiego spotkania, a wtedy wyrównam porachunki między nami. Chcę tego, nie ukrywam, ale z drugiej strony nie zaprzątam sobie tym głowy - zapewnia nasz czołowy "ciężki".
- Przede mną starcie z Airichem i koncentruję się póki co tylko na nim. Widziałem kilka jego walk, wiem mniej więcej czego się spodziewać i na pewno trzeba będzie boksować w dystansie, bo Airich lubi wchodzić w akcje rywala. Nie jest może najszybszy, lecz zawsze szuka miejsca, żeby czymś oddać - analizuje swojego najbliższego rywala pięściarz z Białegostoku, który od jakiegoś czasu trenuje w Londynie.
KRZYSZTOF ZIMNOCH: SERWIS SPECJALNY >>>
- Wiem dobrze co mam robić. W Polsce pojawię się dopiero w ostatnim tygodniu, w środę albo nawet czwartek. Przylatuję, wykonuję swoją pracę i wracam znowu do ciężkich treningów - zakończył Zimnoch.
Rekreacyjno-amatorski poziom i wpierdol od wraka Mollo.O czym Ty chłopie gadasz.
i odpłyną...
Jak Zimnoch przegra ta walke, to chyba najwyzszy czas, aby sobie dal spokoj z profesjonalnym boksem.
Kiedyś? Mam nadzieję? Nie zaprzątam sobie tym głowy?
Tragedia... Ten rewanż powinien się odbyć od razu po pierwszej walce. Trudno że zapewne trzeba by mocno przepłacić ale przynajmniej pokazali by w ten sposób że w Krzyśka wierzą a tamtą porażkę traktują jak wypadek przy pracy. A tak? Widać że nie chcieli zainwestować i jeszcze teraz sam Zimnoch twierdzi że nie ma ciśnienia na takie starcie...
Bez sensu. Postawa kapitulacja po prostu.
Sam Krzysiek powinien siedzieć na głowie Babilonowi by tego Mollo mu ściągnąć. Ba powinien obiecać że odrobi to jak nie w walkach to w polu w przyszłości byle tylko móc się odkuć na oczach kibiców ;D
Dla mnie tragedia mimo że zdaję sobie sprawę z pewnych przeciwności. Dla mnie brak tego rewanżu to niestety znak by Zimnochem głowy sobie nie zaprzątać.
koorva ale bokser tylko mu nie wychodzi...