FONFARA: TA WYGRANA OTWORZY MI DRZWI DO REWANŻU ZE STEVENSONEM
- Dla mojego rywala to ogromne wyzwanie, ale również szansa, dlatego nie zamierzam go lekceważyć - mówi Andrzej Fonfara (28-3, 16 KO), który 18 czerwca w hali UIC Pavilion w Chicago spotka się z mało znanym, za to na pewno mocno bijącym Joe Smithem Jr (21-1, 17 KO). Pojedynek pokaże potężna i ogólnodostępna stacja NBC.
- To młody i głodny sukcesu chłopak. Chce użyć mojego nazwiska do pokazania światu swoich umiejętności. Na pewno przyjedzie do Chicago po wygraną - kontynuował "Polski Książę". - Muszę mu więc udowodnić, iż jestem bardziej doświadczony, mocniejszy, a przede wszystkim mądrzejszy w ringu. Muszę zwyciężyć, ponieważ to mi otworzy drzwi do upragnionego rewanżu z Adonisem Stevensonem.
- Przez lata harowałem na taką walkę jak ta. Jestem więc wdzięczny promotorom, że do niej doprowadzili. To zmieni całe moje życie, nic nie przeszkodzi mi w odniesieniu wygranej - ripostuje zmotywowany rywal Polaka.
Chlopak jest moze mlody i ambitny ale jakos mam wrazenie ze Andrzej stlucze go na kwasne jablko....Jak nie znokautuje to obije tak ze mu sie odechce boksu.....Fonfara to kawal twardego skurczybyka z naprawde solidnym ciosem, do tego jeszcze dojrzal, zmeznial, zebral cenne doswiadczenie w walkach z Chavez'em i Cleverly'm. Sorry Joe - nie tedy droga...
Z drugiej strony Fonfara musi walczyc, bo bokser w jego wieku, ktory wlasnie wchodzi w swoj prime, nie moze bezczynnie czekac, az cos "wielkiego" sie nadarzy.