GARCIA: ZDETRONIZUJĘ MAYWEATHERA
Danny Garcia (32-0, 18 KO) stoczył drugą zawodową walkę na gali Mayweather-Hatton w 2007 roku. Wtedy podziwiał amerykańskiego boksera, dzisiaj jest gotowy pozbawić go korony króla pięściarskiego świata.
- Siedziałem wtedy na widowni, widziałem wiele szalonych walk i myślałem sobie, że przede mną długa droga. Teraz, kilka lat później, mówi się o mojej walce z Floydem Mayweatherem. Śledziłem jego karierę i sądzę, że mam narzędzia, by go zdetronizować - mówi 28-letni "Swift".
Mayweather przebywa od września na emeryturze, ale niedawno potwierdził, że myśli o powrocie do boksu. Spekuluje się, że to właśnie Garcia mógłby być jego rywalem. Pięściarz z Filadelfii to dla "Money" Floyda atrakcyjne nazwisko z kilku powodów - choćby dlatego, że jest niepokonany i dzierży pas WBC w wadze półśredniej, który przed zakończeniem kariery posiadał Mayweather.
- Nic na ten temat nie słyszałem. Widziałem coś w mediach społecznościowych, ale nikt ze mną w tej sprawie nie rozmawiał, nie było żadnego kontaktu. W każdym razie chcę tej walki. To byłoby spełnienie marzeń. Będzie nowy król - powiedział Garcia.
Dziękuję za uwagę.
Prawda. Jak można zdetronizować króla, który abdykował? :D
dlaczego mialoby się to Mayweather'owi opłacać? bez sensu
ani niczego nowego by nie udowodnił, ani tym bardziej zyskał
więcej sensu (w sensie czysto komercyjnym) ma cyrk osobliwości w postaci boks vs ufc
btw - czy Garcia jest na pewno aż taaaak dobry? z Lucasem wygrał psim swędem rąbiąc w naruszone oko ile wlezie
Też jestem tego zdania, że jak Floyd będzie wracał, to zawalczy z McGregorem. Tu chodzi o kasę, a ta będzie gigantyczna.
Jest bardzie wszechstronny od Mayweathera ,bo oprócz "catenaccio" potrafi atakować.
Antyboks Mayweathera czyli "wsteczny" i "faule taktyczne" podobają się tylko tym ,którzy chwalą boks "jednowymiarowy"
Jeżeli ktoś ma wątpliwości w wszechstronność Danny'ego Garcia to niech obejrzy sobie jego pierwszą walkę z Erikiem Moralesem.
Mayweather nie ma ani jednej takiej walki w całej swojej karierze,
Teoretycznie inna wielka walka to Gayweather-Gołowkin, ale to mrzonka, bo przecież Amerykanie nie chcą zobaczyć śmierci w ringu swojego TBE. To by było komiczne:
- Jak skończył pięściarz uważany za najlepszego w dziejach?
- Został zabity w ringu.
W jednym przypadku beniaminGT nie masz racji.
Walka Maywether- Gołowkin sprzedałaby się, bo Amerykanie właśnie chcą zobaczyć "śmierć w ringu swojego TBE"
Do tej walki nie dojdzie z innego powodu. Tym powodem jest "strach przed śmiercią z jedną porażką"
Oni w takim celu przychodzą na jego walki.
Mayweather jest w USA nielubiany z wyjątkiem garstki czarnych i całej Polski.