LIAM SMITH CHĘTNY NA STARCIE Z KHANEM
Liam Smith (22-0-1, 12 KO) był jednym z głównych sparingpartnerów, którzy przygotowywali Amira Khana (31-4, 19 KO) do przegranej ostatecznie walki z Saulem Alvarezem. Do niedawna obaj rywalizowali na sali treningowej, lecz teraz Smith chciałby skonfrontować się ze swoim sławnym rodakiem w oficjalnym występie.
Anglik 4 czerwca na ringu w Liverpoolu przystąpi do drugiej obrony tytułu mistrza świata kategorii junior średniej federacji WBO, mając za rywala Predraga Radosevicia (30-1, 11 KO). Potem marzy się mu już starcie z jednym z wielkich nazwisk boksu zawodowego.
- Po tym co wydarzyło się w miniony weekend, teraz moje spotkanie z Amirem wydaje się bardziej prawdopodobne. Miałem okazję z nim sparować, widziałem też, że mocno popracował nad swoją muskulaturą, dlatego w moim odczuciu trudno będzie mu znów wrócić do wagi półśredniej. Więc jeśli zdecyduje się na limit 154 funtów, chciałbym się z nim zmierzyć. Jestem przekonany, że pobiję Radosevicia, a następnie w okolicach września chciałbym skonfrontować się kimś z absolutnego szczytu. W mojej ocenie walka z Khanem byłaby naprawdę interesująca - przekonuje Smith.
Rollins Data: 08-05-2016 16:05:07
...
Amir Khan to wysoki, szczupły chłopaczek. Waga półśrednia to maks, w jakiej on może się znaleźć. Wczorajsza walka udowodniła, że kategoria nawet junior średnia to dla niego za dużo. Ciężki Alvarez rzucał nim jak piłką. Taki junior średni Lara, Charlo, Andrade robiliby to samo.
Ta walka to był mismatch z opóźnionym zapłonem.
Inaczej zwąc oszustwo.
Ale to się odwróci przeciw kunktatorom.
**
Khan jest za mały, za słaby na junior średnią. Z pewnością wróci do welter (sam zresztą tak powiedział). Smith jest zbyt niebezpieczny,większy, pokonałby go raczej bez problemów.
No i kasy z tego nie byłoby za dużo (jak na Khana)