TRENER GOŁOWKINA: ZNOKAUTUJEMY CANELO DO KOŃCA ÓSMEJ RUNDY
- Jeśli nie uda się doprowadzić do walki z Canelo, bardzo chętnie zmierzyłbym się z Danielem Jacobsem - nie ukrywa Giennadij Gołowkin (35-0, 32 KO), mistrz świata wagi średniej federacji WBA, IBF i być może wkrótce również WBC. Tymczasem jego trener Abel Sanchez drażni się z obozem przeciwnym.
- Oni go nazywają i przedstawiają jako mistrza świata wagi średniej, ale nie wiedzą chyba, że w wadze średniej limit wynosi 160 funtów, a nie 155. Uświadomcie ich więc, że nie rozdaje się tytułów w limicie 155 funtów, nie ma takiej kategorii w świecie boksu - mówi szkoleniowiec "GGG".
- Jesteśmy w każdej chwili gotowi na podpisanie kontraktu, ale nie zejdziemy dla niego choćby o pół kilograma. Jeśli doszłoby do takiej potyczki, mój chłopak zastopowałby Alvareza do końca ósmej rundy - zapewnia Sanchez.
W minioną sobotę Meksykanin w pierwszej obronie pasa WBC wagi średniej, choć na umownej granicy 155 funtów, znokautował Amira Khana (31-4, 19 KO) w szóstym starciu.
- Khan stoczył naprawdę dobrą walkę, ale zapłacił cenę za chwilę nieuwagi. Kiedy jednak Canelo spotka się z nami, to on zostanie znokautowany. Moim zdaniem jednak do takiej konfrontacji może nie dojść. Wiecie czemu? Bo ta diwa jest większa niż cały boks - dodał trener Gołowkina.
http://sonda.hanzo.pl/sondy,259846,W0eM.html
Sanchez obrał dobrą taktykę. Nie pieści się i tak trzeba. Wjedzie Rudemu na ambicje i ten może nie wytrzyma.
*
*
Racja
Ale tu raczej nie chodzi o ambicje Alvareza. Wszystko to widzą meksykańscy kibice. Widzą, że Gołowkin wyzywa ich pupilka do walki. Widzą o co chodzi z tą wagą, z pasem mistrzowskim.
Spodziewają, się, że ich Saul "Chohones" Alvarez pokaże jaja i wyskoczy do Gienka w limicie wagi średniej, czyli 160 funtów.
Jeśli Canelo tego nie zrobi, będzie kręcił, oni to zobaczą. Zdadzą sobie dokładnie sprawę, kto marszczy dupę, bez względu na to co mówi.
Z PAMIETNIKA ANDRE
“KHANELO”
T-Mobile Arena, Las Vegas, NV
May 7th, 2016
Ladujemy w Las Vegas dopiero przed druga po poludniu w sobotni, troche szary pod wzgledem pogody dzien. Dosc dlugi lot z Bostonu do Las Vegas z przesiadka w Detroit, a poniewaz to niestety Delta Airlines, nie byl to najprzyjemniejszy czas…lol… Uber z lotniska do naszego hotelu MGM Grand, szybkie prysznice i nasza czworka wypada na pozny lunch do Smith & Wolensky Steakhouse na Las Vegas Blvd. Po godzinnym posiedzeniu oczywiscie obowiazkowy spacer do hotelu jest zawsze dobra opcja jak sie jest w stolicy hazardu i pogoda nie zabija nikogo niesfornym upalem. Dzisiaj tylko okolo 68-70 stopni w skali pana F. Wrecz idealnie i cieszymy sie wszyscy, ze te 90+ temperatury z nastepnego tygodnia nas nie beda dotyczyly, aczkolwiek nie mialbym nic przeciwko odpoczynkowi w Las Vegas przez te pare dni zamiast powrotu do MA.
Najnowsza hala w Las Vegas T-Mobile Arena jest doslownie zlokalizowana, pare krokow od MGM Grand, czyli szybciutko docieramy do niej spacerem okolo 5PM czasu lokalnego. Walki juz trwaja od jakiegos czasu, ale to tylko takie malo istotne wydarzenia, ktore nie sa warte wiekszej uwagi. Pare slow o T-Mobile Arena. To jest nasz pierwszy raz, kiedy mamy okazje byc na imprezie w tym obiekcie i musze sie przyznac iz budzi niesamowite wrazenie. Znakomita lokalizacja, architektoniczny majstersztyk i zdecydowanie moja ulubiona od pierwszego wejrzenia hala widowiskowa w naszym kraju. Uwielbiam Barclays Center w Brooklyn, ale sadze iz wlasnie T-Mobile stanie sie wymarzonym miejscem na bokserskie wielkie gale. Obiekt bardzo nowoczesny i funkcjonalny a na dodatek posiadajacy niesamowite wrecz mozliwosci ustawienia sceny na bokserskie badz tez koncertowe wydarzenia. Wchodzac do areny dostalismy 50% kuponu znizkowe na kupno biletow Gwen Stefani koncertu. Nie wiem czy skorzystam, ale to rewelacyjna oferta by zobaczyc byla gwiazde No Doubt w nowym repertuarze juz za $150 i to ze znakomitych miejsc. Co do dzisiejszej imprezy bokserskiej, to bylismy dosc duzymi szczesciarzami, gdyz udalo sie nam kupic na StubHub cztery bilety za niewiele ponad $2.5K a ich wartosc byla $800 kazdy, czyli nie byl to zly interes.
Wchodzac na hale, obserwujemy natychmiast juz druga runde walki kuzyna Oscara, niejakiego Diego De La Hoya. Byl to dokladnie moment, w ktorym Santomauro byl wlasnie liczony. Pojedynek niezbyt interesujacy i prawde mowiac przeciwnik chyba idealnie dobrany by nie zrobil krzywdy dla Diego. Walka byla chyba zakontraktowana na 8 rund w “bantamweight division” ale jak sie spodziewalem juz wczesniej, Diego De La Hoya zdominowal precyzja ciosow swojego przeciwnika Rocco Santomauro i naroznik jego zwyczajnie rzucil recznik poddajac swojego piesciarza w siodmej rundzie. Jay Nady powinien juz prawdoodobnie odpuscic sobie prace w ringu, gdyz osmieszal sie bedac tak wolnym, ze nie nadazal za sledzeniem akcji. Na kazdego przychodzi czas…lol…
Jestem troche zawiedziony, ze nie ma na tej gali Michael Buffer, a jego zmiennink, niejaki Joe Martinez to tylko cien tego co zaoferowac moze slynny krzykacz: “Leeeeet’s Geeeeeeeeeeet Reeeeeeeeeeeeadyyyyyyyyyyyyyy…” Niestety, jest to juz chyba osobliwe zroumienie sytuacji, ze Buffer pograzony w konflikcie z upadajacym sportowym oddzialem HBO nie zamierza byc restrykcyjnie trzymany kontraktami i wybiera sobie imprezy, ktore daja mu nie tylko pieniadze ale i satysfakcje profesjonalna. Reszta HBO Team jak zwykle w akcji dookola ringu.
Pierwsza walka, ktora ogladamy w calosci to spotkanie pomiedzy Curtis Stevens a Patrick Teixeira w “middleweight division”. Czekalismy na ten pojedynek dosc dlugo, gdyz najwyrazniej od niego rozpoczynala sie transmisja PPV, wiec w miedzyczasie wyskoczylismy na drinka…lol… Coz mozna powiedziec o samej walce? Tak naprawde niewiele. Wyzszy Brazylijczyk probowal dosc nieudolnie trzymac na dystans Stevensa, ale ten od pierwszej sekundy walki wywieral niesamowita presje i nieustannie szukal nokautu. Ten nastapil juz w drugiej rundzie po znakomitej wymianie lewego Teixeira na prawy Stevensa. Cios Amerykanina byl tym, ktory sie liczyl i sedzia ringowy Tony Weeks byl zmuszony przerwac walke w drugiej rundzie. Curtis Stevens by way of KO 2.
Kolejny pojedynek to ten, na ktory czekalem od jakiegos juz czasu, gdzy chcialem zobaczyc Frankie Gomeza z kims, kto ma zdolnosci, odpornosc i umie dostosowac sie do taktyki przeciwnika. Takim piesciarzem jest zdecydowanie Mauricio Herrera. Mam nadzieje, ze wszyscy pamietaja jego swietna walke na Puerto Rico z Danny Garcia? Przegral wowczas, ale wielu krytykow branzowych uwazalo iz remis badz nawet porazka Garcia bylyby usprawiedliwione. Ja akurat dalem zwyciestwo dla Danny Garcia, ale remis nie bylby wowczas zlym wynikiem, badz tez strasznie krzywdzacym piesciarza z Philadelphia.
Coraz wiecej ludzi naplywa do T-Mobile Arena. Rozpoczyna sie potyczka Herrera-Gomez. Wyraznie fizycznie wiekszym piesciarzem jest Frankie ale obaj sa dobrze wyszkolonymi i ambitnymi kompetytorami, wiec spodziewam sie dlugiej walki. Rozciecie pod okiem Herrera w koncowce drugiej rundy ustawia jednak walke na korzysc Gomeza, ktory najwyrazniej od tego momentu zaczyna kontrolowac to co dzieje sie w ringu. Rundy 4 & 5 to coraz wyrazniejsza przewaga Gomeza a po rundzie osmej najwyrazniej widac iz Herrera bedzie potrzebowal nokautu by miec szanse na wygrana. Praktycznie w drugiej czesci walki ogladamy niemalze juz jednostronny sparring, ktory na dodatek zaczal sie robic nudnym widowiskiem. Publika zaczyna sie rozchodzic i najwyrazniej zainteresowanie tym pojedynkiem spadlo drastycznie w ostatnich rundach. Po dziesiatej i koncowej rundzie tego dosc nudnego pojedynku w “welterweight division” wszyscy sedziowie orzekaja wynik latwy do przewidzenia, czyli 100-90. To jest dokladnie moje wrazenie z tej walki. Szkoda mi Mauricio, ale czas juz konczyc kariere, gdyz zdrowie ma sie tylko jedno. Dodam, ze walka byla na tyle nudna, ze nawet Vic Drakulich, ktory lubi byc aktywnym ringowym, nie mial zbyt duzo szansy by sie zaangazowac w swoja prace.
Kawalki muzyczne takich jak Rihanna, Drake, Twenty One Pilots i oczywiscie uwielbianych w Las Vegas The Rolling Sones dodaja smaczku do coraz to bardziej goracej atmosfery w hali T-Mobile. Mamy kwadrans na szybkiego drinka, wiec wypadamy by sie rozerwac…lol…
Kolejny pojedynek wieczoru w “middleweight division” to potyczka pomiedzy David Lemieux i idacego wagowo do gory Glen “The Jersey Boy” Tapia, w ktorego narozniku widzimy slynnego Freddie Roach. Jak to przebiega? No coz, tak jak wlasciwie przewidywalem. Agresywny od pierwszej sekundy walki Lemieux wywiera presje na zbyt statycznym i leniwym Tapia. Pierwsza runda to nieustanna agresja Kanadyjczyka, ktory nie czeka na nic a atakuje bezwzglednie i nie unika wymian. Najwyrazniej czuje sie fizycznie bardzo silnym I mentalnie idealnie przygotowanym do tego pojedynku zawodnikiem. Kolejna runda to popis Lemieux. Tapia juz zaczyna sie chwiac na nogach i nokaut wisi w powietrzu. Duze owacje w hali. Najwyrazniej David zyskal sobie latynoskich fanow. Jedyna bronia Glena jest lewy prosty, ale uzywa go tak sporadycznie, ze jest ten cios niemal nieistotny. Przed walka sadzilem, ze gdyby umial wykorzystac ta wlasnie bron ze swojego arsenalu, mialby szanse na przeciagnicie tego pojedynku dluzej. Stawialem na Kanadyjczyka i w czwartej rundzie mnie nie zawiodl. Piekny nokaut. Lewy sierpowy, poprawka juz nieistotna prawym i Tapia na deskach. Wstaje ale jego wlasny naroznik go poddaje, co wywoluje burze gwizdow i ogolnej dezaprobaty na widowni. Mysle jednak, ze byla to dobra decyzja Freddie Roach, ale Tapia to juz przeszlosc. Fajny gosciu, gdyz mialem okazje go poznac osobiscie w tamtym roku, ale najwyrazniej nie jest predysponowany do wielkiego boksu.
David Lemieux by way of KO 4.
Rozgladam sie dookola i hala wyglada na zapelniona, aczkolwiek tych drozszych wejsciowek jest wciaz sporo dostepnych. Obok nas jest pare wolnych miejsc, wiec oczywiscie wiadomo iz promocja walki nie zostanie uznana za najwiekszy sukces ale jedak wyniki beda z pewnoscia bardzo dobre. Nie wiem dokladnie ilu fanow boksu pojawilo sie na hali tuz przed rozpoczeciem walki wieczoru, ale domyslam sie tak “na oko” iz musi byc dookola nas okolo 17-18 tysiecy ludzi.
I juz czas na walke wieczoru. Na widowni wrze. Lubie taka atmosfere. Czesto zazdroszcze kibicom w UK, ze maja tak wspaniale imprezy i taka frekwencje ale bedac teraz w T-Mobile czuje sie bardzo fajnie. Tak wlasnie bokserskie gale powinny wygladac.
Hymn brytyjski przyjety przez meksykanskich prowincjuszy gwizdami i obrazliwymi tekstami. Obok nas wiekszosc kibicow to jednak biali, ale juz pare rzedow wyzej to wszytsko skupia sie dookola meksykanskiej kultury a raczej jej braku. Smutne to, ale niestety prawdziwe. Kolejny hymn, czyli meksykanski, odspiewany przez 70% widowni ale to nie robi to na mnie zadnego wrazenia.
Tuz przed wejsciem glownych gwiazd wieczoru, odspiewany zostaje przez calkowicie mi nieznanego goscia nasz hymn “The Star Spangled Banner”… Niestety na jego zakonczenie rzuca do mikrofonu nieskladne i bezsesnowne slowa dotyczace nielegalnej imigracji, jej popierania w formie negowania ideii ochrony naszych granic przeciwko narkotykom i bezsensownego wpuszczania do naszego kraju ludzi ktorzy nigdy tutaj nie powinni byc. Kompletna parodia. Podejrzewam, ze to jakis latynoski imbecyl ze stajni GBP, ktory mial glos i znal slowa naszego hymnu. Inny przyklad zachowania to Polacy badz tez Polish-Americans kibice w Prudential Center dopingujacy Adamkowi, ktorzy zawsze potrafili zachowac prawdziwa kulture i umiec sie zachowac w czasie boskerskich gal, na ktorych mialem okazje byc. Tutaj w T-Mobile Arena Mexicanos potwierdzaja po raz kolejny, ze jak sie czlowiek prostakiem urodzi, prostakiem prawdopodobnie umrze.
Wychodza do ringu. Pierwszy Khan a w chwilke pozniej Alvarez. Nieznosze tej prymitywnej muzyki naszych poludniowych sasiadow i aczkolwie powinienem sie juz do tego przyzwyczaic, wciaz nie umiem. Ciesze sie jednak, ze Donald Trump olal zaproszenie Oscara by pokazac sie na tej gali. Trumpa widywalem wielokrotnie na bokserskich imprezach w ostatnich dwoch dekadach, ale najwyrazniej jest zbyt madry by dac sie wciagnac w idiotyczne zagrywki populacji latynoskiej w naszym kraju. Mam nadzieje, ze to da Oscarowi De La Hoya odrobinke do myslenia… prawdopodobnie jednak nie, gdyz zrozumienie zagadnien polityczno-socjologicznych moze okazac sie dla niego zbyt trudne.
Juz sa w ringu. Saul Canelo Alvarez i Amir Khan. Walka o szczyt w “middleweight division”. Kenny Bayless nie bedzie mial wiele do roboty w tym pojedynku. Juz zaczynaja. Pierwsza runda to popis szybkosci Brytyjczyka i raczej musze ja wypunktowac dla niego, aczkolwiek bylo to typowe starcie rozpoznawcze dla Canelo. Runda numer dwa to dosc wyrownane starcie, aczkolwiek daje je dla Mexicano, gdyz najwrazniej zaczyna ignorowac ciosy Khana i podkreca tempo. Runda trzecia to wyrownana potyczka z Amirem na szybkim rowerku. Cos w stylu “nieustraszonego Erislandy Lara” czyli amatorszczyzna w pelnej formie. Runda czwarta podobna. Khan uwazny w defensywie ale wciaz bardzo szybki w ofensywie. Podziwiam jego szybkie piesci, aczkolwiek widac wyraznie jak przestraszony jest sily ciosow Canelo. Runda piata to wyrazniejsza presja Alvareza i jeszcze bardziej spanikowane bieganie po linach Amira.
Po pieciu dosc wyrownanych rundach, moja karta punktowa jest 3-2 dla Alvareza, aczkolwiek nie bylbym zaskoczony, gdyby ktokolwiek punktowal 3-2 dla Amira. Mowiac to, mysle ze koniec juz bliski. Kolejna runda, to wyrazne “polowanie na indyka”. Ciezki nokaut wisial w powietrzu i zdarzyl sie tak jak przewidywalem. Prawy nad opuszczona reka Khana i po walce. Dobrze, ze Amir nie zostal zabity w ringu. Cala nasza czworka obstawiala zwyciestwo Canelo ale kazdy z nas wybral inna runde. Ja sadzilem, ze KO bedzie mialo miejsce w rundzie 9 ale Canelo mnie mile zaskoczyl…lol…Nie znam jeszcze statystyk, ale sadze iz wiecej i bardziej wartosciowych ciosow zadal jednal Saul Alvarez.
Nie macie nawet pojecia jaki szal nastapil w hali. To byla celebracja na pelna pare. Wychodzac z areny mielismy wrazenie, ze to nie USA a Mexico. Troche to smutne, ale mam nadzieje, iz ten obrazek ulegnie zmianie i to juz wkrotce.
Kogo z “wielkich” mielismy okazje zobaczyc w T-Mobile Arena? No coz, oprocz gwiazd widzialnych w ringu byli tam rowniez: Evander Holyfield, Lennox Lewis, Andre Ward, Gennady Golovkin, Shane Mosley, Weeknd, Gwen Stefani, Blake Shelton, Flea, Cole Hauser, Ron Howard, Mark Wahlberg… to tylko ci, ktorych widzielismy na zywo badz tez na ekranach wielkich monitorow. Mysle, ze bylo znacznie wiecej gwiazd sportu, rozrywki czy polityki, ale nie mielismy okazji by ich dostrzec.
Na zakomnczenie, wieczorny spacer do MGM Grand, moze odrobina hazardu w ktorym ja osobiscie nigdy nie uczestnicze ale chetnie ogladam swoja dziewczyne szalejaca przy stoliku “Black Jack” a jutro wczesnym popoludniem samolot powrotny do Bostonu. Jest jeszcze w miare wczesnie, gdyz jakby nie bylo jestesmy 3 godzinki do tylu w stosunku do EST strefy czasowej, wiec nikt sie nie spieszy spac, aczkolwiek byl to dlugi dzien dla nas wszystkich. Kolejny zabojczy weekend w Las Vegas z pewnoscia byl intrygujacym wydarzeniem w niesamowitej bokserskiej skali wrazen prawdziwych fanow boksu.
Czy Golovkin bedzie w stanie znokautowac Canelo? Raczej watpie. Czy Saul ma sznase by ciosami na dol spowolnic GGG I w pozniejszych rundach zdominoiwac? Jest to z pewnoscia cos nad czym warto sie dluzej zastanowic, gdyz nie sadze by Kazach byl w zyciu kiedykolwiek przetestowany w taki wlasnie sposob.
Prawda jest jedna i oczywista: Ruda to zlote jajko Oscara i ten nie pusci go na pewna przegrana i utrate tytulu. Koniec kropka.
O, cop vel "kuchasz" znowu wypichcił jakieś androny. litości... "
Moze rzeczywiscie nie powinienen dzielic sie z wami swoimi wrazeniami, gdyz zabieram szanownemu gronu czas I miejsce na wasze wartosciowe komentarze, ktorych ilosc na tym forum jest wrecz oszalamiajaca a moja predestynacja tutaj jest raczej tylko sie uczyc od was...lol...
TOP 10 P4P
May 2016
by cop
1.
2. Andre Ward
3. Gennady Golovkin
4. Sergey Kovalev
5. Terence Crawford
6. Saul Alvarez
7. Keith Thurman
8. Roman Gonzalez
9. Miguel Cotto
10.Danny Garcia
Błagam, nie dajcie się sprowokować "
Och ty moj drogi forumowy intelektualisto, czymze ja niby tutaj probuje "prowokowac"? Umialbys wyjasnic te swoje aberracyjne zachowanie?
Canelo jest świetnym pięściarzem. Tylko, że Gołowkin to pięściarz wybitny, a betonowe nogi Alvareza skazują go na porażkę przed czasem.
...laniem wody, a wręcz wodospadem "
No coz, podziel sie takim "wodospadem" raz w calym swoim zyciu. Z pewnoscia masz czas by to napisac? Nie robisz przeciez chyba nic innego istotnego....lol...
@cop
Canelo jest świetnym pięściarzem. Tylko, że Gołowkin to pięściarz wybitny, a betonowe nogi Alvareza skazują go na porażkę przed czasem."
Jak z pewnoscia zwrociles uwage, cenie GGG bardziej niz Alvareza I jest to uwzglednione w moim ranking P4P. Mowiac to, nie bede wcale zdziwiony gdyby w takiej ewentualnej potyczce to wlasnie Canelo zostal zwyciezca. Te jego betonowe nogi sa tylko "betonowe" kiedy chce by taka funkcje spelnialy. Zwroc uwage na jego pojedynek z Mayweather. Czy tam tez uzywal ich tak jak w ostatnia sobote??? Z pewnoscia kazdy zauwazy roznice.
Predestynacja!!! koleś odleciał już totalnie... "
LMFAO...to troche smieszne bym ja wlasnie tlumaczyl tobie I pozostalym 95% z tego forum znaczenie slow w jedynym jezyku w jakim powinniscie sie czuc wygodnie. Skoro jednak...lol...dla ciebie I innych wyszkolonych wyjasniam:
PREDESTYNACJA - nieodwracalny los.
Panimajesz malczik?
Ciekawe czy Canelo sprosta temu wyzwaniu. Żeby być top1 P4P trzeba też myśleć.
Groźba walki GGG to dla Canelo największe wyzwanie w karierze. "
Zapomniales iz Canelo walczyl w wieku lat 23 z legendarnbym juz Floyd Mayweather Jr. Chcesz powiedziec, ze Golovkin jest na wyzszym poziomie jak Floyd...lol...
i takie Twoje wpisy lubię, a nie tłumaczenie na czym polega boks... ;)
Fajnie się to czytało
co do drugiego Twojego postu, to owszem może być dla GGG prawdopodobnie najtrudniejsza walka w karierze, ale dla Alvareza też. Poziom trudności dla obu będzie tu mocno zróżnicowany, bo moim zdaniem Alvarez będzie dużo łatwiejszym sprawdzianem dla Golobkina niż Gołovkin dla Alvareza, gdyż Gienek jest dużo większy niż reszta jego przeciwników, a poziom jego umiejętności i siła ciosu będą dla Alvareza moim zdaniem nie do przejścia. Natomiast Alvarez dla Golovkina w mojej ocenie będzie kolejnym dość łatwym i niewymagającym KO. Pozostaje nam tylko czekać na weryfikację kto ma rację
Walczy się tak jak przeciwnik pozwala. Khan był po prostu zbyt mały na Meksyka, ale i tak do momentu nokautu radził sobie naprawdę dobrze. Zresztą podejrzewałem, że ten pojedynek będzie tak wyglądał. W walce z Gołowkinem to nie rudy będzie myśliwym. Naprawdę nie widzę jak Canelo miałby przetrwać z Kazachem 12 rund. Poza tym sądzę, że wypowiedzi teamu Canelo obudzą w GGG sadystę i Gołowkin nie wyjdzie po to, żeby sobie poboksować, tylko będzie chciał jak najszybciej zniszczyć przeciwnika. Powiedz mi tak szczerze, czym Alvarez może zagrozić Kazachowi? Oprócz sędziów ofc :)
co do drugiego Twojego postu, to owszem może być dla GGG prawdopodobnie najtrudniejsza walka w karierze, ale dla Alvareza też. "
Alvarez juz walczyl z piesciarzem wspanialym (Floyd) I piesciarzami bardzo niewygodnymi w ringu (Lara, Austin), wiec teraz czas na kogos, kto bedzie wiekszym I silniejszym. Czy bedzie to najtrudniejsza walka dla Mexicano? Nie, gdyz pod tym wzgledem nikt nie moze zblizyc sie do wartosci ringowej Floyda, ale z pewnoscia bedzie to walka, w ktorej Canelo skonfrontuje swoja odpornosc na ciosy z wola zwyciestwa I meksykanskim sercem.
@cop
Walczy się tak jak przeciwnik pozwala. Khan był po prostu zbyt mały na Meksyka, ale i tak do momentu nokautu radził sobie naprawdę dobrze."
Widzialem obu piesciarzy z blkiska I prade mowiac, Khan wcale nie wygladal na mniejszego lub kogos kto przeskoczyl do wyzszej kategorii wagowej. Gosciu zwyczajnie nie ma cisou I absolutnie zadnej odpornosci na cisoy I to jest jego problem.
@cop
i takie Twoje wpisy lubię, a nie tłumaczenie na czym polega boks... ;)"
Dzieki, ale ja nie uzurpuje sobie prawa do tlumaczenia komukolwiek na czym polega boks. Zwyczajnie ekspresjonuje swoja opinie, ktora jest oparta na ccalkowicie innym podejsciu do boksu zawodowego niz 95% uzytkownikow tego forum. Ja nawet nigdy nie wspomnialem, ze musicie sie ze mna zgadzac, ale z pewnoscia byloby rozsadnym wyjsciem, gdybyscie otworzyli swoje receptorki na wiele innych punktow tego co nazywamy BOKSEM ZAWODOWYM. Czasami mam wrazenie, ze ktos wam pierze mozgi I moze dlatego pzwalam sobe na podanie wam na tacy innych opcji odbiou tego co przeciez kochamy, czyli ringu.
żeby nie było podobał mi się pierwszy jego(legendarnego copa) wpis bo fajnie się to czyta, reszty nie przeczytałem zanim odpowiedziałem "
Fajnie, ze to zaznaczyles, gdyz juz mialem cie ostrzec, ze nie mozesz na tym forum stanac po mojej stronie, gdyz zostaniesz przez "intelektuyalistow forumowych" posadzony o bycie moim kolejnym kontem lub cos w tym rodzaju...lol...
Alez ten bajkopisarz zaklina rzeczywistosc. "
No tak, przepraszam serdecznie. Bylbym "swoj chlop" (lol) jakbym kradl streamiki I ekspresjonowal swoje opinie jak przedszkolak, czyli jak wiekszosc tutaj. Oczywiscie bywanie na bokserskich imprezach to tez grzech, gdyz po co to robic, kiedy mozna na youtubku nastepnego dnia I to za darmo...lol...
Jeszcze raz serdecznie przepraszam.
Mialem cos napisac szanowni Panowie, ale ta hamerykanska lajza juz zasrala caly temat wiec... "
Typowy symptom polskiej kultury na tym forum. No coz, mozecie byc z siebie dumni, gdyz przyklady takich zachowan sa nagminne I wskazuja iz znaczna czesc tutaj, niestety ale cierpi na aberracje chromosomowa... ale co tam, ja waszych medycznych rachunkow nie bede przeciez placil.
Mialem cos napisac szanowni Panowie"
LMFAO... o tak? Zacytuj swoj wlasny wpis z ostatnich paru miesiecy, ktory bedzie odnosil sie do boksu a nie do mnie...lol...
Zapomniales iz Canelo walczyl w wieku lat 23 z legendarnbym juz Floyd Mayweather Jr. Chcesz powiedziec, ze Golovkin jest na wyzszym poziomie jak Floyd...lol...
Nie wiem jak rozumiesz "na wyższym poziomie", niewątpliwie jest groźniejszy od Floyda, może znokautować. Ponadto teraz, kiedy Canelo jest top 1 to właśnie GGG jest dla niego największym zagrożeniem. Floyd to TBE, porażka na punkty z nim nie jest niczym wstydliwym.
Pieniądze stawiałbym na Golovkina(choć przy wyrównanej walce miałbym obawy:P) i na Kovaleva,choć to jest loteria w tej chwilii z mojej strony.
Nie wiem jak rozumiesz "na wyższym poziomie", niewątpliwie jest groźniejszy od Floyda, może znokautować. Ponadto teraz, kiedy Canelo jest top 1 to właśnie GGG jest dla niego największym zagrożeniem. Floyd to TBE, porażka na punkty z nim nie jest niczym wstydliwym."
Chodzilo mi bardziej o to, ze canelo to bardzo mlody piesciarz, aczkolwiek z wieloma walkami na koncie, a juz nie bal sie wyjsc do ringu z takimi jak wlasnie TBE czy Trout lub Lara. Podziwiam talent canelo juz od paru lat I smiesza mnie zawsze posadzenia go o brak checi czy woli do walki z GGG. Ja z przyjemnoscia ja zobacze I nie bede zdziwiony jak Canelo ja wygra.
Przypomnę Ci tylko łagasie, że Saul Alvarez powinien mieć już 3 porażki (Mayweather,Cotto, Lara).Zarówno Cotto jak i Lara zostaliby zmieleni przez Golowkina który jest w odróżnieniu od nich naturalnym średnim i czuje się w swojej wadze jak ryba w wodzie.Natomiast Canelo nie dość że się z nimi okrutnie męczył to jeszcze zdaniem większości ekspertów i kibiców przegrał więc nie pierdol tutaj głupot chamski łbie, że ta walka nie ma faworyta bo identycznie mówiłeś przed walką Joshua vs Martin gdzie 85% forumowiczów bokser.org stawiało wyraźnie na tego pierwszego i wszyscy wiemy jak to się skończyło.Tutaj będzie podobnie tylko, że walka potrwa trochę dłużej (7,8 rund) ale wynik będzie taki sam czyli Canelo na dupie i ko bądź tko dla GGG.
Cop jeśli dla Ciebie przyjacielu zza wielkiej wody te statystki CompuBox są w jakikolwiek sposób rzetelne to jednak muszę stwierdzić, że nie jesteś zbyt bystry xD "
Jest to calkiem niezly system, ktorego zadaniem jest wskazanie kilku elementow statystycznych dotyczacych ilosci I jakosci cisow w ringu. czy jest to najbardziej rzetelny sposob? Prawdopodobnie jednak nie, ale nie znam zadnego innego lepszego. O czym pisalem wczesniej, to byla moja punktacja walki I wrazenia z niej na biezaco z soboty, kiedy siedzielismy w miare bliosko ringu, a pozniej zweryfikowanie wrazen z oficyjalnymi statystykami, ktore wskazaly iz sie nie mylilem w odbiorze tego pojedynku.
cop
Przypomnę Ci tylko łagasie, że Saul Alvarez powinien mieć już 3 porażki (Mayweather,Cotto, Lara)."
Uzytkowniku "wolny jak keczap" przypomne tylko, ze z Floydem Canelo przegral I ma te porazke zanotowana. Z Cotto I Lara wygral bez zadnych wiekszych problemow, aczkolwiek przyznaje, ze amatorskiego kolarza z Kuby mial problem dogonic w ringu...lol...
Polsatu Sport w Hoddogowie nie ma, ktoś tu będzie kradł streamiki... "
KODI TV. Sport's Devil wersja. Za niewielka oplata odbierasz program sportowe z calego swiata. Streamiki to dla uciemiezonej biedoty tylko.
Golovkin będzie faworytem w walce z Alvarezem "
Moze tylko u niezbyt rozgarnietych bukmacherow. Ludzie w branzy patrza na ten ewentualny pojedynek jako 50/50 I taka jest rowniez moja opinia. Cenie w chwili biezacej Golovkina bardziej, ale zwyciestwo Canelo nie bedzie zadna niespodzianka dla mnie, gdyz to naprawde rewelacyjny piesciarz a na dodatek dopiero 25 letni, o czym wiekszosc tutaj zapomina.
Ja pierdolę, że też temu zadufanemu w sobie dziadowi wydaje się, że ktoś będzie czytał te jego brednie "
Czytasz podniecony kazde slowo dzieciaku...lol....
Aj ciężko żyć z myślą, ze ty jeździsz po tych galach, smakujesz życia, grasz w kasynach, a ja muszę wpierdalać kiełbasę z chlebem i zapijać tanim piwskiem a jedyny boks na żywo jaki widzę to jak mnie tłuką na treningach. Aż mi gula skacze ! "
Jak bylem nastolatkiem I jak "mnie tlukli na treningach" to rowniez zazdroscilem innym. Teraz jestem juz madrzejszy, bardziej doswiadczony I ciesze sie, ze nie musze nikomu zazdroscic.
TOP 10 P4P
May 2016
by cop
1.
2. Andre Ward
3. Gennady Golovkin
4. Sergey Kovalev
5. Terence Crawford
6. Saul Alvarez
7. Keith Thurman
8. Roman Gonzalez
9. Miguel Cotto
10.Danny Garcia "
Rozumiem, że to TWOJA " 10 " ale szanujmy sie ;)
GGG przed Krusherem to jakiś śmieszny żart, mniej pasów, mniejsze umiejętności, gorsze skalpy ale jest wyżej ;d
Rozumiem, że to TWOJA " 10 " ale szanujmy sie ;)
GGG przed Krusherem to jakiś śmieszny żart, mniej pasów, mniejsze umiejętności, gorsze skalpy ale jest wyżej ;d "
Nie mam problemu z tym, by Kovalev byl przed GGG. To bardzo subiektywna sprawa. Doceniam ich obu. Powiem tak, ze zwyciezca pojedynku Ward-Kovalev bedzie mial miesce numer 1 w tym ranking. Jak na razie nikt na nie nie zasluguje po odejsciu legendarnego Floyd Mayweather Jr.
Z pewnoscia nie jest takim piesciarzem Gonzalez. To zwyczajna parodia, ze tak wielu krytykow probuje na sile wcisnac piesciarza z Nicaragua na tron. Za co??? Kogo on pokonal I jakie wielkie walki stoczyl by byc nawet brany pod uwage?
Chodzilo mi bardziej o to, ze canelo to bardzo mlody piesciarz, aczkolwiek z wieloma walkami na koncie, a juz nie bal sie wyjsc do ringu z takimi jak wlasnie TBE czy Trout lub Lara. Podziwiam talent canelo juz od paru lat I smiesza mnie zawsze posadzenia go o brak checi czy woli do walki z GGG. Ja z przyjemnoscia ja zobacze I nie bede zdziwiony jak Canelo ja wygra.
To ja odbieram podobnie. Zauważ, że ciągle się porównuje Canelo i GGG (że GGG walczy z każdym a Canelo się zasłania umownymi limitami). A GGG tak samo kombinuje. Dla Floyda może zejść b. nisko ale z Canelo nie zejdzie ani trochę, z Chavezem czy Frochem może być 168 ale z Wardem 164. Różnica jest tylko taka, że Canelo ma mocniejszą pozycję i chyba bardziej słucha swojego obozu (bo jest młodszy od GGG), dlatego to tak wygląda.
Ludzie na tej stronie mają stosunek często negatywny ze względu na to jaki panuje układ pomiędzy WBC,a GBP co oczywiście nie jest niczym odosobnionym w boksie i takie praktyki znamy z przeszłości i będziemy o nich słyszeć.Samo przejście o dwie kategorie wyżej i walczenie z "Canelo" o pas może się wydawać chore dla przeciętnego kibica,który nie zna solidnie tego biznesu i historii tego sportu..."
Dokladnie!!!
...walka o pas WBC w limicie 155 funtów jest pogwałceniem pewnych zasad,które powinny być żelazne.I to nie jest tak,że wszyscy dziennikarze w USA ślepo popierają każdą decyzję WBC.No,ale pogadać to sobie może każdy,a gdzie się sprzedaje bilety to takie duperelki schodzą na dalszy plan..."
Ja rowniez nie lubie tych umownych limitow I mam identyczna opinie jak twoja. Mowiac to, rozumiem jednak, ze to nie boks olimpijski a biznes I takie praktyki sa powszechne, uzasadnione potrzebami rynku a przede wszystkim sa odzwierciedleniem zadan fanow placacych za bilety.
Na tym forum powszechnie panuje opinia, ze jest sie fanem boksu jak sie nie placi a tylko kradnie, a to niestety jest duzym bledem w podejsciu do zrozumienia zasad panujacych w bokserskim swiecie. Tylko fan partycypujacy sie liczy. Reszcie pozostaja prowincjonalne biadolenia I placze nad rozlanym mlekiem. To sa zachowania kompletnie irracjonalne.
To ja odbieram podobnie. Zauważ, że ciągle się porównuje Canelo i GGG (że GGG walczy z każdym a Canelo się zasłania umownymi limitami). A GGG tak samo kombinuje. Dla Floyda może zejść b. nisko ale z Canelo nie zejdzie ani trochę, z Chavezem czy Frochem może być 168 ale z Wardem 164. Różnica jest tylko taka, że Canelo ma mocniejszą pozycję i chyba bardziej słucha swojego obozu (bo jest młodszy od GGG), dlatego to tak wygląda. "
Wszystko zwiazane jest z wszechmocnymi $$$. W bokserskim biznesie nikt sie nikogo nie boji a raczej poszukuje najbardziej idealnej drogi do pieniedzy I slawy. Niestety, patrzac na 95% komentarzy na tym forum, mam wrazenie iz niewielu ma o tym pojecie...najmniejsze pojecie.
Pamiętajcie, ze to będzie ktoś lepszy niż te worki treningowe i średniaki rozbijane do tego momentu.
I proste to nie będzie, Canelo potrafi kontrować, ma piekielnie silny cios, który może powalić nawet Kazacha. UD bardzo możliwe.
Żeby tylko Gienek nie zapomniał znokautować Canelo ;)
Pamiętajcie, ze to będzie ktoś lepszy niż te worki treningowe i średniaki rozbijane do tego momentu.
I proste to nie będzie, Canelo potrafi kontrować, ma piekielnie silny cios, który może powalić nawet Kazacha. UD bardzo możliwe. "
HBO baaaaardzo promuje kariere Golovkina w naszym kraju, wiec jak do takiej walki dojdzie, bedziesz slyszal komentarze Jim Lampley I Max Kellerman, ktore beda zdecydownie bardziej pro GGG niz Canelo. Mowiac to, Mexicano jest tak wielka juz teraz gwiazda na rynku, ze jemu potega marketingowa HBO jest zbedna. On oze jutro smialo podpisac wieki kontrakt z SHO I powalic na kolana wczesniej wspomniana stacje. Realia w tym swiecie sa brutalne I nie maja wiele wspolnego z zadnymi "wartosciami sportowymi"...
Gdybyś musiał postawić swoje pieniądze, Canelo czy GGG na ten moment ? :)
Gdybyś musiał postawić swoje pieniądze, Canelo czy GGG na ten moment ? :) "
Nie stawiam pieniadzy, gdyz moje hazardowe uwarunkowania skonczyly sie jeszcze jak bylem na studiach, ale odpowiadajac na twoje pytanie, uwazam iz walke Canelo-Golovkin powinien wygrac GGG. Mopwiac to, podkreslam raz jeszcze, jest to typowy pojedynek 50/50
cop - uwierz mi że nic do Ciebie nie mam, ani do nikogo innego na tym forum
ale dlaczego Ty tak zaśmiecasz tą stronę swoimi wpisami, byłem tu z 1,5-2 h temu i pod tym tematem bylo 36 wpisów...
jestem teraz i już jest 63... z czego większość to Twoje wypociny
...byłem tu z 1,5-2 h temu i pod tym tematem bylo 36 wpisów...
jestem teraz i już jest 63... z czego większość to Twoje wypociny "
No coz, popisz sie swoimi "wypocinami"...lol... Moze beda mialy wiksze znaczenie dla dynamiki tego forum niz moje...
Naprawdę uważasz, że Canelo ma 50% szans w starciu z Gołowkinem czy to tylko prowokacja?
@Krusher
Dlaczego sądzisz, że GGG ma mniejsze umiejętności od Kowaliowa? Jak dla mnie Kazach jest lepszym pięściarzem, ale zgadzam się, że Rosjanin ma lepszy resume.
@cop
Naprawdę uważasz, że Canelo ma 50% szans w starciu z Gołowkinem czy to tylko prowokacja?"
Nie ma w tym zadnej prowokacji, a tylko moje subiektywne odczucie, ktore na dodatek poparte jest wiekszoscia opinii ludzi siedzacych w tym biznesie. Zwyciestwo GGG byloby z pewnoscia potwuerdzeniem jego klasy, ale porazka jest calkowicie dopuszczalna w tym scenariuszu, gdyz nie sadze by Canelo dal sie znokautowac w zwyciestwo na punkty Golovkina wydaje sie naprawde malo prawdopodobne.
Widze że wszyscy jedzą jak po szamcie po Alvarazie a to naprawde wielki talent oprócz tego że ma nokutujacy cios to również bardzo dobrą obroną taiming ma dobre uniki niezły balans potrafi odchylić się na centymetry i świetnie skontrować on z walki na walkę się rozwiją i jest coraz lepszy.
j\Jedyną porażke zaliczył z Mywetherem a to była walka w nizszym limicie Alvarez był wysuszony zbijał z 6-7 kg
i min dla tego tak słabo wypadł na tle Mywethera poza tym wtedy był dzieciakiem a teraz wiecej doświadczenia
i jest rutyżaniem
Cotto i lara tylko dzięki świetnej pracy nóg i balansowi nie przegrali przed czasem z Meksykańcem, myśle że w ewentulanych rewanżach zarówno kubańczyk jak Cotto mogli być przegrać przed czasem
Ja go całkowicie nie skreślam z Gołowkienm choć wyraznym faoworytem byłby zpewnosćią Gołowkin
Bo w Rosjaninie widzę zawodnika, z którym szanse miałby tylko Roy Jones jr.
To jest totalna dominacja na rywalach dobrych a nawet bardzo dobrych.
Świat będzie w szoku w listopadzie.
Oglądając walki GGG odnoszę wrażenie, ze śliski bokser może zrobić mu multum problemów a nawet wygrać.
Ciężko ocenić obronę GGG, na ile to jest olewanie a na ile braki.
Oczywiście mogę się mylić, ale myślę, że jednak nie ;d
Cop, byleś przecież z tego co pamiętam na gali w Mohegan Sun Casino, gdzie Adamek walczył z Guinnem i widziałeś na własne oczy zwycięstwo Curtisa nad Saulem Romanem, nie wiem dlaczego tak wysoko cenisz przereklamowanego Cynamona.
Walka GGG vs Alverez to typowe 95/5..."
LMFAO...
Rozumiem, że można nie lubić Canelo. Ale to jest po prostu śmieszne ;)
Data: 09-05-2016 22:33:44
"Nitras Data: 09-05-2016 22:21:41
Walka GGG vs Alverez to typowe 95/5..."
LMFAO...
Cop, byleś przecież z tego co pamiętam na gali w Mohegan Sun Casino, gdzie Adamek walczył z Guinnem i widziałeś na własne oczy zwycięstwo Curtisa nad Saulem Romanem, nie wiem dlaczego tak wysoko cenisz przereklamowanego Cynamona, który nigdy nie walczył z rywalem ze swojej prawdziwej kategorii wagowej.
"Widzialem obu piesciarzy z blkiska I prade mowiac, Khan wcale nie wygladal na mniejszego lub kogos kto przeskoczyl do wyzszej kategorii wagowej. Gosciu zwyczajnie nie ma cisou I absolutnie zadnej odpornosci na cisoy I to jest jego problem."
"Wszystko zwiazane jest z wszechmocnymi $$$. W bokserskim biznesie nikt sie nikogo nie boji a raczej poszukuje najbardziej idealnej drogi do pieniedzy I slawy. Niestety, patrzac na 95% komentarzy na tym forum, mam wrazenie iz niewielu ma o tym pojecie...najmniejsze pojecie."
Absolutnie zgadzam się z obydwoma stwierdzeniami. Khan jest zwyczajnie szybkim, poprawnym technicznie pięściarzem, ale niestety ze słabą szczęką. Do tego, powiedzmy sobie szczerze nie była to jego pierwsza zaliczona przygoda z deskami. Koniec tematu.
Co do drugiej kwestii, jest to jak najbardziej trafne spostrzeżenie, którego komuś kto orientuje się choć trochę w bokserskim businessie, nie trzeba chyba tłumaczyć (no chyba, że sporej liczbie osób na Orgu). No cóż nie każdemu jest dane rozumieć pewne kwestie...
Gołowkin na dystansie trzech rund potrafił ograć takiego technika jak Andre Dirrell. Moim zdaniem Kazach jest lepszym pięściarzem niż Kowaliow, bo wydaje mi się, że o ile Rusek potrafi uderzyć to przyjmować nie lubi.
A tak serio, ciężko ocenić odporność Krushera.
Pascal trafił kilka razy w 1 starciu a ten nic.
No ale pełna weryfikacja to z Adonisem dopiero ile moze ustać ;d
Nikt nie lubi przyjmować ;d
A tak serio, ciężko ocenić odporność Krushera.
Pascal trafił kilka razy w 1 starciu a ten nic.
No ale pełna weryfikacja to z Adonisem dopiero ile moze ustać ;d "
Calkowita zgoda. Jak dobry jest Kovalev udowodni walka z moimi immiennikiem Andre Ward. Czy jest Rosjanin odporny na cisoy udopwodnilaby walka ze Stevensonem.
Moim zdaniem Kazach jest lepszym pięściarzem niż Kowaliow..."
Trudno tak ocenic, gdyz GGG nigdy nie walczyl z kims pokroju Hopkinsa, ktorego w perfekcyjny sposob rozpracowal Kovalev.
Mayweather go osmieszyl w oczach prawdziwych fanow boksu, frustrowal go nie dajac sie trafic co dla piesciarza jest w zasadzie najgorsze....chyba ze jestes piesciarzem z Meksku w dodatku zlotym jajkiem Oskara. Wtedy najgorsze dla Ciebie jest bycie rozbitym i znokautowanym. W przeciwienstwie do Mayweathera GGG stosuje w ringu przemoc. W wielu rzeczach Floyd jest niezrownany ale GGG tez ma swoje przewagi.
Dlatego ja uwazam ze do tej walki nie dojdzie GBP moglo pozwolic na przegrana z punktowa z Floydem 3 lata temu (zreszta jak pamietamy jedna sedzina starala sie jak mogla) Mogli pozwolic na walek z Lara - kto o tym pamieta - tylko hardcorowi fani. Kazda bliska walke moga sciemnic na kartach Ale KO od GGG to bedzie juz co innego
"(...)Z pewnoscia nie jest takim piesciarzem Gonzalez. To zwyczajna parodia, ze tak wielu krytykow probuje na sile wcisnac piesciarza z Nicaragua na tron. Za co??? Kogo on pokonal I jakie wielkie walki stoczyl by byc nawet brany pod uwage?"
cop, udajesz głupiego, czy jesteś? Gonzalez awansował i stał się wielkim odkryciem, by Amerykanie mogli wcisnąć kogoś przed Kowala i GGG na liście P4P.
1.2 - 4.0
O żadnym 50/50 nie może być nawet mowy.
Canelowa zostanie znokautowana, a jeśli przetrwa 12 rund, to będzie to mega sensacja. Walka ciekawa tylko w tym sensie, ile Ruda wytrzyma rund, jakie lanie zbierze, zanim padnie.
cop, udajesz głupiego, czy jesteś? Gonzalez awansował i stał się wielkim odkryciem, by Amerykanie mogli wcisnąć kogoś przed Kowala i GGG na liście P4P"
Teraz zastanow sie, po co napisales cos tak bezsensownego? U nas Gonzalez jest kompletnie pomijany przez fanow a tylko paru krytykow za wszelka sile chce wukreowac nowego "Pacquiao"... Nikaraguanczyk nie mial nawet jeszcze zadnej walki wieczoru na HBO a juz niektorzy wrzucili go na tron P4P. Parodia. Bardzo dobry piesciarz, ale walczy z nikim i o nic, wiec tron nie dla niego.
Canelowa zostanie znokautowana..."
Kolejny przejaw braku szacunku dla ludzi, ktorzy cos w zyciu osiagneli. Ten 25 letni Meksykanin zdobyl juz to, o czym ty i million twoich znajomych moze tylko pomarzyc a twoja reakcja jest nazywanie go "Canelowa"... To przyklad polskiego prymitywizmu i objaw braku odpowiedniego IQ.
"beniaminGT Data: 10-05-2016 01:27:51
cop, udajesz głupiego, czy jesteś? Gonzalez awansował i stał się wielkim odkryciem, by Amerykanie mogli wcisnąć kogoś przed Kowala i GGG na liście P4P"
Teraz zastanow sie, po co napisales cos tak bezsensownego? U nas Gonzalez jest kompletnie pomijany przez fanow a tylko paru krytykow za wszelka sile chce wukreowac nowego "Pacquiao"... Nikaraguanczyk nie mial nawet jeszcze zadnej walki wieczoru na HBO a juz niektorzy wrzucili go na tron P4P. Parodia. Bardzo dobry piesciarz, ale walczy z nikim i o nic, wiec tron nie dla niego.
*
*
Czytanie ze zrozumieniem copa...:D
cop, idź już spać, czy gdzieś tam, bo bredzisz. Dwa tematy zasrałeś w swoim stylu - norma wyrobiona. Jesteś wolny :-)
przecież Ci tłumaczę, że Gonzalez tak awansował, bo nie jest "sowietem". Lepszy no-name z Nikaragui niż z post sowieckiej republiki.
cop:
"Kolejny przejaw braku szacunku dla ludzi, ktorzy cos w zyciu osiagneli. Ten 25 letni Meksykanin zdobyl juz to, o czym ty i million twoich znajomych moze tylko pomarzyc a twoja reakcja jest nazywanie go "Canelowa"... To przyklad polskiego prymitywizmu i objaw braku odpowiedniego IQ."
Czy polski prymitywizm, to jakiś szczególny prymitywizm? Większa szczypta zawiści, czy jak?
Czy polski prymitywizm, to jakiś szczególny prymitywizm? Większa szczypta zawiści, czy jak? "
Mysle, ze masz racje w tym momencie I to wlasnie chodzi o ta zwiekszona dawke zawisci a moze tez I nizszy poziom ogarniecia ideii, jak waznym jest dla kazdej jednostki zrozumienie wlasnego dazenia do osiagniecia sukcesu.
cop,
przecież Ci tłumaczę, że Gonzalez tak awansował, bo nie jest "sowietem". Lepszy no-name z Nikaragui niż z post sowieckiej republiki."
Ty mnie niczego tlumaczyc nie musisz. Doskonale rozumiem co napisales I odpowiedzialem, ze nie ma to zadnego sensu. Nie mialo za pierwszym razem I nie ma jak to powtorzyles. Moze ma to sens dla "intelektualisty" rollo...lol...
Canelo nie ma z GGG absolutnie żadnych szans."
Oh yeah? Says who???
*
*
Czytanie ze zrozumieniem copa...:D
cop, idź już spać, czy gdzieś tam, bo bredzisz. Dwa tematy zasrałeś w swoim stylu - norma wyrobiona. Jesteś wolny :-)
:::::::::
Chyba nie podejrzewałeś tego półgłówka o umiejętność czytania ze zrozumieniem xD rofl...
Przecież toto pisać po polsku nie potrafi, co dopiero czytać a jeszcze zrozumieć, to już w ogóle poza zasięgiem cepa i jego IQ 65 lel...