BASHIR: W REWANŻU KLICZKO-FURY BĘDZIE NOKAUT
James Ali Bashir, drugi trener Władimira Kliczki (64-4, 53 KO), spodziewa się, że w rewanżu z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) Ukrainiec będzie miał jeszcze trudniejsze zadanie niż w pierwszym pojedynku - i vice versa.
- Tylko Bóg i Kliczko wiedzą, dlaczego Władimir walczył tak, a nie inaczej za pierwszym razem. Nie chodziło o to, co zrobił Fury, tylko o to, czego nie zrobił Kliczko. Teraz spodziewam się trudnej walki, jeszcze trudniejszej od pierwszej. Trudniejszej dla obu. Obaj będą musieli wiele zmienić - oznajmił szkoleniowiec.
Pierwszą potyczkę, do której doszło w listopadzie ubiegłego roku w Dusseldorfie, Fury wygrał na punkty. Druga odbędzie się 9 lipca w Manchesterze i zdaniem Bashira będzie krótsza.
- Nie sądzę, aby ta walka potrwała pełny dystans. Myślę, że zobaczymy nokaut. Któryś z tych facetów padnie - stwierdził.
Stawką walki rewanżowej będą pasy WBO, WBA Super oraz IBO w kategorii ciężkiej.
... i 90% kibiców boksu wiedziało
Kliczko walczyl tak a nie inaczej bo Fury nie pozwolil mu zastosowac jego ulubionej zagrywki czyli klinczu. Wladzia w koncu stanal na ringu z kims kto jest szybki, zwinny, nie ustepuje mu gabarytami a do tego jest od niego mentalnie silniejszy.
Co do tekstu odnosnie wprowadzania zmian w stylu Kliczki to trzeba chyba upasc na glowe by w takie brednie uwierzyc. W ktorej niby walce Grabimir Klinczko robil cos innego niz zwykle? Oczywiscie poza tymi ktore przegral gdzie rzeczywiscie walczyl jeszcze poza swym ulubionym utartym schematem typu: klincz, faul, lewy prosty ktorego nie cofa (co jest rzecz jasna niedozwolone), uwieszenie sie na przeciwniku oraz ... raz jeszcze klincz.
Bashir? To ten ekspert od noszenia wiadra z wodą?
kiedy Kliczko wygrywal najmniejszym nakladem sil i byl nudny to wszyscy narzekali a jak Fury wygral bardzo podobnie to nagle mega mistrz i super umiejetnosci
wiec ma byc skuteczny i wygrywac czy efektowny i wynik niewazny?
zdecydujcie sie albo nudziarzy lubicie albo ich krytykujecie
Dobrze prawisz:) Najpierw narzekali jaki to kliczko nudny a jak wygrał z nim jeszcze gorszy nudziarz to jest super champion.
To tylko kilka subtelnych różnic, dla których ludzie wolą nudny boks Fury'ego od boksu brata mera Kijowa.
nie rozumiem niektorych na forum
kiedy Kliczko wygrywal najmniejszym nakladem sil i byl nudny to wszyscy narzekali a jak Fury wygral bardzo podobnie to nagle mega mistrz i super umiejetnosci
wiec ma byc skuteczny i wygrywac czy efektowny i wynik niewazny?
zdecydujcie sie albo nudziarzy lubicie albo ich krytykujecie
*
*
Wczoraj "spamdog" robił do mnie "podchody w tym kierunku"
http://www.bokser.org/content/2016/05/08/220611/index.jsp
więc odpowiem tutaj
Tyson Fury walczył z wieloletnim dominatorem tej wagi. W dodatku walczył na jego terenie, z jego sędziami (na pewno ringowym), pomijam kwestie fauli i koksów.
Poza tym Władek Kliczko jest puncherem, bardzo mocno bije. Z takimi rywalami większą uwagę przykłada się do defensywy, z takimi rywalami nie idzie się na wojny, na wymiany.
W ogóle to dziwią mnie te opinie, że Tyson Fury prezentuje w ringu nudny styl. Jak na razie jedyną nudną jego walką, jaką oglądałem, była ta druga z Chisorą. Ale to głównie wina Chisory - wyszedł kompletnie nieprzygotowany, kompletnie bez formy, nie stanowił żadnego zagrożenia. Fury zrobił sobie sparring, klepał sobie Chisorę, dał my wybór, kiedy ten chce skończyć tę szopkę.
Wszystkie inne walki były atrakcyjne, a najbardziej to chyba ta z Cunninghamem.
Szkoda, że David Haye do niego nie wyszedł, bo podejrzewam, oglądalibyśmy bardzo ciekawe widowisko.
Zdarza mu się zagrać nieczysto, ale to w ferworze walki, niecelowo, nie jest to receptą na rywala.
2 up
Rzadko się z tobą zgadzam, ale tu, trafiłeś w sedno.
Najpierw post usera Woolite.
Co do testów to w boksie zawodowym nikt nikomu specjalnie nie będzie udowadniał swojej czystości w sposób jaki sobie ktoś zażyczy... Problem z testami pojawił się gdy krzyczał o nich Pulev który takowe testy musi przechodzić przez swojego promotora. Ma taki kontrakt więc to jego sprawa.
Nie udaje fałszywego dyplomaty i dżentelmena. Rozumiemy że znasz Włada osobiście i wiesz że za plecami wyzywa wszystkich od frajerów i kurew... No bo nie ma ludzi miłych, ułożonych i dobrze wychowanych. Tacy po prostu udają...
"Nie kupuje za pieniądze Briggsa do video-ustawek na youtube"
Heh. Rozumiem że kupili go też Wilder (jednorazowo- chyba był za drogi), Haye... Co za bzdury kompletne. Briggs latał za wypłatą i jak Wład spadł z piedestału to nagle przypadkowo się przeniósł w inne rejony? xD Logika mistrzowska.
Dobór rękawic maty i Mormecków xD Najbardziej śmieszne jest to ostatnie. Pierwsze dwa aspekty to fakty. Tyle że wiele najlepszych pięściarzy stawia swoje warunki i nikogo to dziwić nie powinno. Nawet Haye ustawił sobie w walce z Chisorą wszystko pod siebie mimo że nie był mistrzem.
To NORMA... Poczekaj aż Tyson będzie mistrzem trochę dłużej.
O narzekaniu Włada to już płyniesz totalnie. Dużo tego nie było. Po prostu powiedział co myśli o porażce i tyle. Depresję żony wyciągnęli dziennikarze czy Bóg wie kto ale raczej nie sam Władek. Więc panie skończ pan pleść 3 po 3 dla samego plecenia.
Fury póki co ma taryfę ulgową i tyle. Jakby walczył od 10 lat i wszystkich by pokonywał to byście zobaczyli jakie by na niego pociski leciały...
Na razie jednak wszystko co złe jest pomijane bo Tyson dokonał czegoś przełomowego a mistrzem jest od 1 walki. Zobaczymy jakie gromy na niego spadną jak zdarzy mu się przegrać.
I tu jeszcze do Rollinsa odnosząc się do jego postu. Tyson miał więcej nudnych walk niż ta z Chisorą. Nudna była walka z Hammerem, Władem (zrozumiałe) czy Johnosnem.
Pisanie że walka z Chisorą zaś była nudna przez Derecka to jakiś kompletny brak konsekwencji i obiektywizmu. Przecież to Tyson miał nad nim ogromną przewagę i powinien przycisnąć. Czyż nie? Jeśli czepiamy się Włada a nie jego przeciwników to tak samo trzeba traktować i Tysona. To on miał pełne pole do popisu a walczył tak że sędzia musiał mu przypomnieć że jest w ringu...
Rozumiem jednak że w przypadku Tysona to ewidentna wina przeciwników zawsze a w przypadku Włada to już wina Ukraińca. Ile to się naczytałem co nie powinien z Hayem zrobić itd. Ale to przecież był niebezpieczny punczer. Skoro zaś Fury mógł walczyć skrajnie ostrożnie z Władem dlaczego on miałby szaleć i ryzykować z Powietkinem czy Hayem...
Podsumowując jeszcze raz. Tyson póki co ma wybaczone wszystko co robi. Nikt tej nudy jeszcze się zbytnio nie czepia bo facet dopiero co dokonał "niemożliwego" a zwycięzców tym bardziej tak wielkich się nie ocenia. Poczekajcie jednak trochę dłużej. Jak Fury nie odejdzie z boksu zacznie walczyć też z gorszymi (bo nie ma samych asów w Hw), zacznie zanudzać i za rok czy dwa ludzie i jemu dobiorą się do żopy...
"Różnica między Fury a Kliczką jest jeszcze taka, że Tyson Fury walczy czysto.
Zdarza mu się zagrać nieczysto, ale to w ferworze walki, niecelowo, nie jest to receptą na rywala"
To kolejna bzdura. Wystarczy obejrzeć sobie walkę z Cunnem i przypomnieć sobie co tam wyprawiał. To nie były przypadkowe zachowania w ferworze walki. Gdy Tyson nie mógł sobie poradzić walką na dystans zaczął wykorzystywać swoje warunki fizyczne (podobnie do pewnego znanego nam dominatora do niedawna ;D) wieszając się na Stevie, klinczując itd. Zamęczył po prostu znacznie mniejszego rywala po czym znokautował go jeszcze ewidentnie wcześniej faulując.
Tyson potrafi walczyć bardzo brudno i niech ta walka jest tego idealnym przykładem.
To więc też nie kwestia honorowego stylu walki jest powodem dla którego Tysona ludzie od Władka zdecydowanie wolą.
Po prostu Tyson "jest z nami" od niedawna a na szczycie zasiada moment. Jest to odskocznia od Władimira który się większości przejadł i tyle. Gdyby zamiast Tysona dokonał tego ktoś inny ludzie tak samo by się cieszyli.
Możesz robić dobrze ewidentnemu koksiarzowi Kliczce na tym forum... Ale nie wmawiaj innym, jak to dobrze jest być ruch**ym.
Jest coś takiego jak zasady. Szacunek dla widza, kibica, fana. I przez wzgląd na to to zawodnikowi powinno zależeć na pokazaniu, że jest się czystym.
Zagrywki z wielkościami ringu itp. są szczegółowo nieuregulowane, ale to nie znaczy, że jest spoko, jak ktoś to wykorzystuje do granic możliwości. Sam Bashir powiedział po walce mniej więcej: Mata ringu? Chcieliśmy oszukać, ale to dozwolone. Tak twoim zdaniem postępuje dżentelmen ;)
A co do zdolności dyplomatycznych Włada, to był on wygadany gdy stała za nim kasa, przewaga ringu, warunków fizycznych i wszystkiego innego. Ale gdy naprzeciw niego stanął inteligentny i prawdziwie elokwentny Fury, to Ukrainiec nie ma nic do powiedzenia. Nawet mordy nie otwiera(!), bo nie ma co odpowiedzieć Cyganowi. Skończyło się opowiadanie przez lata tych samych bajek i pseudo-erudycja. Stan psychiki Kliczki jest teraz taki, że to on wyjdzie w lipcu po wypłatę, weryfikacja wkrótce, choć nie sądzę bym się mylił.
No i nie wiem, jaki poziom świadomości trzeba reprezentować, by uwierzyć, że przypadkowy klient zajadał obiad i nagrywał wnętrze restauracji, do której nagle wszedł Briggs, poszarpał się ze stołem, po czym jakiś grubas wyprowadził go z niej jedną ręką.
Nie myśl, że obrosłem w piórka, gdy Kliczko przegrał, zawsze o nim to pisałem. Jedyna jego wartościowa walka to ta z Pulevem. Taki to był Superchampion od fauli.
Szacunek dla widza mówisz itd. Tyle że srasz się do Włada o coś co robi 90% bokserów. Sport to kasa a gdy w grę wchodzi kasa zaczynają się machlojki. Jeśli możesz w jakiś sposób powiększyć swoje szanse (doping) to trzeba być naprawdę naiwnym by wierzyć że na tym poziomie są czyści w 100% zawodnicy. Władek przechodził badania po walkach jak większość zawodników. Tyle na temat dopingu bo to naprawdę pisanie na zasadzie wszyscy coś robią ale czepmy się jednego osobnika bo go nie lubimy.
Co do zagrywek "mistrzowskich" że je tak określę nie twierdzę że to wspaniała i fajna sprawa. Ot tak po prostu jest i tyle. Kolejny raz zaś dochodzimy do momentu w którym u jednych nam to nie przeszkadza a u innych już jak najbardziej tak. Władek był dominatorem przez 10 ostatnich lat. Nie dziwne że pozycją już na starcie wygrywał z pretendentami. Tyle.
Co do dalszej części wypowiedzi to mam wrażenie że się czepiasz najpierw udawanej grzeczności by później jechać Władka za brak bystrości? Sam nie wiem. To że gadatliwy Fury go przegaduje nie ma nic do rzeczy jeśli piszemy o charakterze człowieka czy bycia dżentelmenem (fałszywym). Chyba sam jak się zastanowisz to stwierdzisz że się tu trochę rozjechałeś.
Co do Briggsa to ja nie wiem jaki trzeba reprezentować stan świadomości by widzieć tylko opcję kupienie przez Włada i totalny przypadek. Briggs latał za Władem tak samo jak w między czasie raz latał za Wilderem (ale ten zagiął go testami) i później za Davidem (ten też mu płacił?) Po prostu walczył o walkę za dużo $$$.
Gdyby był kupiony teraz gdy Władek dużo bardziej potrzebuje rozgłosu nadal by za nim biegał.
Co do zaś oceny całej kariery Włada to nawet tego tematu nie ruszam bo i po co. Każdy ma swoje przemyślenia. Oczywiście pisanie że jedyną wartościową walką jest ta z Kubratem to jakieś mało śmieszne szaleństwo ale to już twoja osobista sprawa.
Pozdro i bez spiny. Każdy ma prawo do własnego zdania. Ja uważam tak jak pisałem wyżej. I Tysonowi dobiorą się ludzie do tyłka. Niech jednak pobędzie na szczycie troszkę dłużej. Ludzie mają to do siebie że szybko potrafią się od kogoś odwrócić.
Tyle.
Znasz powiedzenie "Fanatyzm gorszy od faszyzmu"?
fanatyzm + miłość = szkoda czasu ;-)
Nie odbieram mu też posiadanej bystrości, jednak cieszy mnie, że Fury w końcu pokazał, że Wład nie jest w tej dziedzinie takim asem, na jakiego go kreowano w mediach i za jakiego chciał być uznawany :)
Nie odbieram mu też tych 10 lat z tytułem (duże osiągnięcie), choć jakie one były widzieli wszyscy.
I tak, każdy swoim spojrzeniem ocenia, nie polecam jednak wierzyć w bajki o relatywizmie.
Pozdrawiam.