KRZYSZTOF KOSELA ZNÓW SZYBKO NOKAUTUJE
Coraz ciekawiej rysuje się przyszłość Krzysztofa Koseli (6-0, 5 KO). Dwumetrowy olbrzym szybko odprawił kolejnego rywala, równie dużego co on Aleksandra Nesterenkę (9-6, 4 KO).
Początkowo podopieczny Adama Jabłońskiego trochę za bardzo chciał upolować ofiarę mocnym prawym. Nie sięgał, stał za daleko nogami, ale co najważniejsze, potrafił szybko wyciągnąć z tego wnioski. Zamiast szukać nokautującego uderzenia, zaczął boksować lewym prostym i ustawiać sobie Ukraińca. A gdy już go trochę uśpił, trafił długim prawym, doprowadzając przeciwnika do liczenia. Kilkanaście sekund później zabrzmiał gong, ale zaraz po przerwie Krzysiek huknął w półdystansie prawym sierpowym w okolice ucha i było po wszystkim. Włodzimierz Kromka rozpoczął liczenie, ale gdy spojrzał Ukraińcowi w oczy, przerwał liczenie i wstrzymał dalszą rywalizację w obawie przed ciężkim nokautem.
- Zacząłem trochę zbyt nerwowo, ale uspokoiłem swój boks i od razu trafiłem tak, jak mówił mi trener. Teraz planujemy jakąś walkę w czerwcu. Wciąż jeszcze sporo pracy przede mną, potrzebuję mieć trochę chłodniejszą głowę, wierzę jednak, że te kolejne występy przyniosą wymierne korzyści i będę nabierał coraz więcej doświadczenia - powiedział Kosela.
fajna walka
Przed pojedynkami występ Zenona Martyniuka, zwanym polskim Imperatorem muzyki Disco gatunku Polo.
Stawiam czapkę śliwek przeciwko beretowi gruszek, ze frekwencja była zajebista.
Jestem ciekaw ile Zenek bierze za występ.... sam myślę o zatrudnieniu go na jedna rzecz - prawdę mówiąc.