CANELO W KOŃCU UPOLOWAŁ KHANA!
Wszystko przebiegło zgodnie ze scenariuszem. Szybki Amir Khan (31-4, 19 KO) sprawiał w pierwszych minutach Saulowi Alvarezowi (47-1-1, 33 KO) sporo problemów, jednak ten w końcu huknął na punkt i było po wszystkim. Pomimo iż zawodnicy spotkali się w umownym limicie 70,3 kilograma, Meksykanin obronił tytuł mistrza świata wagi średniej federacji WBC.
Pretendent już w pierwszej akcji zaskoczył Canelo szybką akcją lewy-prawy. Champion polował czymś mocnym, lecz dobrze ustawiony i skoncentrowany Brytyjczyk czujnie unikał niebezpieczeństwa. W drugiej rundzie Alvarez musnął jego brodę lewym sierpowym, ale nieznacznie aktywniejszy pozostawał Khan.
Podrażniony mistrz ostro rozpoczął trzecią rundę. Nastawił się jednak na nokautujące uderzenie, przez co Amir unikał jego bomb. Sam nie był już tak aktywny, ale co najważniejsze, nie przyjął nic mocnego. Po trochę zbyt asekuracyjnej trzeciej odsłonie, czujący się coraz pewniej Anglik odważniej kontrował szybkimi kombinacjami przestrzeliwującego swoje akcje Alvareza w czwartej rundzie.
Canelo trafił na starcie piątego starcia lewym sierpowym na czoło, jednak Khan dobrą pracą nóg zażegnał i oddalił dalsze zagrożenie. Gdy zabrzmiał gong na przerwę, w narożniku Saula i na trybunach dało się odczuć lekkie niedowierzanie.
Pod koniec pierwszej minuty szóstej rundy najlepsza dotąd akcja obrońcy tytuł. Po prawym na korpus poszedł czysty lewy sierp. Khan wydawał się naruszony, lecz za moment doszedł do siebie. Ale tylko na dwie minuty, bo był to początek jego końca...
Canelo polował, polował, aż w końcu upolował. Zszedł pod lewą rękę przeciwnika, pociągnął prawym sierpem z całego ciała, cios ten doszedł do celu i skruszył szczękę pretendenta. Khan nieprzytomny padł na matę, zaś doświadczony sędzia Kenny Bayless nawet nie rozpoczął liczenia, tylko szybko ogłosił nokaut i wezwał lekarza. Khan był dziś dobry, ale po prostu zbyt mały...
Trudno nawet powiedzieć, że popełnił błąd, że się zagapił. To są takie jego błędy, niedociągnięcia. Ręce nie wracały natychmiast po ciosach, nie były przy szczęce. W tej feralnej akcji trudno właściwie powiedzieć co Khan chciał zrobić. Czy zadawał cios, czy dystansował tą lewą ręką? Taki jakiś niezdecydowany był. No i Alvarez to wykorzystał.
Trochę Amir chyba był za bardzo spięty, przestraszony siłą ciosu o wiele większego i cięższego rywala.
Mimo wszystko walczył bardzo dobrze. Pokazał, że Canelo nie jest jakimś wybitnym pięściarzem.
Kasę wziął. Tak że zapewne nieszczęśliwy nie jest.
Panowie, jak Canelo z GGG się spotka to rudy w ringu będzie w zakresie wagi półciężkiej, on ma 25 lat jego organizm jeszcze z palcem w dupie łyka takie eksperymenty z wagą. GGG padnie jak kłoda, jest wolniejszy niż Khan, Alvarez szczękę ma dobrą a kazach w obronie ma braki, rudy wyjebie mu jak Khanowi dzisiaj.
*
*
Canelo co najwyżej udowodnił dzisiaj, że obojętnie w jakiej adze, z Gołowkinem jest absolutnie bez szans.
Bez szans nawet na przetrwanie.
Nie denerwuj się, bo to nie pomoze rudemy. Jak sie nie obsra co jest w jego naturze i wyjdzie do Gienka to bedzie zbieral swoje kawalki z ringu. Jego "kunszt" jest dobry na pchełkę takiego jak ciapaty. Khan byl szybki, ale laskotal i nie ma siee co dziwić, bo to 2 kategorie wyzej.
Viva Mexico
Także karty sędziowskie znowu wcześniej przygotowane. Canelo musi zaliczyć takie KO jakie sam zafundował dzisiaj Khanowi, inaczej nigdy nie przegra. Sędziowie te punkty chyba już znają długo przed walką. Żałosne.
A tak serio, GGG wcale nie będzie miał łatwo. Nie wierzę, że Canelo zgodzi się na limit 160, pewnie będzie upierał się przy tym 155, przecież ta przewaga w wadze i sile, to jeden z jego najważniejszych atutów. Ale nie jedyny, boksersko Canelo jest znakomity. Ciekawe tylko czy dowiemy się kiedyś, jak wypada na tle przeciwnika w swojej wadze...
Myślę że przekonamy się jak wygląda w ringu z przeciwnikiem, który w dniu walki waży tyle co on tylko w 1 walce. Z Chavezem jr haha
Canelo ze swoimi betonowymi nogami będzie robił za worek treningowy dla Kazacha.
Canelo będzie uciekał przed GGG. Naprawdę będę zdumiony, jeśli Oscar go wypuści na Kazacha.
Gołowkin wciąga nosem tego wolnego i średniego technicznie kołka.
Data: 08-05-2016 06:58:52
Canelo ze swoimi betonowymi nogami będzie robił za worek treningowy dla Kazacha.
Chciałbym, żeby tak było. Ale kto wie jak zachowa się organizm GGG, jeśli przed walką będzie musiał zejść do tych 155?
Spokojnie. Kazach i tak mniej zbija niż Meksyk, więc myślę, że limit wagowy nie będzie tutaj aż tak istotny :)
Liczyłem w tej walce na Khana, ale głównie dlatego że nie lubie rudzielca za jego wałki. Robi wałki z wagą jak może. A jak nie pomaga wałek z wagą to sędziowie dają mu zwycięstwo (nigdy nie pogodzę się z werdyktem walki z Cotto). Ale tu jednak wszystkie obawy o Khana okazały sie słuszne. Niestety na zawodowym ringu nic wielkiego juz nie osiągnie. Jego obrona ma duże braki i każdy doświadczony pięściarz to wykorzysta. A rękawice w pro to nie to samo co amatorka gdzie Khan mógł machać łapami i punktować. A tak to wszyscy widzieli Canelo cios po ciosie konsekwentnie rozbijał Khana i w 6 rundzie Khan nie miał już nóg, nie miał trzeźwości umysłu, błędnik po prostu poszedł spać.Szacunek za podjęcie wyzwania, natomiast teraz pytanie czy on powinien dalej walczyć.Prescot to zaczął. Ciężkie KO z Garcią, teraz z Saulem.
Mam jednak nadzieję, że Canelo wyjdzie do Gołovkina. Jeśli nie to żaden z niego bokser. Dla mnie nawet nie w pierwszej 10 p4p. Robi tak samo jak Chavez jr, tylko tamten w końcu wyszedł do równego sobie wagą Fonfary i wszyscy przejrzeli na oczy.
"Chavez jr, tylko tamten w końcu wyszedł do równego sobie wagą Fonfary"
Skąd wiesz? :D Nie podali wagi juniora...
wiem bo słuchałem co się mówiło wokół wszystkich walk Chaveza. Z trudnością zbijał do zdaje się średniej (czy super średniej? niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę)A zawsze od dnia ważenia do momentu walki kroplówki i takie tematy.Z przeciwnikami wygrywał głównie dlatego że był od nich najzwyczajniej dużo większy.Gołym okiem było to widać
Chodzi mi o wagę w dniu walki z AF. Nie podali jej.
Pewnie dlatego, że ważył więcej niż Andrzej.
Widać,że wzorce przenoszą się z polityki na wszystkie segmenty.Z samej definicji walki o mistrzostwo świata wagi średniej ta walka nie powinna być uznana za walkę o pas.Dlatego taka mała wiadomość dla ludzi,którzy dalej nie wierzą iż boks zawodowy to biznes przede wszystkim.Eddie Hearn próbuje narzucić inne standardy i widać dość dobrze w jakich proporcjach sport z biznesem powinien współgrać.No,ale co ja tam wiem:P