DeGALE: NIECH SMITH SPOTKA SIĘ Z MEDINĄ - SMITH: MOŻEMY WALCZYĆ
Callum Smith (19-0, 14 KO), mistrz Europy kategorii super średniej, spod ringu oglądał sobotnie walki w Waszyngtonie, komentując je dla jednej z angielskich stacji. Szczególnie uważnie przyglądał się Badou Jackowi (20-1-2, 12 KO), z którym chciał zmierzyć się w kolejnym starcie, ale już wydaje się przesądzone, że czarnoskóry Szwed raczej skrzyżuje rękawice z Jamesem DeGale'em (23-1, 14 KO).
Tego samego wieczoru DeGale po zaskakująco trudnej przeprawie wypunktował jednogłośną decyzją sędziów Rogelio Medinę (36-7, 30 KO). W tej sytuacji Smith wyraził gotowość na starcie z niedocenianym trochę Mediną, który momentami spychał championa organizacji IBF do defensywy na linach.
- To była dla Jamesa trudniejsza walka niż myślałem. Nie mam pretensji do DeGale'a i Jacka, że bardziej niż spotkanie ze mną interesuje ich unifikacja, to zrozumiałe. Ja chcę przede wszystkim zachować aktywność i mogę spotkać się z Mediną, by udowodnić, że należę do tego najwyższego poziomu. Bo jeśli jestem rzeczywiście w czołówce, a wierzę, że jestem, to muszę takie walki wygrywać - powiedział Smith.
- Medina okazał się bardzo twardym i silnym zawodnikiem, pokazałem mu jednak różnicę klas między nami. Sporo chybiał, a ja skarciłem go wieloma ciosami - mówił na pomeczowej konferencji DeGale i zaraz dodał. - Teraz powinien się z nim spotkać Callum.
Nie ma jeszcze konkretów co do potyczki DeGale'a z Jackiem, ale w kuluarach mówi się, że do takiego pojedynku mogłoby dojść we wrześniu. Czy podczas tej samej gali znów zobaczymy Medinę, tylko tym razem w konfrontacji ze Smithem? Na pewno byłoby ciekawie...