GARCIA: GOŁOWKIN POWINIEN ZEJŚĆ Z WAGĄ DLA ALVAREZA
Giennadij Gołowkin (35-0, 32 KO) już kilka razy powtórzył, że dla Floyda Mayweathera Jr (49-0, 26 KO) jest w stanie zejść do kategorii junior średniej, gdzie granica wynosi 154 funty. Z drugiej strony zapowiedział, że jeśli ma dojść do spotkania z Saulem Alvarezem (46-1-1, 32 KO), to tylko w normalnym limicie wagi średniej (160), a nie w umownym 155 funtów, w jakim "Canelo" występuje od dłuższego czasu. Patrzący na to wszystko trochę z boku Robert Garcia uważa natomiast, że Kazach powinien przyjąć standardy proponowane przez obóz Meksykanina.
Popularny "GGG" jest w posiadaniu pasa WBC w wersji tymczasowej i teoretycznie piastuje rolę oficjalnego pretendenta do tytułu. Alvarez w najbliższą sobotę przystąpi do pierwszej obrony tego trofeum, choć walkę z Amirem Khanem (31-3, 19 KO) znów zakontraktowano na granicy nie 160, a 155 funtów. Potem Saul ma piętnaście dni na przyjęcie zobowiązań wobec Gołowkina, a władze WBC już zapowiedziały, że jeśli Meksykanin nadal będzie się migał, pas może przejść w ręce Giennadija. Mimo wszystko Alvarez uparcie powtarza, iż nie jest pełnoprawnym "średnim" i prawdopodobnie nie zgodzi się na spotkanie z Kazachem w limicie 160 funtów.
- Jeśli Gołowkin był gotów zejść dla Mayweathera do 154 funtów, to dlaczego nie zejdzie dla Canelo do 155 i nie zarobi dziesięciu milionów dolarów? To przecież ogromne pieniądze. Nie jestem zwolennikiem takich limitów, ale prawda jest taka, że teraz to Alvarez jest najpotężniejszym zawodnikiem w świecie i dyktuje warunki, tak jak wcześniej dyktowali Mayweather czy Pacquiao - uważa znany szkoleniowiec, niegdyś równie uzdolniony pięściarz.
- To jest biznes, w którym chodzi głównie o pieniądze. Za moich czasów marzyliśmy przede wszystkim o tym, by zdobywać tytuły. Dziś zawodnicy czasem wręcz tego unikają, bo nie chcą tracić części swojej gaży na opłaty dla federacji - dodał Garcia.
I właśnie przez ten pieprzony biznes boks staje się co raz mniej atrakcyjny i traci kibiców.Taki cop mówi że kocha tą dyscyplinę a jara się nie tym co dzieje się w ringu tylko całą pozostałą otoczką.Niby jest taki inteligentny a nie zauważa że takie biznesowe podejście zabija ten sport.
GGG oczywiście że ma prawo obstawać przy swoim i nie godzić się na żadne umowne limity ale z drugiej strony chciałbym tak jak zresztą większość kibiców aby zszedł dla tego ściemniacza i obił mu tą rudą mordę
Canelo jest bokserem większym od Mayweathera, w dodatku Gołowkin jest obowiązkowym pretendentem. Jak Alvarez chce mieć pas, to niech walczy w limicie średniej. Jak udaje, że jest za mały, to niech pas wakuje, a sam spierdala.
Tylko no właśnie - gdzie?
Dla fmj ggg chcial zejsc o ile to nie tylki gadanie dla promo a nie mial nic z moneyem wspolnego chcial cos co jest jego a do czego nie ma większego prawa. A z rudym? Jest obowiazkowym i on nic nie musi. Moze stracic teraz tylko wyplate bo jesli rudy sie nie zgodzi i odda pas bez walki to straci jaja i nie taka kase. Robert trzyma za swoim i tyle ale przeciez tez wie ze canelo wnosi na ring 165-168 co sam mowil wiec po co te limity? Tylko po to aby zdusic ggg, ktory i tak by sobie poradzil i ubil alvareza ale to gggteam powie sorawdzam po walce z khanem
Po walce w weekend canelo ma tydzien chyba aby powiedziec walcze i miec 30 dni na negocjacje a jak nie to przetarg albo odrazu oddac pas stajac sie scierwem. Natomiast nie winil bym samego saula bo to mlody walczak i on pewnie by i wyszedl ale ma zarzadzwjacych nim ludzi ktorzy wiedza ze z tej kury ze zlotymi jajami zrobi ggg rosol