MEDINA WYJAŚNIA, DLACZEGO OPLUŁ DeGALE'A
Meksykanin Rogelio Medina (36-7, 30 KO) przyznał, że frustracja była powodem, dla którego pod koniec jedenastej rundy opluł mistrza świata IBF w wadze super średniej Jamesa DeGale'a (23-1, 14 KO).
- Byłem sfrustrowany i zareagowałem w zły sposób. Tak, oplułem go, ale to dlatego, że przez całą walkę uderzał mnie głową i łokciami, a mimo to nikt nie zwrócił mu uwagi. Mówił, że mnie zastopuje, ale nie chciał pójść na wymianę. Ciągle tylko się ruszał w ringu, przez to wszystko dopadła mnie frustracja - powiedział.
W nocy z soboty na niedzielę na gali w Waszyngtonie DeGale wypunktował Medinę na dystansie dwunastu rund. Sędziowie punktowali 117-111, 116-112 i 115-113.
W kolejnej walce Anglik zmierzy się prawdopodobnie z czempionem WBC Badou Jackiem, który w weekend podczas tych samych zawodów po kontrowersyjnym werdykcie punktowych jedynie zremisował z Lucianem Bute.
Myślę, że sprawa z opluciem świadczy, że Medinie puściły nerwy. On na prawdę nie pałał sympatią do Brytyjczyka. Rzeczywiście DeGale ma irytujący styl bycia. Ktoś kto go nie zna może odnieść wrażenie, że jest bardzo pewny siebie, wyniosły, zapatrzony w siebie i wręcz arogancki. W ogóle przed walką DeGale dosyć krytycznie wyrażał się o umiejętnościach Mediny. Meksykanin ewidentnie poczuł się tym dotknięty. No ale z tym opluciem to przesadził.