WILLIAMS JR ZASTOPOWAŁ RODRIGUEZA! TERAZ STEVENSON?
To chyba jednak niespodzianka. Świetna, niespełna sześciominutowa walka dwóch prospektów wagi półciężkiej zakończona zwycięstwem Thomasa Williamsa Jr (20-1, 14 KO). Faworyzowany Edwin Rodriguez (28-2, 19 KO) poległ na samym finiszu drugiej rundy.
Od pierwszego gongu widać było, że walka zakończy się prawdopodobnie przed czasem. Pięściarze momentami zapominali o defensywie, próbując przełamać się nawzajem. W samej końcówce drugiego starcia doszło do kolejnego spięcia. Williams huknął prawym sierpowym na szczękę, natychmiast poprawił jeszcze mocniejszym lewym sierpem, ścinając "La Bombę" z nóg. Rodriguez powstał na siedem, ale wciąż się chwiał i arbiter Wayne Hedgpeth podjął decyzję o przerwaniu dalszej konfrontacji. Co ciekawe do gongu na przerwę pozostała... sekunda.
Jeszcze przed tym pojedynkiem Adonis Stevenson (27-1, 22 KO) - mistrz świata wagi półciężkiej federacji WBC, mówił wprost, iż chciałby spotkać się w kolejnej obronie tytułu z lepszym z tej dwójki.
- Mówiłem wam, że tak to się skończy. Adonis, do zobaczenia wkrótce - powiedział po wszystkim uradowany Williams Jr.
Byłby łatwym kąskiem dla Stevensona. Sądziłem kiedyś,że dałby równą walkę Fonfarze. Nie przepadam za Księciem ale rodak by go podobnie rozbił, natomiast Kanadyjczyk szybko ustrzelił. Kowaliow równie by szybko sobie z nim poradził. Podobają mi się walki na wyniszczenie ale nie jest to droga profesjonalizmu i pewnego zwycięstwa.