ŁOMACZENKO: PO WALCE TO UKRAIŃCY BĘDĄ ŚWIĘTOWAĆ
Wasyl Łomaczenko (5-1, 3 KO) i Roman Martinez (29-2-3, 17 KO) mają za sobą pierwsze spotkanie. W czwartek stanęli twarzą w twarz podczas konferencji prasowej przed zaplanowaną na 11 czerwca potyczką w Nowym Jorku.
- To duże wyzwanie, ale moje zwycięstwo nie jest niemożliwe. Ciężko pracuję, aby wygrać i dopisać do jego rekordu kolejną porażkę. Nie jestem faworytem, lecz dzięki wielu wojnom nabrałem doświadczenia. Zamierzam pozostać mistrzem świata - oświadczył Martinez, czempion WBO w wadze super piórkowej.
- To mój pierwszy występ w walce wieczoru. Mój rywal jest inteligentny, silny i doświadczony. Obaj walczyliśmy z Orlando Salido. Ja przegrałem, on wygrał. Ta walka zapadnie wam w pamięć. Portorykańczycy będą mieli swoje wielkie święto, ale myślę, że po walce świętować będą również Ukraińcy - stwierdził z kolei Łomaczenko, były czempion kategorii piórkowej, który zadebiutuje w wyższym limicie.
Gala w Madison Square Garden Theater odbędzie się w przeddzień wielkiej portorykańskiej parady w Nowym Jorku. Podczas zawodów wystąpi też m.in. utalentowany Portorykańczyk Felix Verdejo (21-0, 14 KO), który będzie bronić tytułu WBO Latino w kategorii lekkiej w konfrontacji z Meksykaninem Juanem Jose Martinezem (25-2, 17 KO).
Usyk też doświadczenia zero
Chyba nie widziałeś jakie Kamil ma serce do walki i jak potrafi walczyć gdy ma o co. Łomaczenko miał by najtrudniejszą przeprawę w karierze.
Usyk i Łomaczenko to leszcze bez doświadczenia, nie mają pojęcia jak się walczy zawodowo.