DE LA HOYA: KHAN GROŹNY, DLATEGO MAMY KLAUZULĘ REWANŻU
Oscar De La Hoya, promotor Saula Alvareza (46-1-1, 32 KO), nie jest do końca przekonany, czy jego podopieczny zdoła pokonać Amira Khana (31-3, 19 KO). - Nie bez powodu mamy klauzulę rewanżu. Jak Khan sprawi niespodziankę i wygra, to będziemy mieli drugą walkę - stwierdził.
"Złoty Chłopiec" niedawno z bliska przyglądał się poczynaniom Anglika podczas treningu i jest przekonany, że "Canelo" czeka trudne zadanie. - Khan wygląda niesamowicie. Jest szybki, wybuchowy. Saul również świetnie się prezentuje. To będzie starcie siły z szybkością, a to zawsze gwarantuje emocje - oświadczył.
Nadmienił, że sam nie może się już doczekać, aż zobaczy obu pięściarzy w ringu.
- To będzie trudna walka dla obu. I będzie ekscytująca. Dawno nie byłem tak podekscytowany przed jakimś pojedynkiem. Nie tylko dlatego, że to "Canelo" i Khan, ale też dlatego, że odbywa się to przy okazji Cinco de Mayo - powiedział.
Do hitowej konfrontacji dojdzie 7 maja w nowo otwartej hali T-Mobile Arena w Las Vegas. Stawką będzie pas WBC w dywizji średniej.
Jeśli będzie sporo szybszy, będzie oklepywał Rudego, to może go ładnie poobijać. Alvarez jest twardy, ale to nie znaczy, że jak parę razy porządnie w ryja nie zbierze, to mu np łuki brwiowe nie pójdą. Zresztą Khan wcale aż tak słabo nie bije. Ważne, żeby był nieuchwytny dla Canelo.
Jeśli Khan zawalczy podobnie, ale go zwałkują, to meksykańscy kibice prawdopodobnie już wtedy oleją tego swojego tchórza.
Kto wygra ma walczyć z GGG albo traci pas, proste.
Juz IBF pokazało, że ma gdzieś kontrakty zawodników jak odebrało pas Furemu
Dlaczego miałoby nie być? Kto by nie wygrał to do rewanżu pewnie dojdzie, jeśli pojedynek nie będzie jednostronny. I myślę, że bokserom, promotorom jak i całej Federacji taki rewanż wcale nie będzie przeszkadzał, wręcz przeciwnie. Oczywiście, też bym chciał by zwycięzca stanął do walki, a jeśli nie to oddał pas Kazachowi, ale WBC jest, co zresztą niedziwne bardziej przychylne Alvarezowi, niż IBF Furemu.
WBC już dwa razy było przychylne i mimo to cotto i teraz canelo musieli płacić ggg aby odpuścił jeszcze o jedną walkę powodując zarobienie przez nich wora z dolarami.