BELLEW: DOPINGOWICZÓW POWINNO SIĘ ZAMKNĄĆ
Pretendent do tytułu mistrza świata w wadze junior ciężkiej Tony Bellew (26-2-1, 16 KO) uważa, że pięściarze, którzy stosują doping, nie tylko powinni zostać dożywotnio zdyskwalifikowani, ale i zatrzymani przez policję.
- W ringu bokserskim można zginąć. Sądzę, że oszustów powinno się aresztować i zamykać. Komisje bokserskie powinny zdecydować, że jeśli ktoś obleje test antydopingowy, to jest to już sprawa policji - oświadczył.
33-latek nie ukrywa, że ma pretensje do komisji brytyjskiej, która jego zdaniem zrobiła za mało po tym, jak wykryto niedozwolone środki w organizmach dwóch pogromców jego występującego w dywizji ciężkiej rodaka Davida Price'a (19-3, 16 KO).
- Jestem wkurzony. Zawsze pierwszy wspieram komisję, ale musi wykreślić z rekordu Price'a porażki z Erkanem Teperem i Tonym Thompsonem. Poprzez zachowanie wyników daje się do zrozumienia, że można stosować doping i walczyć. To hańba, należy się tym jak najszybciej zająć - oświadczył.
Bellew zaatakuje wkrótce wakujący pas WBC. Jego rywalem 29 maja na Goodison Park w Liverpoolu będzie Ilunga Makabu (19-1, 18 KO).
Może jest taki uczciwy, a może szykuje grunt pod rewelację, że jak Makabu wygra, to okaże się, że nie był czysty.
Teraz w boksie to już chyba nic mknie nie zdziwi.
Pytanie tylko czy na tym poziomie mozna obyc sie bez towaru?