PRICE: FURY JEST NIEDOCENIANY
Tyson Fury (25-0, 18 KO) zdetronizował Władimira Kliczkę (64-4, 53 KO) i został mistrzem wagi ciężkiej, ale według Davida Price'a (19-3, 16 KO) jego rodak nie jest doceniany za swoje osiągnięcia - głównie z powodu kontrowersji, które towarzyszą mu poza ringiem i odwracają uwagę od poczynań między linami.
- Czy są słuszne, czy nie, Fury ma swoje poglądy. I słono za to płaci. Jest mistrzem świata, powinien być zapraszany do programów telewizyjnych, mieć wielkich sponsorów itd. Z powodu tego, co mówi, ludzie zachowują jednak dystans. Nie otrzymuje szacunku, na jaki zasługuje czempion wagi ciężkiej. Jego da się lubić. Należy docenić fenomenalny wyczyn, jakim było pokonanie Kliczki. Za to ogromny szacunek - powiedział.
Price wygrał z Furym w czasach amatorskich i ma nadzieję, że jeżeli odniesie kilka zwycięstw, będzie mu dane zaatakować tron, na którym od listopada ubiegłego roku znajduje się dawny rywal.
- Nie wykluczam takiego pojedynku. Nadal jestem ostatnim Anglikiem, który go pokonał - oświadczył.
32-latek z Liverpoolu, brązowy medalista olimpijski sprzed ośmiu lat, ma wrócić na ring 29 maja na Goodison Park podczas gali Bellew-Makabu.
Tacy "eksperci" zapominają o tym, jak ten bokser prezentuje się w ringu.
Albo po prostu nie widzą (tacy z nich eksperci)
Uświadomcie sobie to że Fury był lepszy w tym pojedynku, a wasz super mistrz nie ma jaj, i drugi pojedynek z pewnością będzie wyglądał tak samo...
Ale kto wie, czy nie chce tą wazeliną wygadać sobie walki z Furym (w przyszłości oczywiście, w jakiejś dobrowolnej obronie, albo jakby Tyson jakimś cudem przegrał z Władkiem).
To musiało się kiedyś zemścić, no i ten ból dupy hejterów Cygańskiego Króla...
Bezcenny :)
Przecież mój post to była ironia :)
:D
Poczekaj na rewanż. Będziesz się jeszcze bardziej cieszył :D
Jakby zdemolował mistrza, albo chociaż go wyraźnie pokonał, to by na pewno nikt nie miał do niego zarzutów.
A, że przekica całą walkę, przy biernej postawie Kliczki , to teraz ma co ma.
Jakby wyszedł po swoje jak Joshua, to by od razu było lepiej
Dobrze, że znalazł się taki Tyson Fury, który pomyślał, że receptą na zwycięstwo z Kliczką jest kicanie xD
Jest oceniany przez swój sposób walki.
Jakby zdemolował mistrza, albo chociaż go wyraźnie pokonał, to by na pewno nikt nie miał do niego zarzutów.
A, że przekica całą walkę, przy biernej postawie Kliczki , to teraz ma co ma.
Jakby wyszedł po swoje jak Joshua, to by od razu było lepiej
*
*
Jakoś nie przypominam sobie, żeby Mayweather demolował swoich rywali w ostatnich latach. A i wcześniej (w niższych wagach) wygrywał przed czasem głównie przez kumulację.
Ten może nie kicał, a bardziej biegał po ringu :-)
zobaczymy, jak AJ wyjdzie po swoje z kimś, kto nie odda pasa już w chwili podpisywania kontraktu jak Martin. Zresztą z Whytem (który wcześniej nikogo nie pokonał) to wychodzenie po swoje niemal się skończyło dechami.
święta racja, dlatego o Alim, Holmesie, Holyfieldzie nikt już nie pamięta:-(
Data: 24-04-2016 14:26:15
"tutaj liczą się wielkie grzmoty"
święta racja, dlatego o Alim, Holmesie, Holyfieldzie nikt już nie pamięta:-("
Hehe xD
No dobra, tylko Mayweather czarował defensywą i timingiem, a Fury czym miałby czarować?
No i też zapominasz, że Money teżczęsto nie dostaje należnego mu szacunku od fanów.
@Grolliot
Może i tak będzie, ale nawet ta walka z Whytem była emocjonująca.
@johny
Młot w łapie i technika w każdej wadze jest w cenie
dzięki tym "paralitycznym" ruchom Fury pokonał gościa, urwanie rundy któremu było wcześniej uważane za niemały sukces i który przez wielu @orgowiczów uznawany był za TOP 10 HW ever a więc za zawonika na poziomie Alego, Holyfielda czy Holmesa.
AJ jak do tej pory z trudem pokonał cepiarza Whyte'a i lepszego średniaka (maksymalnie) Martina.
Poza tym - wskaż mi jakiegokolwiek dwumetrowca w historii, który byłby tak szybki i zwinny jak Fury, zmieniałby pozycję, nie bał się półdystansu.
@Rollins
No dobra, tylko Mayweather czarował defensywą i timingiem, a Fury czym miałby czarować?
No i też zapominasz, że Money też często nie dostaje należnego mu szacunku od fanów.
*
*
Daj spokój. Floyd nie zawsze czarował. Ani timingiem, ani defensywą. Mniejsza z nim.
Zastanawia mnie to "też" w drugim zdaniu u Ciebie. Czyżbyś jednak podświadomie się wygadał, że Tysonowi Fury'emu należy się jednak szacunek? A Ty po prostu z niechęci go krytykujesz? :-)
Ale na pewno nie na taki, na jaki mu się wydaje
Lewis 196 cm, Vit Kliczko 202 cm, Bowe 195 cm, to tak na szybko z głowy, oni byli bardzo zwinni w półdystansie ( stary Vit to za dużo tam się nie nawalczył, jak jak poszła walka z Lewisem, to pokazał co potrafi )
Racja, bardzo mocno stawiałem na Price'a wtedy, nawet myślałem, że uda mu się zdobyć pas.
Nikt nie przypuszczał jak słabą ma odporność na ciosy
no właśnie. Mamy więc "aż" trzech (znalzłoby się pewnie jeszcze kilku np. Tucker) dużych (ale i tak mniejszych od Angola) "uniwersalnych" ciężkich. A wielkoludów w tej kategorii nie brakowało. Wniosek: Fury, biorąc pod uwagę jego gabaryty, rusza się bardzo dobrze, umie dużo a wszelkie tezy o "paralitycznych ruchach" nie mają podstaw.
nie pamiętam walki Furego, która by była ładna dla oka
Walka z Kliczką nie była efektowna w sensie wielu czystych bomb, ale to było naprawdę sweet science. Próba oszukania się nawzajem przez dwóch nastawionych defensywnie i fenomenalnie ruszających się olbrzymów. Chociaż ruszających się zupełnie inaczej. I to Fury oszukiwał wieloletniego dominatora w tych szachach znacznie częściej niż na odwrót.
Pomimo, że Tysonem czasem zarzuci w ringu, to pisanie o słabej koordynacji to pisanie na przekór rzeczywistości. Gigant, który potrafi się poruszać po ringu szybko i w zmiennych kierunkach będąc przy tym aż nienaturalnie odchylony musi mieć wspaniałą koordynację. Fury jeszcze wydłuża i tak duży dystans tym odchyleniem. Kiedy przy skrócie kamery wygląda na to, że Wład może uderzyć, tak naprawdę nie jest w dystansie, bo jest za o wiele za daleko.
Price powiedział samą prawdę. W angielskich mediach od lat jest głośniej o Joshui i wyskakuje z telewizji jak diabeł z pudełka niż o zunifikowanym mistrzu, który jest przemilczany. I to dziwi jeszcze bardziej, gdyż przecież wiadomo, że Fury jest znacznie ciekawszym rozmówcą niż AJ i gwarantuje oglądalność. Josh dostał więcej propsów w mediach za Martina niż Fury za Kliczkę. Podkreśla się, że już 16-tej walce Anthony zdobył mistrzostwo świata. Nikt nie wspomnie, że gdyby Fury nie uwolnił pasów od Władimira, to AJ jeszcze długo nie byłby pchany do mistrzowskich walk. I Joshua jest ledwie parę miesięcy młodszy niż Tyson. AJ ma wspaniałe perspektywy, ale na razie mistrzem jest ten kto pokonał mistrza. Takze brawo dla Price'a za ten koment.
Oczywiście cała ta sytuacja była wynikiem gapiostwa i braku doświadczenia młodszego z Anglików, ale też pokazała, że przed AJ jeszcze wiele nauki. Ponadto - nie wiem dlaczego na podstawie tej 2 rundy masa osób uznała, że AJ ma mocną szczękę. Zachowanie Joshuy po tej bombie dało raczej więcej podstaw by twierdzić, że jego szczęka jest podejrzana.
Data: 24-04-2016 22:05:33
w 2 rundzie z Whytem AJ był na skraju nokautu, długo dochodził do siebie
Gruba przesada, mniej więcej taka jak "Fury ma szklaną szczękę, bo leżał z Cunninghamem"
Nie wiem więc, gdzie widzisz przesadę @kolego, i to jeszcze "grubą".
A i żeby nie było - absolutnie nie twierdzę, że AJ ma szklankę, słabą szczękę etc. Uważam natomiast, że prawdziwego testu joshuowa szczęka jeszcze nie przeszła. Podobnie jak i jej właściciel.
Data: 24-04-2016 22:42:46
Uważam natomiast, że prawdziwego testu joshuowa szczęka jeszcze nie przeszła. Podobnie jak i jej właściciel.
Oczywiście zgadzam się z tym.