CHILEMBA DLA KOWALIOWA W JEGO POWROCIE DO OJCZYZNY
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Siergiej Kowaliow (29-0-1, 26 KO) do kolejnej obrony pasów WBA, WBO i IBF wagi półciężkiej przystąpi w swojej ojczyźnie. Rosyjski król nokautu wystąpi 11 lipca podczas gali w Jekaterynburgu.
To będzie dobrowolna obrona, dla podtrzymania aktywności przed starciem z Andrem Wardem pod koniec roku. Naprzeciw "Krushera" stanie niewygodny Isaac Chilemba (24-3-2, 10 KO). Co ciekawe wieczór ten odbędzie się... w poniedziałek.
Dla Kowaliowa będzie to powrót na ojczysty ring od czasu pamiętnej walki w 2011 roku z Romanem Simakowem, który w wyniku odniesionych obrażeń zmarł trzy dni później.
- Jestem niezmiernie podekscytowany faktem, że znów zaboksuję w swojej ojczyźnie. Chilemba to twardy rywal, ale będę na niego świetnie przygotowany - zapewnia champion.
- Jestem wdzięczny ekipie Kowaliowa za danie mi szansy, ale popełnili błąd. Źle dobrali przeciwnika - ripostuje zmotywowany challenger.
SIERGIEJ KOWALIOW: SERWIS SPECJALNY >>>
- Cieszę się, że w końcu udało się nam sprowadzić Siergieja z powrotem do jego kraju przy okazji obron pasów mistrza świata. To nie będzie łatwy rywal, ale on chciał jakiegoś wyzwania. Bo ten pojedynek będzie formą przygotowań do starcia z Andre Wardem w listopadzie - dodała Kathy Duva, szefowa stajni Main Events.
Ale dzięki timingowi i tak zakończy to nokautem :)
No i Chilemba zasłużył przez całą swoją karierę na większe pieniądze.