WILDER: PRIORYTETEM NOKAUT, ALE NIE ZAPRZĄTAM SOBIE TYM GŁOWY
- Jadę tam po zwycięstwo, to chyba oczywiste. To duża i ważna walka, nie tylko dla mnie, ale dla całej Ameryki - mówi wzniośle Deontay Wilder (36-0, 35 KO) przed czwartą obroną tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Pojedynek z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO) już 21 maja w Moskwie.
- Odbieram same pozytywne znaki i nawet jeśli ktoś nie był dotąd moim kibicem, to przy okazji tej walki mi kibicuje. Mam tylko nadzieję, że gdy wygram, ci ludzie zostaną ze mną. Łatwiej byłoby mi bronić tytułu na miejscu w USA, ale mistrzostwo świata wiąże się z obronami na całym świecie. Chcę więc przekazać Rosjanom, że nadchodzę - kontynuował "Brązowy Bombardier" z Alabamy.
- Od pierwszej rundy będę go karcił i obijał, aż w końcu znokautuję. Nie ukrywam, że będę szukał nokautu. Ja wciąż się jeszcze rozwijam i nie osiągnąłem jeszcze swoich szczytów. Z każdą kolejną walką nabieram nowych doświadczeń i tym razem mam zamiar pokazać znów trochę więcej, coś nowego. Jestem szczerze przekonany i czuję to gdzieś wewnątrz siebie, że będę zunifikowanym i bezdyskusyjnym mistrzem wszechwag. Przejdę do historii jako jeden z nielicznych bezdyskusyjnych mistrzów wagi ciężkiej - kontynuował pogromca "Szpili".
FOTORELACJA: WILDER vs SZPILKA >>>
- Nie zaprzątam sobie głowy tym, że być może potrzebuję nokautu w Rosji, żeby mnie nie obrabowano z wygranej. Chcę mieć czysty umysł wychodząc do walki. Jestem pewny siebie i swoich umiejętności. Z drugiej strony nie ukrywam, że naszym priorytetem rzeczywiście będzie wygrana przez nokaut - dodał Wilder.
Każdy może zaskoczyć tak na plus jak i na minus. Każdy ma też potrzebne narzędzia by pokonać tego drugiego. Wilder z pewnością z racji warunków będzie miał okazji do zadania czegoś dobrego więcej ale tak samo było i w poprzednich walkach a trochę mu to zajęło.
Coś pięknego!
Twój cytat:"Każdy ma też potrzebne narzędzia by pokonać tego drugiego".
#
#
Bardzo mądre i stosowne do tego starcia słowa.
Popieram.
No, ja nie wiem, ale ten scenariusz, który nakreśliłeś jest całkiem rzeczowy.
On będzie usilnie przedzierać się do półdystansu. W początkowych rundach walki z Władkiem był tak szybki i robił to w taki sposób że nawet lepsze u Władka praca nóg i jab nie pomogły by go zatrzymać/powstrzymać.
Wład posiłkował się wtedy ogromną siłą fizyczną, klinczami itd. Co zrobi Wilder? Nie wiadomo.
Przeboksować 12 rund swojego tempa a 12 rund tempa narzuconego przez rywala to jednak inna bajka chyba (absolutnie jednak nie twierdzę że facet nie da rady czy coś bo w mojej opinii nie o kondycję się tu rozejdzie)
#
#
No, tak, dobrze powiedziane.
"Sasza" tak jak napisałeś, Twój cytat:"...zmarnował pare lat temu swój rozwój..."
#
Dokładnie.
Ale teraz z nowym "szpungiem" i "witaminami" w końcówce swojej kariery może "dać czadu"...;-)
Ciekawe co z tego wyniknie.
Kurcze, Panowie, walka zapowiada się przednio...!
Twój cytat:"...On będzie usilnie przedzierać się do półdystansu...."
#
No tak, Masz rację, tzn. wg nas tak powinien zrobić, zobaczymy co zdecydują trenerzy...
Co było na miejscu, nie muszę chyba mówić
W każdym bądź razie super zestawienie, super pojedynek!
*
*
Powiedzenie mówi "Nie chwal dnia przed zachodem słońca". Ostatni pojedynek "mistrzowski" w tej wadze mógł nas czegoś nauczyć...
Jeszcze stary, ale jak na razie jary Ortiz może dużo "namłócić", jest Parker, Browne, którego chcą "wychu@ać", że niby był nakosowany...matko...ale lipa z tymi Rusami...
Jak już ktoś pokona Ruska, to się okazuje, że nakoksowany....blllleeee....:-(((
Jednym z głównych elementów o których Wilder nie może zapomnieć jest lewa ręka. Jab Deontaya musi ciągle śmigać Saszy przed twarzą bo wtedy facet ewidentnie się za długo planuje swoje akcje a nawet gdy próbuje je przeprowadzić nie zawsze się mu to udaje. Tak było np z Wachem. W pierwszej rundzie (czyli praktycznie jedynej w której Mariusz działał) Powietkin atakował mniej i było to nieporadne na tyle że rundę można było zapisać nawet Mariuszowi.
Do lewej doda prawy i Powietkin może mieć baaardzo utrudnione zadanie. Dodatkowo praca nóg no i odpowiedź na wypadek gdyby Aleksander już się znalazł blisko niego. Musi uciekać Rosjaninowi (a to przy ścicnaniu ringu Saszy będzie najtrudniejsze szczególnie że pewnie ring będzie mały) i dawać mu jak najmniej dogodnych okazji.
Zobaczymy. Sam jestem ciekaw okropnie jak to się potoczy. W każdym bądź razie żaden z panów mnie w swoich ostatnich walkach nie zachwycał przechylając szalę na korzyść tego drugiego. Powietkin z Wachem i Wilder ze Szpilką wypadli moim zdaniem co najmniej nieco poniżej oczekiwań.
Ktoś napisał Charles "Chaplin" Martin...już nie wiem kto...:-)
Twój cytat:"Wilder ma słaba jape ,jak wyłapie cios i w popłochu spanikuje to povietkin juz mu nie odpusci najwyzej sam padnie"
#
#
No też tak może być i o to właśnie chodzi o tą niepewność kto wygra, o te emocje!
Szykują się nam Panowie wielkie emocje!
#
#
I jeżeli tak będzie to wg mnie będzie sukces.
"Wilder ma słaba jape ,jak wyłapie cios i w popłochu spanikuje to povietkin juz mu nie odpusci najwyzej sam padnie"
Jeśli uważasz, że Wilder ma słabą szczenę, to chyba nie widziałeś wcześniejszych walk... Do tego trzeba dodać, że jest zajebiście mobilny, przez co unika wiele groźnych power punch'ów. Nie wiem skąd wziąłeś tą swoją teorię, ale najwyraźniej jest z dupy wzięta.
@ puziol123
"Władek momentalnie uporałby sie z Molina ,Szpilka i Dauphasem w mojej opini..."
Władek pewnie tak, ale Powietkin już nie koniecznie... (myślę, że przeceniasz go zbytnio)
zobacz jak wylapal po jedym luky punchu od moliny i duhpasa dlatego uwazam ze kolejnych nie ustałby
Wład posiłkował się wtedy ogromną siłą fizyczną, klinczami itd. Co zrobi Wilder? Nie wiadomo.
wiadomo, zrobi zwarcie i będzie lutował w podbródek saszkę, aż mu łeb tylko będzie odskakiwał. O ile już w samym podejściu do półdystansu nie będzie młócił Powietkina. Wilder bije bardzo nieszablonowo, z niczego w różnych płaszczyznach i ma naprawdę mocny jab rzucany od niechcenia.
Co do Wildera, kilka bomb od silnorękiego Stiverna wyłapał i się cieszył, a Molina i Duhaupas są niedoceniani. Goście są bardzo wytrzymali i ręce mają też bardzo ciężkie.
Nie, no wiadomo, żartuje se, bo wiadomo, że chłop już jest za stary, a szkoda...
Vitek jak miał rywala na poziomie to pokazywał klasę, jak miał na poziomie brata to ich rujnował...;-)
Zobaczymy. Myślę że taki scenariusz byłby tym czego życzyłby sobie Powietkin który z pewnością w półdystansie będzie "królem dżungli" w takim starciu. Długie ręce Wildera są mocne i sieją spustoszenie gdy nabiorą odpowiedniego tempa. Nie sądzę by w zwarciu szybsze okazały się te długie "grabie". Powietkin zaś dużo miejsca wcale nie potrzebuje by ściąć z nóg.
Ale zobaczymy. Wszystko przed nami. Jak i napisałem wyraźnego faworyta w tej walce nie mam i chyba żaden wynik (no może poza nokautem na Saszy w pierwszych minutach) mnie nie zdziwi.
"zobacz jak wylapal po jedym luky punchu od moliny i duhpasa dlatego uwazam ze kolejnych nie ustałby"
Jeśli uważasz, że Molina i Duhaupas głaszczą, to nie dziwie się na jakiej podstawie uważasz, że Wilder ma słabą szczękę. Zwróć tylko uwagę, że ten sam Molina, który podłączył Wildera, poskładał punchem naszego Adamka, a Duhaupas zrobił to samo z Helleniusem. To jest waga ciężka, tu taki niedoceniany Molina i Duhaupas jak przypier****, to nie będzie to liść jaki dostałbyś od swojej mamy za niewłaściwe zachowanie... Wilderowi może i daleko do szczęki pokroju Wacha, ale pisanie o szklance, to duza przesada.
Niezdziwiłoby mnie gdyby VITEK wrocil i np rozwałby mistrza wbc,tego goscia nikt nie poskładał ... chociaż nie mówie że mógłby dopaść go wiek-bardzo w to wątpie,ale zycie pisze rózne scenariusze...
Weryfikacja juz niedlugo, ale stawiam na Wildera
http://www.fightsaga.com/news/item/6287-Floyd-Mayweather-vs-Danny-Garcia-in-September-Money-May-looking-for-No-50