FOTORELACJA: GŁOWACKI vs CUNNINGHAM
Redakcja, Boxingscene
2016-04-17
Krzysztof Głowacki (26-0, 16 KO) po kolejnym świetnym występie pewnie wypunktował Steve'a Cunninghama (28-8-1, 13 KO), posyłając go aż cztery razy na deski. Teraz prezentujemy Wam krótką fotorelację z pierwszej obrony tytułu mistrza świata kategorii cruiser federacji WBO w wykonaniu Polaka.
Fajna walka, cunn mimo wieku wygladal super i byl bardzo agreesywny i niewygodny,
potwierdza to dlaczego zlal tez hukicia. Twarz juz swoje jednak przyjela, ciagle puschnie tak samo, te same objawy mam T. Adamek. Główka jeszcze lepszy ale widać, że coś mu dolegało i jak wyszło był po chorobie.
Cunningham był wzięty na dobrowolną obronę. Wiadomo jaki jest Cunn, jakie ma wady, minusy.
Spodziewałem się zupełnie innego rozwiązania walki przez niego. Myślałem, że zawalczy podobnie do drugiej walki z Adamkiem, czyli techniczny boks na dystans. Bez wchodzenia, a wręcz z unikaniem krótszych dystansów z tak niebezpiecznym rywalem. Myślałem, że będzie punktował z dalekiego dystansu lewym prostym, czasem dokładając prawy itd. chodząc wkoło Głoackiego.
Szybszy był nieco, lepszy na nogach + świetne warunki fizyczne.
Niestety (dla niego) Cunningham zawalczył najgorzej jak mógł, czyli w stylu podobnym do Hucka - przyjął wojnę, wymiany, wchodził blisko, zrobił małą wojnę.
To musiało być skazane na porażkę. Tym bardziej przy jego wywrotności (bo nie ma co mówić tu o jego słabej szczęce).
Fakt, że druga runda (te da nokdauny) mogły mu popsuć cały plan na walkę, ale przecież on już od pierwszej rundy zaczął bardzo ryzykownie. W dodatku to była dopiero druga runda - wszystko było do nadrobienia. Przy mądrym boksie można było w ciągu kolejnych dziesięciu rund zniwelować tę przewagę.
Głowacki odniósł zasłużone zwycięstwo, ale fakt jest taki, że Cunn jest już podstarzały, było widać ubytek refleksu, mniejszą odporność, brak tej świeżości co kiedyś.
Może faktycznie ta choroba trzy tygodnie wcześniej spowodowała słabszą formę Głowackiego, ale wyszło sporo mankamentów w jego boksie. Jest to pięściarz twardy, charakterny, nieustępliwy, mocno bijący, ale...
jego nogi dalej nie pracowały za dobrze (Cunn sam na niego wpadał, to ten mógł stać i czekać, nie musiał "ganiać" po ringu). Był nieco zbyt schematyczny. Wyszły spore luki w defensywie. Siła ciosu OK,ale szybkość rąk i ogólna nie za bardzo.
Nie będę owijał w bawełnę. Stawianie na Cunna było dość ryzykowne, bo jego wady nie są tajemnicą - są znane wszystkim bardzo dobrze. Tutaj było taki pół na pół.
Jednak jeśli przyjdzie Głowakciemu zmierzyć się z takim np Lebiediewem, Usykiem, Makabu, i Krzysiek wyjdzie w takiej formie, jak wczoraj, to przegra z kretesem z każdym z nich i z każdym bokserem tego pokroju.
Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Głowacki to pięściarz bardzo dobry (co udowodnił po raz drugi), ale ma swoje mankamenty, ograniczenia. Pewnego poziomu nie przeskoczy.
Pokonał Hucka, pokonał Cunninghama, ale ci pięściarze na pewno nie są tą ścisłą czołówką cruiser. Ścisła czołówka cruiser prezentuje jednak wyższy poziom. Za wysoki dla Głowackiego wg mnie.
Oczywiście Krzysiek ma czas, żeby jeszcze poprawić swój boks, ale nie sądzę, żeby te wszystkie mankamenty udało mu się zniwelować. Na pewno nie warunki fizyczne oczywiście, a teraz w adze cruiser (podobnie jak w ciężkiej) zaczynają rządzić wielkie, silne chłopy.
Powinien czytać bokser.org i słuchać rad starszyzny:D
Przecież on nawet z wiele niebezpieczniejszym, wielkim Furym zawalczył ostrożniej. Do czasu, aż mu sił zabrakło oczywiście.