WYNIKI Z NOCY
W nocy odbyło się kilka ciekawych potyczek. My oczywiście czekamy na starcie Głowacki vs Cunningham, ale póki co w skrócie o tym, co działo się nad ranem czasu polskiego.
Jesus Soto Karass (28-10-4, 18 KO) i Yoshihiro Kamegai (26-3-2, 23 KO) godnie zarobili swoje pieniądze. Dali naprawdę dobrą, wyrównaną walkę, którą sędziowie ocenili na remis, punktując 97:93 Kamagai, 96:94 Soto Karass i 95-95.
W Los Angeles z dobrej strony pokazał się również Wiaczesław Szarabiński (16-0, 13 KO). Boksujący w wadze półciężkiej Ukrainiec w trzeciej rundzie rzucił na deski Derricka Findleya (23-19-1, 15 KO) i choć ten zdołał dotrwać do przerwy, to po niej już nie wyszedł do ringu.
W dywizji lekkiej Mason Menard (31-1, 23 KO) zafundował niepokonanemu dotąd Eudy'emu Bernardo (21-1, 15 KO) bardzo brutalny i nieprzyjemny nokaut. Wszystko wyglądało naprawdę groźnie, na szczęście skończyło się na samym strachu.
Mierzący zaledwie 178 centymetrów Constantin Bejenaru (11-0, 3 KO) odpuścił sobie już starty w gronie największych, zszedł do kategorii junior ciężkiej i pokonał Aleksieja Zubowa (10-1, 6 KO). Boksujący z odwrotnej pozycji Rumun przeważał w większości z rund, choć w siódmej odsłonie zagapił się i Rosjaninowi udało się powalić go na matę. Pomimo liczenia Bejenaru zdołał wygrać na kartach wszystkich sędziów - 77:74 i dwukrotnie 78:73.
Nikołaj Potapow (14-0-1, 6 KO) bił częściej, zaś Stephon Young (14-0-3, 6 KO) uderzał wizualnie mocniej i bardziej przekonująco. W ostatecznym rozrachunku wynik okazał się nierozstrzygnięty. Jeden z arbitrów typował przewagę 96:94 Rosjanina, lecz dwaj pozostali uznali pojedynek za remisowy.
ładnie to zrobił
Ogladalem ta walke. Musze przyznac, ze Zubov zupelnie nie mial formuly, aby sie dobrac do "Rumuna." Ale ogolnie, walka byla dobra, bo obaj bardzo chcieli wygrac, jak tez reprezentowali zupelnie rozne style.