HUGHIE FURY GOTOWY ZAAKCEPTOWAĆ WALKĘ Z JOSHUĄ
21-letni Hughie Fury (19-0, 10 KO), kuzyn zunifikowanego mistrza świata wagi ciężkiej, zapewnił, że już teraz jest gotowy na walkę z czempionem IBF, robiącym zawrotną karierę Anthonym Joshuą (16-0, 16 KO).
Eddie Hearn, promotor tego ostatniego, stwierdził już, że rozważyłby nazwisko młodszego Fury'ego na kolejnego przeciwnika swojego podopiecznego, ale podkreślił, że wątpi, aby Anglik przystał na taką propozycję.
- Nieprawda. Niech mi przedstawią ofertę. Wziąłbym taką walkę w okamgnieniu. Jak chcę tego pojedynku, niech się ze mną skontaktują - mówi tymczasem Fury.
Joshua stoczy kolejną walkę 25 czerwca lub 9 lipca. Będzie to dla niego pierwsza obrona pasa, który wywalczył w miniony weekend, nokautując w drugiej rundzie Charlesa Martina (23-1-1, 21 KO). Fury przyznaje, że trudno jest mieć Joshui coś do zarzucenia odnośnie jego występu - co innego w przypadku Martina.
- Joshua zrobił, co musiał. Miał koleżkę, który po prostu się przed nim położył. Martin nie przyjechał, żeby walczyć. Bokser, który kładzie się w ten sposób, nie jest dla mnie mistrzem - oświadczył.
21-latek wróci na ring 30 kwietnia. W Londynie będzie boksować o wakujący pas WBO International z Kameruńczykiem Fredem Kassim (18-4-1, 10 KO).
- Stoczyłem już 19 walk, ludzie nie zdają sobie sprawy, jak wiele już zrobiłem jak na 21-latka. Joshua ma lat 26. Ja zacząłem, gdy miałem 18 i w ciągu roku stoczyłem 12 walk. Dzisiaj zawodnicy wagi ciężkiej tyle nie walczą. Jak zdobędę tytuł, na długo pozostanie przy mnie - powiedział.
Widziałem jego ostatnie walki i stylowo widać, że wyszedł spod tej samej ręki co Tyson, ale w HW siła fizyczna jest czymś niezmiernie istotnym.
Na miejscu AJ brałbym Fury'ego, moim zdaniem go spokojnie pokona, a później piękna historia byłaby do sprzedania, nie dość, że unifikacja, to jeszcze zemsta za kuzyna.
Obejrzałbym to chętnie, choć bardzo wątpliwe, że do takiej walki dojdzie.
Ewentualna przegrana Hughiemu w niczym nie przeszkadza.
W ewentualnym starciu widzę to tak: pierwsze kilka rund Fury dość łatwo punktuje AJ, ale to na nic, bo 'mistrz' łapie młodego potężną petardą z prawej i kładzie gościa do snu. Mimo wszystko lubię jednego i drugiego
Data: 15-04-2016 11:26:45
Obojętnie jakie szanse ma Hughie z Joshuą, ale widać, że ten pięściarz ma jaja.
Z ciekawości, z czego wnosisz, że ma jaja? Bo krzyknął, że chce walki z Joshuą? Czy może dlatego, że stoczył już jakieś walki z niebezpiecznymi rywalami?
Hughie zostałby rozjechany jak żaba na szosie. Dodać jeszcze można że nie miałby przewagi warunków co przy walce na dystans co opisuje wyżej Ghostbuster jest bardzo istotne.
Joshua wjeżdżałby w niego jak w masło.
Autor komentarza: Rollins Data: 15-04-2016 11:26:45
Obojętnie jakie szanse ma Hughie z Joshuą, ale widać, że ten pięściarz ma jaja.
Z ciekawości, z czego wnosisz, że ma jaja? Bo krzyknął, że chce walki z Joshuą? Czy może dlatego, że stoczył już jakieś walki z niebezpiecznymi rywalami?
*
*
Bo jestem przekonany, że mówi poważnie. Jeśliby przyszło co do czego, to na pewno by wyszedł.
Ogólnie angielscy pięściarze nie kultywują zera w rekordzie. Tam dość wcześnie przechodzą weryfikację. Często dość wcześnie bierze się dwóch niepokonanych, żeby wyłonić tego lepszego. Oni wiedzą, że nawet jak ktoś przegra,to wcale nie oznacza dla niego wielkiej tragedii. Nawet przegrywając walkę(a może głównie dlatego) bardzo wiele się mogą nauczyć, dowiedzieć o sobie, dowiedzieć co trzeba poprawić itd.
Hughie Fury do takich najprawdopodobniej należy.
Joshua zlałby Hughiego strasznie. Według mnie zbyt duża różnica w sile ustawiłaby szybko tę walkę.
Ciężkie KO w początkowej fazie walki.