CUNNINGHAM PRZED GŁOWACKIM: NIE KAŻDY MOŻE BYĆ MAYWEATHEREM
Co prawda hala Barclays Center jest położona dwie godziny od domu Steve'a Cunninghama (28-7-1, 13 KO), jednak pięściarz z Filadelfii zdaje sobie sprawę, że publika będzie po stronie Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO). Już tylko godziny dzielą nas od pierwszej obrony pasa WBO kategorii cruiser w wykonaniu "Główki".
- Oczywiście będę miał grupę swoich kibiców, ale większość będzie po stronie rywala. Głowacki ma rzeszę wiernych fanów, którzy za nim podróżują. Naturalnie bardzo mi zależy na zwycięstwie, lecz z drugiej strony nie każdy może być Mayweatherem i na dobrą sprawę każdemu przydarzają się porażki. W tej chwili praktycznie każdy występ jest dla mnie walką o wszystko. Muszę po prostu dać z siebie maksimum możliwości. Nawet jeśli przegram, ale po dobrej postawie, bądź znów zostanę obrabowany przez sędziów, moja kariera nadal będzie rozgrywana na wysokim poziomie. Liczę jednak na zwycięstwo i trzeci pas w karierze - nie ukrywa popularny "USS".
Amerykanin w przeszłości dwukrotnie boksował z Krzyśkiem Włodarczykiem i dwukrotnie z Tomkiem Adamkiem. Na swój sposób nasz kraj jest mu więc bliski.
- Wiem o Polakach tyle, że zawsze się wspierają, tak jak gdyby nie było jutra. Polacy na emigracji w Ameryce trzymają się razem i w sobotę będę się czuł jakbym znów walczył w Polsce, a nie hali Barclays Center - dodał Cunningham.
Cyt. "łowacki ma rzeszę wiernych fanów, którzy za nim podróżują... - nie ukrywa popularny "USS".G"
Nikt za nim nie podróżuje, bo on nigdzie nie jeździ.
Główka go upoluje, Cunn to co prawda zaprawiony w boju szczwany lis, ale łatwo go naruszyć. Liczę na nokaut, bo na punkty będzie bardzo ciężko.
I co z tego że łatwo go naruszyć jak już skończyć nie jest tak prosto.
Liczę na Krzyśka ale wynik dla mnie jest otwarty nie podejmuję się typowania
Data: 14-04-2016 23:26:01
I co z tego że łatwo go naruszyć jak już skończyć nie jest tak prosto.
To z tego, że Główka jak go naruszy, to na pewno już skończy. Tego akurat jestem pewien.
Zakopał się z tym pasem gdzieś i nikt go nie widział.
Gdyby był bardziej medialny to i pieniądze zarabiałby o wiele większe.
Mógłby kogoś zatrudnić aby z niego zrobił bestię medialną.
Zwróciłoby mu się to zajebiście szybko.
Szkoda bo na dużą kasę zasługuje.