MAYWEATHER-PACQUIAO 2? 'NIE BYŁO ŻADNYCH ROZMÓW'
Leonard Ellerbe, wieloletni doradca Floyda Mayweathera Jr (49-0, 26 KO), przekonuje, że nie było jak dotąd żadnych rozmów na temat ewentualnego rewanżu Amerykanina z Mannym Pacquiao (58-6-2, 38 KO).
Temat ponownej konfrontacji obu pięściarzy odżył, kiedy "Pacman"... przeszedł na emeryturę. W ostatniej walce w karierze, którą rzekomo stoczył w miniony weekend, pokonując Tima Bradleya (33-2-1, 13 KO), Filipińczyk wyglądał na tyle dobrze, że zdaniem niektórych mógłby sprawić Mayweatherowi dużo większe problemy niż w maju ubiegłego roku, kiedy boksował z kontuzją. Sztab Amerykanina pozostaje jednak niewzruszony.
- To [zwycięstwo] nic nie znaczy. Floyd jest na emeryturze. Jest w tej kwestii bardzo stanowczy. Nie mieliśmy żadnych rozmów na temat tego, by wrócił. Mam nadzieję, że pozostanie na emeryturze. Nie mieliśmy też żadnych dyskusji na temat Pacquiao. Nie ma o czym rozmawiać - stwierdził Ellerbe.
Na rewanż pozostają jednak otwarci przedstawiciele pięściarza z Azji, a także Stephen Espinoza, szef sportu w stacji Showtime.
- Bylibyśmy głupi, gdybyśmy nie chcieli więcej pokazywać Mayweathera, ale przez siedem miesięcy emerytury nie mówił nic na temat powrotu. Gdy widziałem się z nim po raz ostatni, wydawał się być bardzo zaangażowany w biznes promotorski - skomentował.
7 miesięcy? To żaden staż emerytalny. U wielu kontuzje czy oczekiwanie na pojedynek dłużej trwa. Także Floyd jeszcze bez żadnej rdzy.
Pewnie ani jeden, ani drugi nawet o rewanżu nie myślą. Kibice (ci prawdziwi) też mają to gdzieś, ale media cały czas trąbią, co i rusz dziennikarze kogoś tam pytają, a ten co i rusz daje jakąś głupkowatą odpowiedź, a media bokserskie oczywiście "muszą" te bzdury publikować. Bo gdzieżby inaczej