MICHAŁ CIEŚLAK WZNOWIŁ TRENINGI DO KOLEJNEJ WALKI
Michał Cieślak (12-0, 8 KO) od początku tygodnia wznowił treningi przed zaplanowaną na 28 maja galą w Szczecinie. - Nie ma żadnych kontuzji, nie zamierzam zwalniać tempa i od razu zabrałem się do ciężkiej pracy - mówi boksując w kategorii junior ciężkiej 27-letni Polak.
- Po wygranej nad Palaciosem zrobiłem sobie tydzień odpoczynku i starczy leniuchowania. Udzieliłem dużo więcej niż to zwykle bywało wywiadów, bo po ostatnim występie na Polsat Boxing Night zainteresowanie moją osobą niewątpliwie wzrosło. Widać to każdego dnia, nawet kiedy idę ulicą. Ludzie rozpoznają mnie, gratulują, to jest bardzo miłe i motywujące do jeszcze cięższej pracy. Ostatni pojedynek ułożył się idealnie po mojej myśli, lecz nie zamierzam w nieskończoność świętować. To już za mną, walka z Palaciosem to przeszłość, czas więc ostro brać się do pracy. Tym bardziej, że już pod koniec maja w Szczecinie mam kolejny start. Niestety w stawce nie będzie pasa interkontynentalnego jednej z czterech najważniejszych federacji. Z tego co mi wiadomo, pojedynek będzie zakontraktowany na dziesięć rund, a jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli, jesienią wystąpię na kolejnej imprezie z cyklu PBN i wtedy być może powalczę o jakiś tytuł - kontynuował pięściarz z Radomia, który w najnowszym rankingu federacji WBC awansował z trzydziestego szóstego aż na osiemnaste miejsce. Wszystko to oczywiście za sprawą efektownej wygranej w czwartej rundzie nad cenionym Francisco Palaciosem jedenaście dni temu.
- Nie ma co wybiegać za bardzo w przyszłość. Trenuję raz dziennie z Adamem Jabłońskim i Rafałem Wojdą na miejscu w Radomiu. Skupiamy się na podtrzymaniu formy, jaką zdążyliśmy zbudować wcześniej na starcie z Palaciosem. Na pewno w Szczecinie nie zawiodę kibiców i dam kolejną dobrą, a przy tym również zwycięską walkę - dodał Cieślak.
Cieślak to taki tochę rodzynek wśród polskich prospektów, bo chyba jako jedyny ma mocny cios.
*
*
Nie zapominaj o Fonfarze