HUGHIE FURY SPOTKA SIĘ Z FREDEM KASSIM
Terence Dooley, Boxingscene
2016-04-13
Billy Joe Saunders kontuzjowany! Nie dojdzie do jego walki z Maksem Bursakiem, ale dzięki temu 30 kwietnia z mocnym i groźnym rywalem spotka się Hughie Fury (19-0, 10 KO). Naprzeciw młodszego kuzyna króla wszechwag stanie Fred Kassi (18-4-1, 10 KO).
O wszystkim poinformował Peter Fury, ojciec i trener byłego mistrza świata juniorów. W stawce potyczki znajdzie się wakujący, międzynarodowy pas organizacji WBO wagi ciężkiej.
- Hughie boksuje 30 kwietnia z Kassim, potem 4 czerwca w Liverpoolu, a następnie 9 lipca tuż przed rewanżem Tysona z Władimirem Kliczką. Mój syn będzie więc teraz zapracowany - powiedział znany angielski szkoleniowiec.
Hughie Fury - często pomijany wśród młodych prospektów. Bo niby "za mały", niby to, niby tamto.
Ale większość zapomina, że gość ma dopiero 21 lat, czyli dopiero niedawno przestał być dzieckiem. Ma już 19 walk (czyli więcej niż Joshua). Jeśli mowa o Joshule, to w wieku 21 lat był jeszcze "szczupłym" super ciężkim ,który dopiero szykował się na Olimpiadę...
Wieli talent. Mam nadzieję, że nie będzie zmarnowany. Na pewno cisza wokół jego kariery nie przeszkadza mu w rozwoju, a wręcz odwrotnie.
paradoksalnie brak hałasu wokół Hughie może mu wyjść na dobre
więcej walk, większe doświadczenie, a potem hajda po pasy;)
Dobrze, że rozpoznany został problem nietolerancji pokarmowej H.F. i chłopak będzie mógł nie tylko zbierać doświadczenie, ale też wzmacniać się fizycznie i w miarę normalnie egzystować.
Cruiser? Chyba Kassiego z kimś pomyliłeś. On tylko raz (gdzieś na początku kariery) ważył mniej niż 200 funtów.
Bardzo dobry rywal na ten etap kariery. Groźny, ale nie za bardzo. Doświadczony, solidny, twardy. Bardzo dobry test.
Kassi jest nikłego wzrostu, ale co z tego? Mike Tyson, Dawid Tua czy Leapai też byli.
Rzeczywiście, z tym cruiserem trochę przesadziłem (byłem przekonany, że z Arreolą wniósł 205 funtów, a to było 225).
yuri
Hughie często i od dawna wymiotował, zwłaszcza przy wysiłku. Zdarzało się, że nawet po rozgrzewce tuż przed walką. Zbyt mała ilość przyjmowanego białka i brak naprawdę intensywnego treningu sprawiały, że wyglądał jak wyglądał i do tego czuł się nieszczególnie. Kilka miesięcy temu wykryto wreszcie przyczynę kłopotów. To brak jakiegoś enzymu czy alergia na składnik zwyczajnego żarcia (nie pamiętam). Mieli popracować nad dietą i, co za tym idzie, odpowiednim treningiem. Pewnie widocznych efektów póki co nie będzie, ale poprawa komfortu życia i trenowania z czasem przełoży się na wyniki.