SANCHEZ: POJEDYNEK PACQUIAO-CANELO BYŁBY IDIOTYCZNY
Abel Sanchez, szkoleniowiec Giennadija Gołowkina (34-0, 31 KO), w ostrych słowach skomentował pomysł doprowadzenia do walki Saula Alvareza (46-1-1, 32 KO) z Mannym Pacquiao (58-6-2, 38 KO).
Filipińczyk zakończył wprawdzie w miniony weekend karierę, ale sam nie jest przekonany, czy powiedział już w ringu ostatnie słowo. Gdyby postanowił wrócić, starcie z Meksykaninem stanowiłoby jedną z najciekawszych opcji. W ostatnich tygodniach mówił już o nim Bob Arum, promotor 37-latka.
- Pacquiao jest za mały, to idiotyczna walka. Gdyby "Canelo" się na nią zgodził, to by tylko pokazało, jaką jest diwą i jak tchórzliwie ucieka przed Gołowkinem - powiedział Sanchez, którego podopieczny z Kazachstanu od dłuższego czasu czeka na potyczkę z "Canelo".
"Pacman" wygrywał już w przeszłości z większymi rywalami, ale trener podkreśla, że pojedynek z "Canelo" byłby zupełnie inny od na przykład tego, w którym rozprawił się z Oscarem De La Hoyą.
- Oscar jako dorosły, 18-letni człowiek ważył 130 funtów, podczas gdy dorosły "Canelo" boksował w wadze półśredniej [147 funtów]. To trzy kategorie różnicy, ludzie o zupełnie innych warunkach fizycznych, byłaby to więc także zupełnie inna walka - oświadczył.
Przecież Canelo od dawna pokazuje że ucieka przed GGG i do tego nie potrzeba walki z Pacmanem
poco to pisales? teraz jak sie team Pacmana dowie to na bank beda chcieli sciagac Walujewa z emerytury