SZEF SHOWTIME NIE WYKLUCZA REWANŻU MAYWEATHER-PACQUIAO
Obaj są już na emeryturze, ale Stephen Espinoza, szef sportu w telewizji Showtime, wierzy, że Floyd Mayweather Jr (49-0, 26 KO) i Manny Pacquiao (58-6-2, 38 KO) dadzą się namówić na walkę rewanżową, jeżeli będzie dostateczne zainteresowanie kibiców.
Mayweather zakończył karierę we wrześniu ubiegłego roku, choć wciąż nie milkną spekulacje, że wróci na jeszcze jedną, pięćdziesiątą walkę. Pacquiao zawiesił rękawice na kołku po tym, jak w miniony weekend wypunktował Tima Bradleya (33-2-1, 13 KO). Filipińczyk, który sam nie jest przekonany, czy długo wytrzyma na emeryturze, zaprezentował się na tyle dobrze, że część obserwatorów ponownie widzi go w starciu z niepokonanym Amerykaninem.
- Pacquiao wyglądał dobrze, był aktywny, pokazał siłę i szybkość. Jeżeli chodzi o rewanż z Mayweatherem, wszystko tak naprawdę zależy od publiczności, od kibiców i dziennikarzy. Po rozmowach z Floydem wiem, że jeśli będzie zainteresowanie jakąś konkretną walką, rozważy powrót. Jak ludzie będą tego chcieli, to zaczniemy rozmawiać - mówi Espinoza.
W pierwszym pojedynku, który odbył się w maju ubiegłego roku, Mayweather wyraźnie pokonał Pacquiao na punkty, zgarniając przy okazji niebotyczną, rekordową sumę ponad 200 milionów dolarów. Pacquiao, którego konto również wyraźnie się powiększyło - o przeszło 100 milionów, tłumaczył potem swoją przeciętną postawę kontuzją barku i mówił o chęci stoczenia pojedynku rewanżowego.
- Taka walka jest w tej chwili z pewnością bardziej interesująca, niż była jeszcze kilka tygodni temu. Manny pokazał, że nadal jest w stanie rywalizować na wysokim poziomie, może wyższym niż w maju. Jeśli ludzie sądzą, że tym razem wynik może być inny, być może będzie dość duże zainteresowanie, by ponownie to zrobić - oświadczył Espinoza.
W news'ie jest mowa o milionach$ wiec to jest czas na zlosc,nienawisc i zazdrosc
Nie przesadzałbym z tym wyraźnie. 2 razy 116:112 wydaje się lekko naciągana, a to 118:110 to w ogóle szkoda gadać. Coś na miarę pani C.J.Ross z walki z Canelo.
Zwycięstwo bardzo minimalne, wymęczone. O tym, że walka nudna jak flaki z olejem, a Mayweather głównie uciekał, już lepiej nie mówić.
Po co komu rewanż? Kto to kupi? (pomijam już, że nierealny praktycznie)
Mówcie co chcecie ale ja chętnie obejrzę to raz jeszcze. Nie dlatego, że wynik jest sprawą otwartą, bo przecież Floyd Robi Paquiao na pkt nawet po 5 letniej przerwie. Chcę zobaczyć jak jeszcze raz Pac-man "geniusz ofensywy" jest ośmieszany. To jak się zachowuje od momentu porażki rok temu i to jak ją tłumaczy jest żałosne.
*
*
Szkoda, że "Płaczka" TBE nie był taki odważny, kiedy Pacquiao był w swoim prime, tylko wziął go, jak ten wypalony.
Taki wypalony, że ścisły top tej wagi - Bradleya, kładzie na dupie 2 razy i wygrywa z nim po pięknej walce. Fanboye, zdajcie sobie wreszcie sprawę z tego, że to nie Pacman był tak słaby w ich walce, tylko Floyd był po prostu dla niego za cwany, za dobry i zbyt szybki.
A co Floyd sie nie starzeje Rollins?
*
*
Floyd miał atuty, które traci się nieco później z wiekiem.
Widziałem jaki "świetny" był Floyd w pożegnalnej walce z Berto...
Jak Twój komentarz odnosi się do rywalizacji Floyd-Pacman? Spróbuj mi to wytłumaczyć.
a te "5lat" temu to Pacman nokautuje nudziarza
walka wcale nei byla taka rowna a punktacja 118-110 jak najbardziej dopuszczalna.
Nie bredz tez ze jak pac byl w primie to fmj nie chcial walczyc, bo pac w swoim pimie byl rozrosniety jak byk i bał się igieł.
FMJ walczył jak zawsze, ale to Pac nei zrobil nic przez "kontuzje"...
więc dajmy mu szanse aby się zrehabilitował w rewanżu, tylko jak fmj go orżnie do zera a zawsze tak robił jeśli dochodziło do 2 walki z kimś, to ciekawe jaka będzie kolejna wymówka.
Mayweather jest po prostu o klasę lepszy od Paca nawet w primie. Jeden aby wygrywać musi napierać ale nei ma za bogatej obrony bo duzo zbiera przy dawaniu wam tych waszych emocji, a drugi jest geniuszem w defesywie umiejącym kontrować, mało zbierającym i nie muszącym pchac sie z ryjem do obitki.
Nie każdy musi być tysonem packiem fmj czy alim, dlatego boks to taki pikękmy sport.
pierwsza walka byla nudna tylko i wylacznie przez mayweathera, przez jego styl wszystkie jego walki sa nudne, do tego doszla kontuzja Pacmana ktory nie mogl pokazac swoich 100%
a te "5lat" temu to Pacman nokautuje nudziarza
xxx
Argumenty.
W której to walce Pac od 2010 r. zafundował KO komuś o klasie zbliżonej do FMJ? Więcej - kogo w ogóle skończył przed czasem?
Uściślając, FMJ jest stroną A, ni zgodzi się na jakieś tycie aby gdzieś tam spotkać się w wadze z ggg
ggg jest sporo wyzszy,i ogolnie z postrury wiekszy wiec wniesie do ringu o wiele wiecej niz przy wazeniu.
FMJ jest geniuszem defensywy i kontrowania, tyle ze ggg jest geniuszem ofensywy i skracania ringu. Nie boi sie przyjac i moglby znokautowac malego fmj bo jakby dowarl to by juz nie podpuscil, a wiadomo jaka ma sile w polaczeniu z biciem malego faceta jakim jest fmj ktory tez sie wywodzi z nizszych wag.
Dla mnie najgłupsze zestawienie jakie mozna wymyslic, Nie ma to zadnego sensu, ani kasowego ani sportowego dla fmj.
Karni:
"Przegrywasz walkę zaryzykuj nawet kosztem nokautu albo przyjechałeś jedynie po wypłatę."
No właśnie, a Floyd nie zaryzykował, spieprzał po ringu do ostatniej rundy.
@Rollins
Widziałem jaki "świetny" był Floyd w pożegnalnej walce z Berto...
Jak Twój komentarz odnosi się do rywalizacji Floyd-Pacman? Spróbuj mi to wytłumaczyć.
*
*
To była odpowiedź na post:
Kabul Data: 12-04-2016 15:58:15
@Rollins
Taki wypalony, że ścisły top tej wagi - Bradleya, kładzie na dupie 2 razy i wygrywa z nim po pięknej walce. Fanboye, zdajcie sobie wreszcie sprawę z tego, że to nie Pacman był tak słaby w ich walce, tylko Floyd był po prostu dla niego za cwany, za dobry i zbyt szybki.
Karni:
"Przegrywasz walkę zaryzykuj nawet kosztem nokautu albo przyjechałeś jedynie po wypłatę."
No właśnie, a Floyd nie zaryzykował, spieprzał po ringu do ostatniej rundy. "
*
*
*
Marny trolling, stać cię na więcej.